Kurs Vistuli zachowuje się zgodnie z zaprezentowaną na początku listopada prognozą. Po przełamaniu kolejnych oporów i delikatnym schłodzeniu wskaźników, popyt ponownie zabrał się do roboty. Większa odwaga i zaangażowanie kupujących przełożyły się na bardziej stromą linię wzrostów. Powagę ich zamiarów odzwierciedla wzrost wolumenu na ostatnich sesjach i skorelowany z wykresem przebieg linii AD, świadczący o akumulacji akcji.
Teraz popyt zmuszony będzie stawić czoła poziomowi, przesądzającemu o losach kursu w najbliższych miesiącach. Jest nim zniesienie 61,8 proc. tegorocznych spadków. Wyjście obronną ręką z tej konfrontacji nie rozwiązałoby wszystkich problemów, ale umożliwiłoby zmierzenie się z kolejnym oporem na poziomie 1,17 zł. Dopiero po jego pokonaniu drzwi do tegorocznego szczytu można byłoby uznać za otwarte.