
(fot. Trevor MacInnis, Wikimedia Commons)
Rok 2016 rozpoczął się na rynkach wielu surowców od spadków. Nie inaczej było na rynku ropy naftowej WTI, która w poniedziałek została przeceniona po kolejnej nieudanej próbie wyjścia ponad ważny poziom oporu w okolicach 38 USD za baryłkę. Tym samym, cena amerykańskiej ropy pozostaje w konsolidacji tuż powyżej tegorocznych minimów.
Słabe rozpoczęcie roku może być prognostykiem na całe najbliższe 12 miesięcy. Bazując na rynkowych fundamentach, raczej nie należy spodziewać się wiele po cenach ropy naftowej w bieżącym roku. Chociaż produkcja ropy naftowej prawdopodobnie spadnie m.in. w USA, Kanadzie oraz Brazylii, to na Bliskim Wschodzie wielkości wydobycia raczej utrzymają się wysoko. W rezultacie, wysoki poziom globalnych zapasów ropy naftowej pozostanie zmorą inwestorów prawdopodobnie aż do 2017 roku.
– Jak podaje Reuters, analitycy różnych instytucji finansowych są ostrożni w swoich oczekiwaniach dotyczących cen ropy naftowej. Oczekiwania dotyczące średniej ceny ropy WTI w całym bieżącym roku utrzymują się w przedziale od 38 USD do 65 USD za baryłkę, z przeciętną na poziomie 49,75 USD za baryłkę. Za jedyną szansę na zapoczątkowanie wzrostu cen uważane jest możliwe cięcie produkcji ropy naftowej w krajach OPEC, jednak to mogłoby nastąpić jedynie w scenariuszu znaczącego obniżenia się globalnego popytu na ten surowiec, wywołanego np. trudnościami gospodarczymi Chin. – ocenia Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
![]()
Notowania złota rozpoczęły bieżący rok od wyraźnych wzrostów. Cena tego kruszcu urosła pomimo spadków cen na rynkach wielu innych surowców. Przyczyną takiej sytuacji jest wyjątkowa rola złota we współczesnej gospodarce. O ile rynki towarowe są uważane za ryzykowną opcję inwestycyjną i kapitał na ogół z nich ucieka w okresach niepewności i zawirowań w globalnej gospodarce, to rynek złota jest postrzegany jako jedna z niewielu tzw. bezpiecznych przystani na światowych rynkach finansowych. W rezultacie, kupujący na rynku złota bywają silni w czasie, gdy inwestorzy uciekają od ryzyka, a ceny pozostałych surowców spadają.
– Z taką sytuacją mamy do czynienia właśnie na początku bieżącego tygodnia. Napięcie polityczne pomiędzy Arabią Saudyjską a Iranem budzi obawy o przyszłość niespokojnego już od dłuższego czasu regionu Bliskiego Wschodu. To sprzyja lokowaniu pieniędzy inwestorów w aktywa uważane za bezpieczne, w tym w złoto. Nie zmienia to faktu, że w długoterminowej perspektywie na wykresie złota mamy do czynienia z trendem spadkowym. Obecnie ważnym oporem jest rejon 1.080-1.090 USD za uncję, a także okolice 1.100 USD za uncję. – dodaje Dorota Sierakowska.
![]()