
Bieżące notowania, analizy, komentarze oraz poradniki i opinie znajdziesz na żywo w serwisie trading.stockwatch.pl
Tegoroczny szczyt kursu EURUSD na poziomie 1,39 wypadł w maju. Umacniająca się od tego czasu amerykańska waluta w połączeniu ze słabnącą kondycją niemieckiej gospodarki zepchnęła kurs najważniejszej na świecie pary do poziomu 1,25. Pociągnęło to także za sobą przecenę na złotym. Kurs USD po przełamaniu w połowie lipca lokalnego oporu na 3,07 powędrował w rejony 3,35, które zaliczył tydzień temu. Parudniowa korekta na dolarze zatrzymała się po dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy.
W wypadku luzowania polityki monetarnej przez EBC, dolar ma duże szanse dalej się umacniać, co będzie zwiększać presję na wyniki polskich spółek, szczególnie te, które nie zabezpieczają ryzyka kursowego grając na długotrwałe umocnienie złotego. Coraz trudniej będzie pokazać dobre wyniki szczególnie tym, którzy zakupy rozliczają w amerykańskiej walucie. W tym gronie jest np. cały sektor bakalii, czyli Helio, Bakalland i Atlanta. Oberwie się także spółkom odzieżowym, których produkcja zlokalizowana jest w Azji, czyli LPP i CCC. Można się także spodziewać, że sytuacja odbije się niekorzystnie na ukraińskim sektorze spożywczym, który ma swoich przedstawicieli na rynku w postaci Kernela czy IMC. Spółki te mają pożyczki zaciągnięte w dolarze, których przeliczenie spowoduje spore straty na różnicach kursowych.
Siła amerykańskiej waluty odbija się też na rynku surowcowym. Tanieje złoto, a co szczególnie ważne dla gospodarki, także ropa, która zalicza właśnie dwuletnie minima. To szansa, aby dobre wyniki pokazały polskie spółki rafineryjne – Lotos i PKN Orlen, które spadek cen ropy wykorzystują do podwyżki marż. Podobnie wynik PGNIG powinien zyskiwać dzięki spadkowi cen gazu i opóźnieniu zmiany taryfy przez URE. Niestety, prawdopodobnie negatywnie na wyniki tych spółek wpłynie wycena posiadanych zapasów. Jeszcze trudniejszej sytuacji można się spodziewać w wypadku wyników spółek wydobywczych jak Serinus Energy czy okołowydobywczych jak Eko Export.
Umacniający się dolar będzie za to sprzyjać eksporterom na rynki inne niż europejski. Tutaj klasę może pokazać Kopex, mający intratny kontrakt w Argentynie, czy Ursus eksportujący ciągniki do Afryki. Takich spółek jest niestety tylko kilka i być może jest to pora, aby wykorzystać sytuację do zarobku bezpośrednio na walutach.