
Napływ kapitału do funduszy akcyjnych to dobry prognostyk (Fot. stockwatch.pl)
Według najnowszego raportu Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, październik był trzynastym miesiącem nieprzerwanego napływu nowych środków. W ubiegłym miesiącu do polskich TFI trafiło 1,43 mld zł. Szczególnie istotny dla inwestorów giełdowych jest fakt, że największym zainteresowaniem w ostatnim czasie cieszą się fundusze akcyjne. W październiku trafiło do nich aż 930 mln zł, z czego 630 mln zł do najbardziej ryzykownego segmentu małych i średnich spółek. To kolejny dowód, że inwestorzy poszukują atrakcyjniejszych stóp zwrotu. Izba monitoruje aktualnie dane pochodzące z 427 funduszy inwestycyjnych.
– Trzynasty miesiąc z rzędu dodatniego salda nabyć i umorzeń, prawie 19 mld zł nowych środków od początku roku i rosnąca popularność funduszy akcji, to dowody na to, że rynek funduszy staje się istotnym elementem średnio- i długoterminowych oszczędności Polaków. Izba nieustannie podejmuje wszelkie działania, które wspierają świadomość klientów w ramach podejmowania odpowiedzialnych decyzji inwestycyjnych i dywersyfikacji swoich portfeli, widoczny więc trend cieszy tym bardziej. – mówi Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami.

Źródło: IZFiA
Analiza napływów środków do TFI w ostatnich latach wskazuje, że po okresie strachu inwestorzy coraz śmielej transferują swoje pieniądze do funduszy akcyjnych i chcą skorzystać na ożywieniu widocznym w polskiej gospodarce. W 2013 r. przeważają słupki odzwierciedlające dodatnie saldo napływu do tej klasy aktywów, a wartość odnotowana w październiku jest najwyższa od dłuższego czasu.
Inwestycje za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych cechują zwykle mniej doświadczonych inwestorów, którzy nie potrafią samodzielnie zbudować portfela inwestycyjnego. Wysokie wartości napływu kapitału od tej grupy rodzą pytanie, czy nie znajdujemy się aktualnie w okolicach szczytu trendu. Analitycy uspokajają jednak, że nie można jeszcze mówić o euforii.
– Zainteresowanie funduszami rzeczywiście jest spore, ale nie można mówić o euforii, którą oglądaliśmy na przełomie 2006 i 2007 roku. Zresztą kwotowo wciąż wiele brakuje to wówczas realizowanych miesięcznych napływów. Aktualne wpłaty związane są z bardzo niskim oprocentowaniem lokat i chęcią skorzystania na akcyjnej hossie. Oznacza to, że obywatele przeprosili się z funduszami po sporej niechęci do nich związanej z krachem 2008 roku. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy w okolicach szczytu, choćby dlatego że gospodarka nie jest jeszcze rozgrzana, a o napływach do funduszy mówi się od niedawna. Proszę zwrócić uwagę, że jeszcze w kwietniu/maju tego roku dominowała niechęć do akcji, a apetyty na nie w większych ilościach pojawiły się całkiem niedawno. – komentuje Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.
>> W serwisie są już wprowadzone najnowsze dane finansowe spółek z GPW za ostatni kwartał. To dobra okazja do rozpoczęcia poszukiwań. >> Wykorzystaj skaner fundamentalny, który ułatwia poszukiwania najdorodniejszych spółek.
Zdanie dotyczące poszukiwania alternatyw dla lokat bankowych potwierdza również analityk Raiffeisen Brokers. Okres niskiej inflacji i stóp procentowych będzie sprzyjał ożywieniu gospodarczemu, które już znajduje odzwierciedlenie w danych makro i wynikach finansowych spółek.
– Moim zdaniem, rynek będzie przy szczycie, gdy RPP podwyższy stopy procentowe. Póki co, mamy bezinflacyjny wzrost gospodarczy, więc wyniki spółek będą się poprawiać bez zagrożenia podwyższenia kosztu pieniądza. Natomiast inwestorzy nadal będą poszukiwali alternatyw dla niskooprocentowanych lokat. – komentuje Sobiesław Kozłowski, analityk Raiffeisen Brokers.
Zdaniem Marcina Niedźwieckiego z City Index napływ środków do funduszy akcyjnych potwierdza trend wzrostowy na polskiej giełdzie. Jego zdaniem, na rynku dominują aktualnie doświadczeni inwestorzy, a sygnałem ostrzegawczym przed końcem hossy będzie dopiero mocne zainteresowanie rynkiem mediów ogólnotematycznych.
– W mojej ocenie, trend który obserwujemy na polskiej giełdzie może być kontynuowany, a napływ środków z funduszy akcyjnych tylko potwierdza tendencję. Inwestorzy, którzy angażują się na giełdzie w obecnym stadium hossy to nadal osoby z pewnym doświadczeniem, nie widzę na razie tendencji, gdzie tak zwana ulica, czyli inwestorzy bez doświadczenia angażowaliby się na rynku akcji. Jeśli już tacy są, to jest ich na razie mała garstka. (…) Przeważnie angażowanie się inwestorów nieprofesjonalnych na giełdzie oznacza schyłek trendu wzrostowego i wydaje mi się, że zainteresowanie rynkiem byłoby widoczne dużo bardziej niż obecnie, szczególnie w mediach ogólnotematycznych. Natomiast obecnie o nowych maksimach szerokiego indeksu WIG mówi się niewiele i tylko w mediach związanych z rynkiem kapitałowym. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
>> Zdaniem eksperta z SGH, w optymistycznym wariancie WIG20 zawędruje nawet w okolice 3.700 pkt. >> Cztery techniczne lokomotywy hossy na magistrali dużych spółek.
Zapytani o perspektywy dla rynku na najbliższe miesiące analitycy są zgodni, że sytuacja będzie sprzyjać inwestycjom w akcje spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Łukasz Bugaj wskazuje na czynniki takie jak ożywienie gospodarcze i dalsze napływy środków do TFI.
– Postępujące ożywienie gospodarcze oraz dalsze napływy do funduszy powinny wspierać rynek przynajmniej do końca I kw. przyszłego roku. Później optymizm może wzrosnąć do takich rozmiarów, że inwestowanie w akcje będzie obarczone większym ryzykiem niż obecnie. Zresztą wzorzec sezonowy aktualnie działa na korzyść posiadaczy akcji i będzie tak do kwietnia przyszłego roku. – ocenia Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.
Pozytywny scenariusz dla warszawskiej giełdy nakreślił również Marcin Niedźwiecki, ale jego realizację uzależnia od apetytu na ryzyko na świecie. Ostatnie wypowiedzi przyszłej szefowej amerykańskiej Rezerwy Federalnej Janet Yellen sugerują, że luźna polityka monetarna FED będzie kontynuowana, a bank musi zrobić nawet więcej niż do tej pory, aby wspierać ożywienie gospodarcze w USA. Tani pieniądz będzie sprzyjał również kontynuacji hossy na GPW.
– Statystycznie w listopadzie zaczyna się sześciomiesięczny okres dobrej koniunktury na rynku akcji i dużo wskazuje, że z niewielkimi przerwami rynek może dalej rosnąć. Dużo będzie zależało od apetytu na ryzyko w ujęciu globalnym, a ten utrzyma się jeśli Rezerwa Federalna nadal będzie dostarczać płynność. Na rodzimym podwórku również otoczenie makroekonomiczne może sprzyjać akcjom, szczególnie, że stopy procentowe są na rekordowo niskich poziomach, gospodarka wskazuje symptomy ożywienia, a rynek akcji coraz śmielej wycenia pozytywne tendencje. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
StockWatch.pl w lipcu br. zwracał uwagę na początek pozytywnego trendu. Mimo czerwcowego pogorszenia koniunktury na rynkach, głównie za sprawą zapowiedzi zmian w OFE, do funduszy akcyjnych wciąż płynęły środki. Większość z nich trafiła do funduszy akcji polskich. >> OFE i TFI podkupują akcje upatrzonych spółek.
Kolejny sygnał pojawił się miesiąc później. Podobnie jak w czerwcu, również w lipcu inwestorzy chętnie lokowali swoje pieniądze w funduszach sektora małych i średnich. Od tego momentu mWIG40 urósł o 9,5 proc., a sWIG80 aż o 16,2 proc. Od końca sierpnia indeks szerokiego rynku zyskał 11,4 proc. >> Hossa na horyzoncie, świeży kapitał obrał kurs na TFI.