Useme to polski fintech, do którego należy platforma pracy zdalnej oraz narzędzie do jej rozliczania. Dotychczas zarejestrowało się na niej ponad 100 tys. użytkowników, w tym ponad 75 tys. freelancerów i 25 tys. firm – zleceniodawców.
– Zakres umów rozliczanych z freelancerami z Polski, musi kwalifikować się do umowy o dzieło, a co za tym idzie, spełniać określone wymogi prawne. Nie możemy więc rozliczać umów z każdej dziedziny. W przypadku freelancerów z zagranicy, zakres ten jest znacznie szerszy – powiedział Przemysław Głośny, CEO i założyciel Useme SA.
– Useme jest nie tylko giełdą zleceń. Jest przede wszystkim narzędziem umożliwiającym rozliczenie pracy z własnymi zleceniodawcami. Useme minimalizuje czas oraz ilość formalności koniecznych do rozliczenia pomiędzy stronami – dodał.
Impulsem do rozwoju branży była oczywiście pandemia COVID-19. Według prognoz, w 2021 roku wartość rynku freelancingu w Polsce urośnie r/r o ponad 1/4 do 15 mld zł. Obecnie na tym rynku pracuje już ponad 270 tys. wolnych strzelców i ich liczba będzie rosła w tempie 7 proc. r/r.
– Ponad 70 proc. użytkowników pochodzi obecnie z Polski, dopiero rozwijamy kierunki zagraniczne. Tu dominują 2 kierunki: kraje Europie Środkowo-Wschodniej jeśli chodzi o freelancerów (Rumunia, Ukraina, Rosja) oraz Europy Zachodniej jeśli chodzi o zleceniodawców (Niemcy, Francja, Wielka Brytania) – dodał CEO i założyciel Useme SA.
Na świecie freelancing to poważny trend. Szacuje się, że globalnie rynek będzie wart blisko 3,5 bln dolarów w 2021 r. Swoje usługi oferuje m.in. Rimuut (Turcja) czy Solar Staff (Łotwa). Wszystkie specjalizują się w rozliczaniu pracy zdalnej, tzw. company as a service.
– Rynek faktycznie stał się konkurencyjny, ale mamy kilka ważnych atutów. Po pierwsze technologia i doświadczenie – mamy rozwiązania zarówno proste (tzw. wetransfer za pieniądze) jak i dla bardziej zaawansowanych klientów (API – możliwość rozliczania zespołów freelancerów zatrudnianych przez korporacje). Po drugie nasza giełda zleceń, której konkurencja nie ma. A na koniec cena – dzięki korzystnym umowom z partnerami globalnymi możemy zaoferować ceny, które są niższe niż u konkurencji – powiedział Przemysław Głośny.
Useme chce pozyskać 2,5 mln zł
Useme jest w trakcie emisji akcji w ramach crowdfundingu udziałowego promowaną przez platformę Crowdway. Celem spółki jest pozyskanie 2,5 mln zł, z czego 1,5 mln zł zamierza przeznaczyć na ekspansję zagraniczną.
– Interesują nas rynki wschodnie i zachodnie. Wschodnie z uwagi na freelancerów – jest ich mniej, ale rynki te mają większy potencjał wzrostu w porównaniu do Europy Zachodniej. Do tego freelancerzy są nieco tańsi, za to równie a często nawet lepsi (np. programiści z Polski czy Ukrainy) od kolegów i koleżanek z Zachodu. Z kolei z Europy Zachodniej interesują nas zleceniodawcy (działania sprzedażowe) – chcemy łączyć te dwie grupy przez Useme – powiedział prezes.
Pozyskane przez crowdfunding środki posłużą także rozbudowie zespołu IT i wdrażaniu nowych rozwiązań. Pierwszym kierunkiem będzie automatyzacja rozliczeń umów, co przyspieszy ich obsługę bez zwiększania zatrudnienia. W roku 2022 spółka chce umożliwić rozliczenia w kryptowalutach.
Useme rozważa debiut na giełdzie
Spółka w 2020 r. osiągnęła ponad 32 mln zł przychodu (wzrost o 49 proc. rdr), a w 2021 mają one wynieść blisko 60 ml zł. Useme nie wyklucza wejścia na giełdę w najbliższych dwóch latach.
– Tak, rozważamy debiut na giełdzie w 2023 roku i to jest najbardziej prawdopodobny plan na exit dla inwestorów. Możliwy również jest wykup przez dużego inwestora, prowadzimy kilka rozmów w tym zakresie z dużymi graczami globalnymi i jeśli będzie to korzystne dla naszych inwestorów, rozważymy jeszcze taką formę exitu – powiedział prezes Przemysław Głośny.
Jak zaznaczył Przemysław Głośny, obecna wycena firmy to 67 mln zł.
– Używamy terminu „rozważamy”, gdyż gdybyśmy mieli ogłosić to teraz, byłoby to NewConnect. Jednak dane za 2021 już będą nas upoważniały do debiutu na rynku głównym i to jest bardziej prawdopodobne. Na samym końcu jednak zważymy koszty i interes naszych udziałowców – są plusy i minusy obu rozwiązań – powiedział Przemysław Głośny, CEO i założyciel Useme SA.