– Staramy się przyciągnąć nie tylko polskie spółki, ale też zagraniczne. Chcemy być regionalnym hubem dla gamedevu. Zainteresowanie jest bardzo duże, w zasadzie takiego oblężenia NewConnect jeszcze nie widziałem – powiedział podczas konferencji podsumowującej VI edycję Gaming na Giełdzie Dariusz Mejszutowicz, wicedyrektor Działu Rynku Pierwotnego GPW.
Przedstawiciel GPW podkreślił, że zainteresowanie wejściem na warszawski rynek utrzymuje się na wysokim poziomie, nawet pomimo obserwowanego od grudnia ub.r. ochłodzenia sentymentu do branży.
– Od grudnia widać lekki odwrót od spółek gamingowych. Doskonale obrazuje to indeks WIG-Games. To odwrót lokalny, bo rynki skandynawskie lub giełda w Londynie co chwilę notują nowe szczyty. (…) W naszym wewnętrznym pipeline na 70 spółek, które chcą wejść na NewConnect, połowa to producenci i wydawcy gier – powiedział Dariusz Mejszutowicz.
Przedstawiciel GPW dodał, że w najbliższym czasie należy spodziewać się dużej podaży spółek z tego sektora. Według deklaracji, obecnie trwają rozmowy z kilkoma spółkami zagranicznymi, głównie z Europy Środkowo-Wschodniej.
– Trzeba jednak powiedzieć, że transakcje tych spółek nie będą łatwe na naszym rynku, szczególnie w wypadku spółek z Ukrainy czy Białorusi. Próbowaliśmy ze spółką, która robi czołgi na Białorusi (chodzi o studio Wargaming odpowiedzialne za World of Tanks – przyp. red.), ale na razie nas omija. Póki co, sentyment naszych inwestorów do spółek ze Wschodu jest średni, więc nie dość, że ta transakcja byłaby trudna, to jeszcze wiązałaby się być może z przeniesieniem działalności do Unii Europejskiej, żeby było łatwiej z oferowaniem jakiegoś dyskonta – dodał Mejszutowicz.
Zainteresowanie wejściem na warszawski parkiet wykazują też studia z Czech i ze Słowacji. Giełda odbyła już w tym temacie kilka spotkań.
– Być może jeszcze w tym roku pojawi się na GPW jakaś spółka gamingowa z zagranicy – dodał Dariusz Mejszutowicz, wicedyrektor Działu Rynku Pierwotnego GPW.
Na warszawskiej giełdzie jest już notowanych ponad 60 producentów i wydawców gier wideo. Pod tym względem GPW jest już światowym liderem, wyprzedza takich technologicznych gigantów, jak giełdy w Japonii czy Korei Południowej.
– Trzeba podkreślić, że jeśli chodzi o spółki gamingowe, to mamy duży dobrobyt w Polsce. Mamy jeszcze kilka dużych spółek, które jeszcze nie są obecne na giełdzie, ale o które też walczymy. (…) Trzymamy kciuki i kibicujemy wszystkim. Oczywiście dbamy też o to, żeby te spółki, które wybierają się na GPW, nie zaskoczyły inwestorów negatywnie. – powiedział przedstawiciel GPW.