Na wykresie kursu akcji CD Projektu trwa sezon burz. W ostatnim półroczu podaż regularnie miota piorunami, zrzucając notowania na niższe poziomy cenowe i zmuszając kupujących do obrony kolejnych pozycji. Jej uderzenia są wprawdzie rzadkie, ale dotkliwe. I chociaż pobieżne spojrzenie na wykres notowań na to nie wskazuje, to właśnie podaż ma nad nim pełną władzę. Zwracaliśmy na to uwagę w poprzedniej analizie, podtrzymujemy tę opinię i teraz. Celem podaży nie jest wywołanie lawiny, chociaż miałaby na to dość zasobów. Przeciwnie, regularnie po wrzuceniu w rynek sporych pakietów akcji podaż usuwa się w cień i pozwala graczom na odbudowanie wykresu. Tylko po to, by w następnym miesiącu zafundować im kolejną jednosesyjną jesień średniowiecza.
analizę techniczną walorów CD Projekt wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Tym razem realizacja zysków rozpoczęła się w samej okolicy historycznego szczytu i to z wielką pompą. Wolumen na wczorajszej sesji pięciokrotnie przewyższył średnią z ostatnich 20 sesji, a średnia wartość transakcji przekroczyła 12 tys. zł. W efekcie na wykresie cenowym pojawiła się formacja objęcia bessy, zdolna na dłużej zniechęcić graczy do walki o nowe maksima. Jeżeli na koniec dzisiejszej sesji notowania zamkną się poniżej 25,90 zł, to marzenia o konfrontacji z historycznym szczytem trzeba będzie na jakiś czas odłożyć.
Lada chwila na czasie będzie raczej rozglądanie się za poziomami wsparć. Pierwsze z nich plasuje się na poziomie 25,70 zł, lecz jego zdolność obronna jest znikoma. Kolejne wypada na 23,36 zł, zaś najsolidniejsze na poziomie 22 zł, w połowie korpusu czerwcowej białej marubozu. Jego utrata otworzyłaby drogę do poziomu 19,36 zł. Wskaźniki wciąż nie zachęcają do angażowania się w obronę notowań, przez co rośnie ryzyko dalszych korekcyjnych spadków.