
Halliburton to drugie pod względem wielkości przedsiębiorstwo na świecie zajmujące się usługami związanymi z obsługą pól naftowych. (Fot. facebook/halliburton)
Przychody Halliburton Company (NYSE:HAL) wyniosły w pierwszym kwartale 7,1 mld dolarów, co stanowi spadek o 4,1 proc. w ujęciu r/r. Sprzedaż w segmencie uzbrojenia i eksploatacji, po spadku o 174 mln dolarów, zamknęła się kwotą 4,25 mld USD, natomiast segment wierceń i oceny zasobów wygenerował obrót na poziomie 2,8 mld dolarów (spadek o 124 mln dolarów r/r). O ile na poziomie przychodów segmenty sprawozdawcze zachowały się podobnie, to już wyniki operacyjne istotnie się różnią. Segment uzbrojenia i eksploatacji obniżył wynik o 30 proc., natomiast wierceń i oceny zasobów jedynie o 23 proc. Na poziomie skonsolidowanym spółka zaraportowała 548 mln straty operacyjnej wobec 970 mln zysku przed rokiem.
Wynik EBIT Halliburtona pogrążyły wysokie odpisy na aktywach (823 mln USD) oraz dewaluacja wenezuelskiej waluty – 199 mln USD. Strata netto wyniosła 643 mln dolarów, ale powtarzalny , oczyszczony ze zdarzeń jednorazowych zysk netto wyniósł 49 centów na akcję w porównaniu do 73 centów przed rokiem i 37 centów oczekiwanych przez rynek. Warto jednak zauważyć, że Halliburton lepiej od Schlumbergera zniósł trwający okres niskich cen ropy – jeśli chodzi o przychody, to powtarzalny wynik netto skurczył się tylko nieco bardziej – 37,2 proc. w porównaniu do 32,9 proc. raportowane przez największego konkurenta. Halliburton podobnie jak Schlumberger zdecydował się na cięcia zatrudnienia.
– Łączne przychody firmy za pierwszy kwartał w wysokości 7,1 mln dolarów okazały się niższe o 4 proc. od analogicznego kwartału roku poprzedniego, znacznie w ten sposób wyprzedzając globalny, 19-proc. spadek liczby wierceń, i wysuwając się na prowadzenie w branży zmagającej się ze spadkiem cen produktu. Nasi globalni klienci obniżyli poziom swojej aktywności i domagali się dodatkowych obniżek cen, co odbiło się na naszych marżach. Jak pokazują koszty restrukturyzacji przeprowadzonej w tym kwartale, podejmujemy kroki aby przeciwdziałać temu zjawisku. – skomentował wyniki Dave Lesar, prezes Halliburton.
>> Zobacz także: Kryzys w branży wydobywczej uderzył w wyniki Schlumbergera
Niestety wzrost cen i odrodzenie branży nadal stoją pod znakiem zapytania. Prezes spółki na razie nie chciał określić możliwego czasu trwania ani głębokości obecnego spowolnienia, a przyszłość ocenił jako niepewną.
Pod koniec marca akcjonariusze spółki zgodzili się na propozycję połączenia z mniejszym konkurentem z branży – Baker Hughes (NYSE: BHI). Powstały podmiot stanie się największą spółką sektora i prześcignie dotychczasowego lidera – Schlumberger Limited. Obecnie spółki czekają na aprobatę połączenia z departamentu sprawiedliwości (United States Department of Justice). Akwizycja może być potencjalnie korzystna dla polskiego Eko Exportu, który od miesięcy stara się podpisać umowę na dostawy mikrosfery – surowca, który wykorzystywany jest w procesie zbrojenia odwiertów.
Halliburton zaprezentował wyniki znacznie gorsze niż przed rokiem, ale z drugiej strony nie tak złe, jak przewidywały to szacunki rynkowych analityków. W efekcie w poniedziałek akcje serwisera naftowego drożeją na giełdzie w Nowym Jorku o 3,3 proc. Jeden walor kosztuje 48,47 USD. W tym roku notowaniom spółki udało się złapać twarde dno w okolicach 37,3 USD. W połowie marca kurs akcji śmielej ruszył na północ, w ślad za rosnącą ceną ropy naftowej.