Plotki o sprzedaży pakietu kontrolnego Echo Investment krążyły po rynku od połowy 2014 r. Jednak do finalizacji sprzedaży doszło dopiero 10 czerwca, kiedy Lisala, podmiot kontrolowany przez fundusze Griffin Topco III i jedną ze spółek zależnych Pimco, poinformowały o przekroczeniu progu 33 proc. ogólnej liczby głosów w spółce i nabyciu pakietu 171.477.880 szt akcji Echo należących do Michała Sołowowa.
Początkowo strony nie ujawniły ceny transakcji. Tę rynek poznał dopiero w ogłoszonym 24 czerwca wezwaniu do zapisywania się zapisywania się na sprzedaż akcji w liczbie zapewniającej osiągnięcie 66 proc. ogólnej liczby głosów na Walnym Zgromadzeniu akcjonariuszy spółki. Nowy większościowy właściciel poinformował, że cena jaką zapłacił wyniosła 6,50 zł za akcję i oferuje w wezwaniu 6,75 zł, co spełnia ustawowe wymagania dotyczące relacji ceny i średnich kursu z 3 i 6 miesięcy.
Proponowane warunki wywołały jednak konsternację wśród inwestorów. Do tej pory Michał Sołowow nie sprzedawał swoich spółek tanio, a tak należałby określić cenę w relacji do wartości księgowej spółki wynoszącej 7,67 na akcję i ostatnich rekomendacje dla akcji spółki na 7,70 zł DM Millenium i DM BOŚ. Inwestor z Kielc nie stał pod ścianą, stąd niektórzy liczyli nawet na zwyczajową premię płaconą przy objęciu kontroli.
Sprawę wyjaśnia podpisana przez Echo i FTF Columbus (podmiot zależny od Michała Sołowowa) w dniu 22 czerwca umowa opcji i podziału zysku z flagowego projektu Q22, która spowodowała obniżenie rekomendacji przez DM BOŚ.
– Według naszych szacunków, zysk z projektu po jego ukończeniu, wyniesie 360 mln zł. Zgodnie z umową, Michał Sołowow ma prawo do 75 proc. tej kwoty (270 mln zł). W konsekwencji obniżamy naszą wycenę spółki o 270 mln zł lub 0,65 zł na akcję do 7,05 zł (poprzednio 7,70 zł na akcję). Nasza długoterminowa rekomendacja fundamentalna zostaje obniżona do trzymaj. – argumentował Maciej Wewiórski, analityk DM BOŚ.
Z szacunków brokera wynika, choć nie napisano tego wprost, że Michał Sołowow zabezpieczył sobie efektywną cenę sprzedaży w wysokości 8,07 zł, a więc powyżej rekomendacji, wartości księgowej i także powyżej oferowanej ceny w wezwaniu. Warto też zwrócić uwagę, że oferowana cena jest niższa od wydanej już po podpisaniu umowy opcji i podziału zysku rekomendacji, która wycenia jedną akcję na poziomie 7,05 zł.
Mimo wciąż wyższych od kursu rekomendacji analityków i oferowanej ceny, zarząd spółki pozytywnie ocenia proponowaną inwestorom cenę, choćby dlatego, że wycena giełdowa kształtowała się w okresie ostatnich 5 lat na poziomie ok. 7-8 proc. dyskonta w stosunku do wartości księgowej przypadającej na 1 akcję spółki, czy niską wycenę innych, borykających się często z wysokim poziomem zadłużenia deweloperów na giełdzie.
– Wskaźnik C/WK (cena do wartości księgowej) dla spółek sektora deweloperskiego liczony i publikowany na stronach www Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie wynosi 0,73 [stan na dzień 7 lipca 2015]. W ocenie zarządu, biorąc pod uwagę powyższe, cena akcji zaproponowana w wezwaniu mieści się w zakresie cen, które odpowiadają wartości godziwej spółki. – czytamy w uzasadnieniu.
Warto jednak przytoczyć słowa prezesa zarządu Echo na czacie w StockWatch.pl w listopadzie zeszłego roku, w odpowiedzi na pytanie jednego z użytkowników dotyczące aktualnej kapitalizacji spółki niższej od wartości księgowej i raportowanych coraz lepszych wyników. >>> Przeczytaj zapis czata z Prezesem Echo Investment
– Wartość księgowa spółki jest o ok. 20 proc. wyższa niż kapitalizacja na giełdzie. Pod tą wartością podpisałem się ja oraz reszta zarządu, a także audytor – mówił na czacie Piotr Gromniak.
Ogłoszone przez Lisalę wezwanie powinno mieć korzystny wpływ na bieżące notowania akcji na giełdzie. Krach w Chinach, możliwe wyjście Grecji ze strefy euro, czy dociskana przez rodzimych polityków śruba dla sektora bankowego popsuły klimat na parkiecie, ale możliwość sprzedaży znaczącego udziału posiadanych akcji w wezwaniu powinna skutecznie hamować zapędy podaży.