Z wypowiedzi ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego dla Polskiej Agencji Prasowej wynika, że zmiany w metodologii naliczania podatku od kopalin miałyby polegać m.in. na uwzględnieniu kosztów wydobycia oraz efektywności produkcji. Jest to związane z występowaniem złóż, które charakteryzują się odmiennymi parametrami zawartości miedzi i srebra, co sprawia, że ich wydobycie z poszczególnych złóż wiąże się z różnymi kosztami. Podobne rozwiązania stosowane są w innych krajach.
– Należy zwrócić uwagę, że w innych krajach stawki opodatkowania z tytułu posiadanych surowców są bardzo zróżnicowane i uzależnione m.in. od zysków firm górniczych, wartości metalu, wartości przychodów ze sprzedaży. W większości przypadków opłaty te są pomniejszane o koszty wydobycia, produkcji itp. – napisał Budzanowski w piśmie z uwagami do projektu ustawy o podatku od wydobycia niektórych kopalin.
Minister zaznaczył, że proponowane stawki podatkowe powinny uwzględniać poza ceną metali również koszty ich wydobycia, a w wypadku poziomów notowań, przy których opodatkowany podmiot generuje stratę, należałoby przyjąć stawkę zerową. Według MSP podatek powinien być uznany jako koszt w rozumieniu podatku dochodowego oraz mieć prostą i przewidywalną strukturę.
– W świetle powyższego, w stosunku do zaproponowanych przepisów ustawy proponuję rozważenie przyjęcia następujących zagadnień: uznanie powyższego podatku jako kosztu w rozumieniu podatku dochodowego, przyjęciu podatku o prostej i przewidywalnej strukturze (np. formuła progresji liniowej, ewentualnie z progami). – powiedział minister.
Z wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów na 2012 rok wynika, że rząd powinien przyjąć projekt ustawy wprowadzający podatek od wydobycia niektórych kopalin jeszcze w styczniu 2012 roku. W uzasadnieniu do projektu ustawy można przeczytać, że podatek kopalniany ze złóż miedzi i srebra ma przynieść budżetowi 1,8 mld zł w 2012 roku, a w kolejnych latach 2,2 mld zł.
Kurs KGHMu zaczął zwyżkę po godz. 12 i rośnie o ponad 6 proc. licząc od otwarcia. Obroty są jednak póki co nieduże, około 80 mln zł i 600 tys. akcji do godz. 16 to mała część obrotu, który miał miejsce na skokowych spadkach, np. 5,1 mln szt. akcji 21 listopada czy 4,2 mln akcji 15 grudnia 2011 r.