Panowie,
wojna to nie spontaniczny wypad na piwo. To projekt, który wymaga planu i przygotowania.
1. Zgrupowanie wojsk, związki operacyjne.
2. Utworzenie rezerw strategicznych.
3. Utworzenie ośrodków zabezpieczenia logistycznego.
4. Osobny, dedykowany system dowodzenia.
Tego wszystkiego zabrakło - a więc inwazja nie była planowana. Miały miejsce jedynie dyslokacje na poziomie taktycznym jednostek, które nie kwalifikowały się do działań operacyjnych. Specjaliści doskonale o tym wiedzieli. No, ale specjaliści nie wypowiadają się na lamach żółtej prasy i nie wrzucają postów na FB.
Niestety, ale Ukrainie przypadła rola pionka w grze - praktycznie od początku tej kampanii informacyjnej strona ukraińska sygnalizowała, że coś jest nie halo, ale została zmuszona do zmiany narracji (opisywałem to w ubiegłym roku)
esit: zamieszczam chronologię i komentarz Mistrza
Cytat:
- pod koniec października media podają informacje o koncentracji rosyjskich wojsk przy ukraińskiej granicy;
- w pierwszych dniach listopada wywiad ukraiński prostuje te informacje. Wg wywiadu ruch wojsk jest zwykłą dyslokacją po manewrach;
- media ponownie alarmują o koncentracji rosyjskich wojsk, powołując się na dane wywiadów zachodnich, posiłkując się satelitarnym zdjęciem bazy wojskowej, odległość której od ukraińskiej granicy jest równa odległości od Moskwy;
- ukraiński wywiad "aluzju poniał" i zmienia retorykę;
- niemiecki Bild (dla niewtajemniczonych - tabloid) zamieszcza sekretne plany Rosji, zakładające okupację 2/3 terytorium Ukrainy.
rafsty napisał(a):
Widzę, że szykujemy się do wojny. Najprędzej to będzie wojna z rozumem. Ona w zasadzie już trwa.