W ostatnim czasie obserwujemy skłonność giełdy do słabych początków tygodnia i mozolnego odrabiania strat w jego końcówce, nie zawsze udanego. Widać jak na dłoni, że inwestorzy stąpają po cienkim lodzie. W piątek indeksy długo walczyły o pozostanie po zielonej stronie, ale po południu lód znów zaczął pękać. Rażąco niskie obroty potwierdzają dominację lęku przed dalszymi spadkami.
Trudno się dziwić, skoro cały czas problem grecki pozostaje nierozwiązany, a ostatnie odczyty indeksów wyprzedzających PMI dla strefy euro i poszczególnych krajów wskazały na spowolnienie gospodarcze. Rynki słabe prognozy dyskontują już od długiego czasu, dlatego coraz częściej słychać pytanie, kiedy zaczną premiować późniejszą poprawę. Niebezpieczeństwo dalszych spadków jest dalej aktualne, ale eksperci od techniki sugerują, że dno może być już blisko.
>> Po odczytach danych makro >> widać ostre hamowanie lokomotyw globalnej gospodarki.
– W moim przekonaniu jeszcze nie było dołka na rynku, choć może być już blisko. Znamienne jest to, że bardzo trudno jest obecnie znaleźć spółkę, na której technika sygnalizowałaby kupno. Ważne wsparcia dla indeksu szerokiego rynku to 36482 pkt. oraz 36240 pkt. Przy tych poziomach powinien uaktywnić się popyt. Natomiast poprawę nastrojów zasygnalizowałoby pokonanie 38434 pkt. – uważa Paweł Małmyga, analityk DM PKO BP.
Z technicznego punktu widzenia szeroki rynek zasługuje teraz na kilkusesyjne odbicie. Natomiast wychłodzenie się wskaźników oddala groźbę mocniejszych spadków.
– Wczoraj WIG testował dno z 20 grudnia 2011 r. na 36566 pkt. i odbił się formacją młota. Teraz należałoby oczekiwać 2-3 sesji wzrostowych. Pierwszy opór znajduje się na 38100 pkt., a kolejny i zarazem silniejszy na 39324 pkt. Na wskaźnikach potencjał do spadków zmalał i widać, że są mocno wychłodzone, co może sugerować, że nie będzie dramatycznej obniżki. Na wskaźnikach wolumenowych mamy równowagę. Niewykluczone, że teraz indeks WIG podejmie próbę budowania bazy. Mocne wsparcie znajduje się na 35349 pkt. – podkreśla Krzysztof Borowski z katedry bankowości SGH.
Kliknij aby powiększyć
Piątkową zwyżkę na rynku próbuje wykorzystać sporo akcji spółek, którym wielotygodniowe spadki mocno nadszarpnęły notowania. Wśród kursów szukających gruntu pod nogami znalazł są m.in. KGHM, Midas, Groclin czy Skotan. Z pomocą ekspertów od analizy technicznej sprawdziliśmy, jakie są perspektywy na przerwanie złej passy dla każdej z tych spółek.
Okazuje się, że są szanse na krótkoterminowe odbicie ma KGHM, którego kurs w ostatnich tygodniach zjechał z ponad 150 zł do wartości poniżej 120 zł. Dziś próbuje rosnąć przy najwyższych obrotach na rynku.
– Papier jest w trendzie spadkowym. Złamanie linii krótkoterminowego trendu spadkowego na 121,45 zł mogłoby klimat poprawić. W średnim terminie linia przebiega na 131,45 zł. Wczoraj kurs odbił się od wsparcia ze stycznia i może dojść do odbicia na 2-3 sesjach. Najbliższe ważne opory znajdują się na 124,70 zł i 131,60 zł. Później może być próba budowania trendu bocznego. Silne wsparcia mieszczą się na 106,20 zł oraz 102,40 zł. – mówi Krzysztof Borowski.
Kliknij aby powiększyć
>> Zdaniem ekspertów, spółki dywidendowe takie jak KGHM to dobry pomysł na czas spadków. >> Budujemy defensywny portfel na przeczekanie bessy.
Około 50-proc. zapaść notowań mają za sobą notowania Midasa. Na piątkowej sesji notowania funduszu ze zmiennym skutkiem próbują odbić się od dna. Wiele powinno rozstrzygnąć się na kolejnych sesjach.
– Możliwe, że na spadki na Midasie zbliżają się ku końcowi. Obecnie jest jednak zbyt wcześnie, aby to potwierdzić, ale ostatnie sesje przyniosły wyhamowanie ruchu w dół. Odpowiedź powinna pojawić się w ciągu 2-3 sesji. Sygnałem do rozpoczęcia bardziej okazałej korekty będzie przełamanie 0,62-0,63 zł, co otworzy drogę do 0,70 zł. Odradzałbym jednak łapanie spadających noży i zamiast tego poczekałbym na klarowne sygnały. – uważa Paweł Małnyga.
Kliknij aby powiększyć
Kolejnym silnie zdołowanym papierem jest Groclin. Od połowy lutego akcje producenta wyposażenia samochodów spadły z ponad 16 zł w okolice 10 zł i zbliżyły się do bardzo ważnego wsparcia. Teraz szykuje się dość ważna rozgrywka.
– Papier spróbuje zbudować bazę nad wsparciem z 20 stycznia 2011 roku na 9,65 zł. Ten poziom historycznie jest bardzo ważny dla notowań Groclinu. W tych okolicach kurs bronił się w październiku 2009 roku oraz sierpniu 2008 roku. Poprawy klimatu na tym papierze można by spodziewać się w momencie przełamania linii trendu spadkowego na 10,80 zł. Natomiast przebicie dołem wsparcia na 9,65 zł oznaczałby dalszą i głębszą przecenę. Kolejne wsparcia znajdują się na 8,50 zł oraz niżej na 6,01 zł. Na wszystkich wskaźnikach mamy sygnały sprzedaży, a MACD, Stochastic i ROC wskazują spory potencjał spadkowy. Jeśli miałbym obstawiać, to daję 70 do 30 na wybicie dołem. – prognozuje Krzysztof Borowski z katedry bankowości SGH.
Kliknij aby powiększyć
>> Droga dla firm z sektora automotive staje się coraz bardziej wyboista. >> Branża motoryzacyjna jest na ostrym zakręcie, a spółki łapią gumę.
Na ostatnich sesjach chęć do wzrostów wykazał Skotan. Techniczna sytuacja waloru może się poprawić po pokonaniu poziomu 3,19 zł.
– Moim zdaniem spadki na Skotanie jeszcze się nie zakończyły. Choć minimalny zasięg przeceny na 2,57 zł został zrealizowany, to nie wykluczałbym zejścia do 2,52 zł, a może nawet 2,28 zł. Zamiast szukać wsparć skupiłbym się na oporach: najbliższe znajdują się na 2,89 zł i 3,19 zł. Pokonanie tego drugiego poziomu będzie wskazywało na rozpoczęcie bardziej okazałej korekty. Tymczasem dalej mamy do czynienia z trendem spadkowym, co podnosi ryzyko gry na tym papierze. – zaznacza analityk DM PKO BP.
Kliknij aby powiększyć
>> W serwisie StockWatch.pl znajdziesz >> analizy raportów i sprawozdań finansowych spółek za pierwszy kwartał 2012 r.