W styczniu na wykresie Ganta obserwowaliśmy próbę wybicia. Pojawiła się imponujących rozmiarów biała marubozu, która nie zdołała jednak pokonać oporu na 0,86 zł. Co gorsza, na kolejnej sesji podaż urządziła prawdziwy festiwal wyprzedaży, nie pozwalając na kontynuację wcześniejszego ruchu. W efekcie pojawiła się negatywna formacja spadkowego harami, podcinająca skrzydła wielu spekulantom.
analizę techniczną walorów Gant Development wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Rozczarowani gracze znów porzucili nadzieje na szybkie wzbogacenie i przez kolejne cztery miesiące kurs opadał wraz ze słupkami wolumenu. Aż do ubiegłego tygodnia. W czwartek ponownie miało miejsce imponujące wybicie. Niestety, niechęć do spędzenia weekendu z akcjami Ganta poskutkowała kolejnym dniem wyprzedaży. Wykres, podobnie jak w styczniu, wzbogacił się w formację spadkowego harami. Jeżeli na poniedziałkowej sesji dojdzie do zamknięcia poniżej poziomu 0,82 zł, to dalszy rozwój wydarzeń będzie łudząco podobny do styczniowego. Za realizacją takiego scenariusza przemawia również fakt, że w ciągu ostatnich 20 sesji właściciela zmieniło 131 proc. akcji będących w wolnym obrocie i 117 proc. ogólnej liczby akcji.
Należy dodać, iż ewentualne pokonanie oporu na poziomie 0,86 zł otworzyłoby przed spekulantami zupełnie nowe perspektywy i kurs miałby spore szanse na wydostanie się ze strefy groszówek. Jednak dużo ważniejsza jest w aktualnej sytuacji świadomość o położeniu najbliższego wsparcia. Wypada ono na poziomie 0,75 zł.