Po silnym rajdzie wzrostowym para GBP/PLN znalazła szczyt w okolicy 6,09, gdzie inicjatywę przejęła podaż spychając notowania do 5,72. Po drodze ukształtowała się formacja głowy i ramion, a przebicie linii szyi na poziomie 5,95 jeszcze bardziej pogłębiło wyprzedaż. Dodatkowo 23 grudnia inwestorzy poznali słaby odczyt PKB z Wielkiej Brytanii – w skali roku wskaźnik spadł z 2,3 proc. do 2,1 proc. (prognozowano 2,3 proc.), co było silnym rozczarowaniem.
Ostatnie spadki trzeba jednak na razie traktować jako korektę, dopóki nie zostanie pokonana linia trendu wzrostowego. W interwale dniowym widać, że kolejne dołki są coraz wyżej, co świadczy o obowiązującej hossie na parze funta do złotego.
W perspektywie czterogodzinnej na wykresie widać reakcję popytu w okolicy 5,72 i możliwe kształtowanie się podwójnego dna, z potencjalnym zasięgiem wzrostowym do poziomu oporu 5,95. Dodatkowo wskaźnik MACD sygnalizuje silną dywergencję z wykresem (czerwona strzałka).
Rozwój sytuacji na walorze będzie uwarunkowany kolejnymi danymi makro z Wielkiej Brytanii. W pierwszym tygodniu nowego roku poznamy publikację PMI dla usług oraz przemysłu, a także bilans handlu zagranicznego. Pozytywne odczyty wprowadzą GBP/PLN na ścieżkę dalszych wzrostów. W przeciwnym razie, o ile dojdzie do pokonania linii trendu, celem sprzedających będzie 5,65 zł za funta.
Analizę przygotował: Wiktor Majorkiewicz – niezależny analityk rynków finansowych
wiktor.majorkiewicz@gmail.com