Bank wypowiedział Almie w sumie trzy umowy. Dwie pierwsze dotyczyły kredytów inwestycyjnych z 2007 i 2010 r. oraz jedna kredytu wielocelowego z 2013 r. W sumie właściciel sieci delikatesów w ciągu tygodnia ma oddać kwotę 60,9 mln zł wraz z odsetkami. Bank argumentuje swoją decyzję zagrożeniem upadłością Almy.
– Informacja negatywna i stanowić może „gwóźdź to trumny” krakowskiej spółki, która w połowie września złożyła wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego. W dniu 21 września jeden z wierzycieli spółki złożył wniosek o ogłoszenie upadłości obejmującej likwidację majątku spółki. Jednym z płynnych aktywów jest posiadany przez Almę i porozumienie akcjonariuszy pakiet akcji Vistula Group (19,3 mln akcji tj. 10,89 proc. kapitału), który obecnie wart jest 65,2 mln zł. Sama Alma Market kontroluje pakiet (3,81 proc. kapitału) Vistuli wart obecnie 22,8 mln zł. – ocenia Marcin Stebakow, analityk DM BPS.

(Fot. dp/stockwatch.pl)
W połowie września zarząd Almy wystąpił z wnioskiem do sądu o otwarcie postępowania sanacyjnego, co miałoby pozwolić na uniknięcie upadłości. Kolejną decyzją było zamykanie nierentownych sklepów. W ramach zwolnień grupowych pracę ma stracić ponad 1,3 tys. pracowników wobec 3,1 tys. osób łącznej załogi. Kłopoty zmusiły też Almę do wyprzedaży aktywów – akcji Vistuli i Krakchemii. Pierwsze półrocze grupa zamknęła na stratach. Problemem Almy jest płynność i ujemny kapitał obrotowy na kwotę minus 107 mln zł. Finansowy dług netto wynosi 158 mln zł, a wartość kredytów i pożyczek opiewa na kwotę 170,6 mln zł. Oprócz tego spółka ma 243 mln zł krótkoterminowych zobowiązań hanldowych i pozostałych. Średnioroczny wskaźnik ogólnego zadłużenia na koniec czerwca wyniósł 71 proc. >> Dołącz do dyskusji na forumowym wątku dedykowanym akcjom Almy
Dziś akcje Almy tanieją w dwucyfrowym tempie. W tym roku przecena sięga już 74 proc., a w skali ostatnich 12 miesięcy przekracza 80 proc.