Pretekstem do zainteresowania się inwestorów branżą okazała się wypowiedź ministra energii. Krzysztof Tchórzewski tym razem zadeklarował, że decyzje o podnoszeniu wartości nominalnej akcji w 2017 roku będą uzależnione od sytuacji spółek i dodał, że takich działań resort energii nie podejmie w 2016 roku.
Najostrożniej odbicia próbują akcje lidera branży PGE, którego kurs dźwiga się z historycznych dołków. Spółka jest świeżo po prezentacji danych operacyjnych za pierwsze trzy kwartały tego roku. Produkcja energii elektrycznej w tym okresie spadła do 39 TWh z 41,7 TWh rok wcześniej. Wzrósł natomiast wolumen sprzedaży detalicznej do odbiorców finalnych z 29 do 31,9 TWh. Wolumen dystrybuowanej energii wyniósł 25,4 TWh wobec 24,8 TWh w poprzednim roku. Zachowawczo do spółki podchodzą analitycy. Citigroup obniżył rekomendację PGE do z neutralnie do sprzedaj. Nowa rekomendacja DM mBanku to trzymaj wobec wcześniejszej kupuj. Cenę docelową obniżono z 14,60 zł do 10,63 zł. Biuro wskazuje, że paradoksalnie głównym problemem spółki jest relatywnie silny bilans, który eksponuje ją na różnego rodzaju trudne projekty inwestycyjne, ważne z punktu widzenia polityki energetycznej rządu. W tym kontekście analitycy postanowili znacznie obniżyć prognozy dywidendy w kolejnych latach.
– Akcje PGE pokonały opór na 10,38 zł i w krótkim terminie zrealizowały zasięg wybicia z formacji podwójnego dna. Teraz do poprawy sytuacji technicznej potrzebne jest pokonanie oporu na poziomie 11,25 zł. Kolejne zasięgi to 11,75 zł i 12,38 zł. Po środowym wybiciu wskaźniki cenowe zakręciły w górę. Podobnie Akumulacja/Dystrybucja, która od lipca pokazywała silną przewagę podaży. Kluczowe wsparcie znajduje się na 9,67 zł. Przebicie tego poziomu oznacza powrót do spadków z najbliższym targetem mierzonym zasięgiem Fibonacciego na 8,29 zł. – ocenia Krzysztof Borowski, ekspert Instytutu Bankowości i Ubezpieczeń Gospodarczych SGH.
Kliknij, aby powiększyć
W ostatnich dniach najmocniejsze odbicie wśród głównych spółek energetycznych zaliczyła Energa. Wcześniej jednak to ona najmocniej traciła. Spółka jest po publikacji wstępnych wyników za III kwartał, w którym zanotowała 12-proc. spadek wyniku EBITDA. Niemniej ubytek zysków w głównym biznesie dystrybucyjnym był mniejszy i wyniósł 7 proc. W październiku DM mBank wznowił rekomendacje dla Energi od zalecenia kupuj z ceną docelową 9,20 zł. Biuro zaznacza w raporcie m. in, że jako jedyna ma ona szansę utrzymać dywidendę w najbliższych latach i wydaje się, że zbiór jej projektów inwestycyjnych jest już zamknięty. Według prognozy analityków w całym 2016 r. EBITDA spółki wyniesie 1,932 mld zł wobec 2,196 mld zł z 2015 r. Prognozowany zysk netto miałby spaść do 12,1 mln zł z 832 mln zł. Na 2017 rok założono odpowiednio 1,924 mld zł i 508 mln zł.
analizę techniczną walorów Energa, Tauron oraz Enea wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
– Kurs Energi odbił po silnych spadkach. Wczorajsze wybicie potwierdzone było dużym wolumenem obrotu, a Akumulacja/Dystrybucja ruszyła wyraźnie w górę. Pojawiły się też sygnały kupna na wskaźnikach cenowych – w szerszej perspektywie optymistycznie wygląda pozytywna dywergencja na MACD. Teraz kluczowe opory znajdują się w pasmie 8,57-8,61 zł. Przebicie tych poziomów stworzyłoby szansę na odwrócenie trendu. Na razie w długim terminie obowiązuje trend spadkowy z linią położoną na około 9 zł. Jeśli chodzi o wsparcia to są nimi poziomy 7,13 zł i 6,93 zł. – zaznacza Krzysztof Borowski.
Kliknij, aby powiększyć
Nierówne oceny od analityków zbiera Tauron. Citigroup zaleca jego sprzedaż, a z kolei DM mBank rekomenduje kupno z ceną docelową 3,03 zł. Broker zwraca uwagę, że relatywnie słaby bilans stanowi tarczę ochronną przed pomysłami zaangażowania Tauronu w kolejne, toksyczne dla akcjonariuszy projekty w perspektywie 2020 roku. W raporcie przyjęto, że dzięki zapowiedzianym cięciom nakładów inwestycyjnych i dalszej restrukturyzacji kosztowej spółka powinna w 2019 zacząć generować dodatni cash flow operacyjny, a jeśli uda się zrealizować plany rozwodnienia udziału w Jaworznie, może to nastąpić rok wcześniej. Analitycy prognozują w tym roku spadek wyniku EBITDA do 3,25 mld zł z 3,52 mld zł w 2015 r. Na 2017 r. założono 3,41 mld zł.
– Kurs akcji Tauronu odbił od ważnego wsparcia na 2,31 zł. Pokonanie poziomu 2,63 zł stworzyłoby szansę na powstanie formacji podwójnego dna o zasięgu wybicia na 2,90 zł. Wcześniejszy opór to 2,85 zł. Wskaźniki cenowe mają duży potencjał wzrostowy. Akumulacja/Dystrybucja zakręciła w górę. Kurs spółki znajduje się w trendzie bocznym od listopada ubiegłego roku. Dolne ograniczenie to wspomniany poziom 2,31 zł, a górne 3,19 zł. – kreśli ekspert SGH.
Kliknij, aby powiększyć
Z dwuletniej przeceny próbuje wyrwać się także Enea. Niedawno spółka opublikowała strategię rozwoju do 2030 r. Nowy plan grupy energetycznej zakładający m.in. optymalizację kosztów o blisko 700 mln zł oraz wzrost wskaźników ROE i ROA nie przekonał akcjonariuszy do zatrzymania akcji w portfelach. Języczkiem u wagi okazała się zapowiedź zwiększenia nakładów inwestycyjnych w nowe moce produkcyjne. Po publikacji strategii zarząd zadeklarował, że Enea chce pozostać spółką dywidendową. Poziom wypłat ma być powiązany z nakładami inwestycyjnymi. W tym roku spółka nie dzieliła się zyskiem z akcjonariuszami.
– Akcje Enei są w trendzie spadkowym od grudnia 2014 r. Pozytywnym sygnałem byłoby przełamanie linii trendu na 10,50 zł. Wcześniejsze opory są na 9,78 zł i 9,85 zł. Wskaźniki po wczorajszym wybiciu zakręciły w górę i mają duży potencjał wzrostowy. Towarzyszył temu duży wolumen obrotu, a Akumulacja/Dystrybucja zakręciła w górę. Niemniej sygnałem ostrzegawczym jest duży cień na białym korpusie. Najbliższe wsparcia to 8,71 zł i 8,35 zł. – ocenia Krzysztof Borowski.
Kliknij, aby powiększyć
