
Fot. facebook/DonaldTrump
Do spadków rzeczywiście doszło, traciły wszystkie najważniejsze światowe indeksy, tracił dolar, obserwowaliśmy napływ kapitału w stronę tak zwanych bezpiecznych przystani. Nikkei 225 zamknął się na -5,4 proc., DAX tracił blisko 3 proc. Złoto zanotowało największy dzienny rajd od referendum w sprawie Brexitu. Dolar osłabił się prawie 3 proc. wobec JPY. Sporo uwagi przykuło rekordowe osłabienie MXN (o 13 proc. względem USD). Początkowa reakcja została jednak szybko zniesiona. USD umacnia się już wobec EUR, pomimo początkowego rajdu na EUR/USD i wzrostów o prawie 2 proc., obecnie ograniczył straty wobec JPY do 0,5 proc. >> Zobacz także: PLN ostatecznie w dół
Czeka nas wiele niewiadomych, de facto Donald Trump nie ma spójnego programu, który mógłby zacząć realizować. Za to jego pierwsza, powyborcza wypowiedź była bardzo wyważona i pozwoliła rynkom złapać oddech po pierwszej, dynamicznej reakcji. Coraz więcej uwagi poświęca się temu jak kształtować będą się kontakty na linii Prezydent – FED. Po ogłoszeniu wyników wyborów, prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki spadło poniżej 50 proc. (z ponad 80 proc.), obecnie kształtuje się w okolicy 76 proc. Początkowa reakcja wydaje się przesadzona, FED ma podstawy do podwyżki stóp w grudniu. Trump podczas kampanii wyraźnie optował za brakiem podwyżek stóp i krytykował dotychczasowe działania ze strony Yellen, której kadencja kończy się w 2018 roku. >> Zobacz także: Wygrana Donalda Trumpa nie taka straszna dla rynków
WIG20 za to znajduje się nad kreską (+0,4 proc.). Zmienność jak na wydarzenia takiej wagi, nie była duża, WIG20 tracił około -1,8 proc. na fali globalnej awersji do ryzyka. Dzisiaj wyróżniał się KGHM, którego notowania skoczyły o 8 proc., ze względu na rajd na rynku miedzi (ceny wzrosły najmocniej od czerwca).
Komentarz przygotował: Adam Puchalski, analityk rynków finansowych XTB