Z projektów uchwał wynika, że Vistula potrzebuje świeżego kapitału i chce sięgnąć do kieszeni akcjonariuszy. Grupa zamknęła zeszły rok bez zysku – wykazano zaledwie 6 tys. zł na plus na poziomie skonsolidowanym. Uwzględniając amortyzację, wypracowano podobną kwotę EBITDA jak rok wcześniej, tj. 39 mln zł. Z roku na rok udało się zwiększyć przychody o 9 proc., ale nieznacznie spadła ich rentowność. >> Analiza wskaźników biznesowych w serwisie.
Vistula bardzo powoli wychodzi z kłopotów, w które wpakowała się w 2008 r. niesławnym przejęciem jubilerskiego Kruka. Przed transakcją, w połowie 2007 r. kapitalizacja Vistuli sięgała 130 mln zł, aktualnie po sporym wzroście od początku roku wynosi 120 mln zł. Dużym osiągnięciem jest uratowanie jej od bankructwa. Po fatalnym roku 2008 (strata netto 159 mln zł) i spadku ratingu na D, tylko zdecydowane działania akcjonariuszy i ułożenie się z bankiem finansującym pozwoliły na przetrwanie. Aktualnie Vistula ma rating BBB+ i średnie zadłużenie obniżone do 53 proc. Sprawdź: >> Jak Vistula i Monnari walczyły o przetrwanie.
Wiadomo że w nowej emisji z prawem poboru może się pojawić nawet 22,3 mln szt. nowych akcji. >> Cały komunikat tutaj. Aktualnie kapitał dzieli się na 111 mln szt. akcji. Poza tym emisja jest na razie zagadką, bo nie zawiera konkretnych celów emisyjnych (wcześniej wspominano o zwiększeniu przychodów z posiadanych salonów) ani ceny docelowej. Zostanie ona określona przez radę nadzorczą, jeżeli walne wyrazi zgodę na emisję. W takim wypadku dzień prawa poboru wypadnie już 1 czerwca 2012 r., czyli 29 maja będzie ostatnim dniem na decyzję, czy wziąć udział w nowej emisji. >> Masz akcje i nie wiesz co zrobić? Wykorzystaj czas na zapoznanie się z zasadami emisji z PP.
W wypadku emisji z prawem poboru cena emisyjna nie ma znaczenia, bo mechanizm PP zabezpiecza akcjonariuszy przed rozwodnieniem. Muszą oni jednak wyjąć z kieszeni określoną kwotę i dopłacić do kasy spółki, aby zachować posiadane proporcje w kapitale zakładowym. Aby tego uniknąć, można albo sprzedać akcje przed ustaleniem prawa poboru, albo sprzedać otrzymane prawa poboru na rynku gdy będą notowane. Inwestorzy nie cierpią nowych emisji, szczególnie podczas dekoniunktury giełdowej i dali temu wyraz już na piątkowej sesji, kiedy kurs Vistuli spadł o ponad 8 proc. Wcześniej podobną, choć mocniejszą reakcję obserwowaliśmy na walorach PBG, dla którego samo zasygnalizowanie możliwości emisji poruszyło lawinę. Sprawdź: >> Kurs PBG jak ucięty nożem.
W kwestii nowej emisji decydentem jest walne zgromadzenie akcjonariuszy, które ma się zebrać 23 kwietnia 2012 roku. Największy ujawniony pakiet o wielkości prawie 20 proc. ma fundusz emerytalny OFE PZU, wraz z ING OFE oraz inwestorami kontrolowanymi przez Jerzego Mazgaja i Wojciecha Kruka brakuje im 2,2 proc. do osiągnięcia większości w kapitale. Zważywszy jednak na bardzo duże rozproszenie akcjonariatu (free float ponad 44 proc.), jest możliwe że uchwały zapadną tylko głosami Mazgaja, Kruka i jednego z funduszy. >> Aktualny skład akcjonariatu tutaj.
Na walnym będzie głosowana jeszcze jedna emisja: akcji serii L w liczbie do 5,8 mln szt. w ramach programu motywacyjnego dla członków zarządu i kluczowych osób z firmy. Otrzymają one warranty subskrypcyjne, które dadzą prawo do obejmowania akcji z 10-proc. dyskontem do średniej ceny rynkowej z ostatnich 6 miesięcy, przez kolejne trzy lata pod warunkiem poprawy zyskowności i wzrostu wartości spółki. Target jest bardzo wysoko: w 2012 roku średni kurs w grudniu co najmniej 1,30 zł, EBITDA 43 mln zł, zysk netto 10 mln zł, w a kolejnych latach odpowiednio więcej. Jeśli to się uda, osoby objęte programem będą dobrze wynagrodzone, jednak z kieszeni akcjonariuszy, nie spółki. Jak na swoje dotychczasowe wyniki finansowe, Vistula już dobrze płaci menedżerom. Jak czytamy w skonsolidowanym sprawozdaniu finansowym Vistuli za 2011 r., łączne wynagrodzenie członków trzyosobowego zarządu wynosiło 1 416 tys. zł rocznie, czyli 118 tys. zł miesięcznie. >> Cały raport roczny tutaj.