Niepokojące dane napływają ostatnio falami z branży motoryzacyjnej. Jak podaje Instytut Samar, na początku roku mocno spadła produkcja samochodów w Polsce. W marcu wyprodukowano 64,4 tys. aut, co okazało się wynikiem gorszym o 26 proc. w ujęciu rocznym. Słabo pod tym względem prezentuje się także I kwartał. Tutaj statystyki mówią o produkcji na poziomie 195,6 tys. aut. To oznacza, że w porównaniu do analogicznego okresu 2011 roku nastąpił spadek o 17,5 proc. Ze szczegółowych danych wynika, iż gorsze wyniki w marcu zanotowały fabryki Volkswagena, Fiata oraz Opla, którego sprzedaż w ujęciu rocznym ucierpiała najmocniej (spadek aż o 31,1 proc.). W zestawieniu za cały pierwszy kwartał nieznacznie poprawił się Volkswagen, a dwaj pozostali – Fiat i Opel – zanotowali wyraźny spadek.
Obecna sytuacja to efekt mniejszego popytu na zachodnioeuropejskim rynku, który jest głównym odbiorcą samochodów z naszych fabryk. Zdaniem ekspertów nie ma co liczyć na szybką poprawę.
>> Giełdowe spółki jadą na jednym wózku. >> Zobacz skład sektora motoryzacyjnego w serwisie StockWatch.pl
– Na razie nie widzę przesłanek, które by spowodowały, że produkcja aut będzie rosła w naszym kraju. Sprzedaży nowych samochodów w kraju nie sprzyjają chociażby nowe regulacje prawne związane z mniejszą stawką VAT, jaką można odliczyć. Do sytuacja gospodarcza w Europie nie napawa optymizmem. Widzimy raczej politykę oszczędzania niż wydatkowania. Dopóki europejska gospodarka nie poradzi sobie z problemem nadmiernego zadłużenia, to presja na marże nie zniknie. – uważa Tomasz Kasowicz, analityk Erste Securities.
Z kolei ekspert z DI BRE Banku zwraca uwagę na różne zachowanie konsumentów w poszczególnych krajach Europy Zachodniej. W obecnej sytuacji najlepiej radzą sobie niemieccy producenci.
– W tym roku rynek motoryzacyjny powinien wyglądać raczej płasko, a popyt powinien działać wybiórczo. Po pierwszym kwartale widać, że lepiej sprzedają się auta niemieckie, a gorzej francuskie i włoskie. W pierwszych trzech miesiącach tego roku liczba rejestracji nowych samochodów w Niemczech wzrosła o 1,3 proc., a we Włoszech i Francji spadła odpowiednio o 21 i 22 proc. Spadek obserwowaliśmy jeszcze m.in. w Hiszpanii (-2 proc.) oraz Szwecji (-2,5 proc.), a wzrost w Wielkiej Brytanii (+1 proc.). – podaje Jakub Szkopek, analityk DI BRE Banku.
Warto zwrócić uwagę, że giełdowe spółki już cierpią. Niedawno producent opon – Dębica – poinformował w komunikacie o ograniczeniu produkcji. Spółka w stosunku do planu rocznego na rok 2012 wyprodukuje o ok. 5,5 proc. mniej opon do samochodów osobowych, ok. 4 proc. mniej opon do ciężarowych oraz ok. 14 proc. mniej opon do maszyn rolniczych rolniczych.
– Decyzja zarządu została podjęta w wyniku uzyskania informacji od koncernu Goodyear, kluczowego klienta eksportowego spółki, o zmniejszeniu zamówień na 2012 rok na opony produkowane przez spółkę ze względu na osłabienie popytu na rynkach europejskich. – podano w komunikacie. >> Zobacz komunikat.
Pytanie jak w sytuacji spowolnienia w branży motoryzacyjnej poradzą sobie spółki związane z nią oraz kto w tej sytuacji może zyskać.
– Spółkom kooperującym w branży motoryzacyjnej pozostaje szukanie oszczędności i działania innowacyjne. Dobrym przykładem firmy, która podjęła takie kroki jest ACE. Widać, że spółka inwestuje w poprawę efektywności oraz wprowadzanie nowych produktów na rynek. Na ten rok szacujemy zysk netto ACE na poziomie 4,5 mln euro, ale w związku z wyższymi cenami energii i surowców będziemy naszą prognozę obniżać. W lepszej sytuacji jest Inter Cars, który jest dystrybutorem części zamiennych. Skoro słabiej sprzedają się auta nowe, to większy powinien być popyt na samochody używane, a przez to większe zainteresowanie częściami. Prognozujemy, że w tym roku zysk netto spółki będzie wyższy niż w zeszłym roku i wyniesie 129 mln zł. – podkreśla Tomasz Kasowicz.
>> Inter Cars, w przeciwieństwie do całej giełdy, może zaliczyć pierwsze dni kwietnia do udanych. Kurs rośnie, mimo że spółka już notowana jest ze sporą premią. >> Zobacz analizę fundamentalną oraz wskaźniki na stronie spółki w serwisie StockWatch.pl
Eksperci spokojni są o Boryszew, który dzięki zakupie aktywów niemieckiego Ymosa zwiększy udział branży automotive w przychodach grupy do 40 proc.
– W Boryszewie, który bardziej nakierowany jest na kooperację z niemieckimi producentami nie widać złych sygnałów. Na ten rok zakładamy, że spółka wypracuje 4,6 mld zł przychodów, 199 mln zł zysku EBIT oraz 90 mln zł zysku netto. Prognozy zarządu na ten rok są wyższe, ale to wynika prawdopodobnie ze zdarzeń jednorazowych (pozytywnego wypływu na wynik przejęcia Ymosu poniżej wartości godziwej oraz przeszacowania wartości gruntów). Jeśli chodzi o kurs, to zbliżył się on do naszej wyceny, która wynosi 0,65 zł. Ostatnie spadki traktujemy jako korektę wcześniejszych wzrostów, które napędzane były oczekiwaniami wejścia spółki do indeksu WIG20. – ocenia analityk DI BRE Banku.
>> Boryszew zakłada wzrost przychodów oraz poprawę wyników na każdym poziomie. >> Zobacz szczegóły prognozy wyników na 2012 rok.
W tym roku spośród spółek kooperujących w branży motoryzacyjnej imponujący wzrost kursu zanotowała Fota. Jej trzymiesięczna stopa zwrotu przekracza 100 proc. Trzeba jednak dodać, że notowania dystrybutora części zamiennych mają za sobą mocne tąpnięcie z zeszłego roku. Trzymiesięczna stopa ACE to 30-proc. wzrost notowań, natomiast Inter Cars zaliczyło 21-proc. skok. Znacznie słabiej w tym ujęciu prezentują się: Dębica (+4 proc.), Groclin (+3 proc.) oraz Boryszew (-4 proc.). Dla porównania indeksy małych i średnich spółek w tym czasie zyskały po kilkanaście procent.
>> Fota na początku roku była rekordowo tania, co dostrzegli eksperci na łamach StockWatch.pl w cyklu analiz 20 najtańszych spółek z GPW. >> Dwadzieścia najtańszych spółek i co im dolega.