
Marcin Kiepas, niezależny analityk finansowy.
Pierwsze trzy godziny poniedziałkowego handlu na giełdzie w Warszawie, podobnie jak to ma miejsce na wielu europejskich parkietach, a wcześniej w Azji, upłynęły pod znakiem mieszanych nastrojów i indeksów krążących wokół poziomów z zamknięcia poprzedniego tygodnia.
O godzinie 12:00 WIG20 testował poziom 2.604,7 pkt., rosnąc zaledwie o 0,11 proc. Od czterech sesji pozostaje on w wąskiej konsolidacji blisko psychologicznego poziomu 2.600 pkt., czemu towarzyszą spadające obroty. Na gruncie analizy technicznej, po tym jak w ostatni wtorek indeks ruszył mocno do góry, pokonując jesienne szczyty, stabilizacja ta raczej powinna poprzedzać dalsze wzrosty, niż stanowić wstęp do korekty.
Po trzech godzinach handlu równie niewiele działo się na pozostałych indeksach. Reprezentujący szeroki rynek WIG testował poziom 66.936,6 pkt. (+0,3 proc.) i wciąż brakuje mu około 1,3 proc. do rekordu z 2007 roku. Dalej też atak na szczyt sprzed ponad dekady jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na drugą połowę stycznia. Niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu inwestorzy będą świętować nowy historyczny rekord.
W tym samym czasie indeks mWIG40 miał wartość 5.018,5 pkt., osuwając się o 0,11 proc., a sWIG80 rósł o 0,09 proc. do 15.051,45 pkt.
Government shutdown nie robi wrażenia na rynkach finansowych
Poniedziałek jest bardzo ubogi jeżeli chodzi o wydarzenia, które mogłyby wywołać większe emocje na giełdach. W tym również na GPW. Takim wydarzeniem nie jest, ani amerykański „government shutdown”, ani szanse na koalicję rządową w Niemczech, ani startujące we wtorek Światowe Forum Ekonomiczne w szwajcarskim Davos, ani też publikowane jeszcze przed otwarciem sesji na Wall Street wyniki spółki Halliburton. To będzie jednak przysłowiowa cisza przed burzą, bo przed inwestorami naprawdę ciekawy tydzień. W centrum uwagi znajdą się banki centralne, wyniki spółek i dane makroekonomiczne.
W rozpoczynającym się tygodniu decyzję ws. polityki monetarnej podejmie we wtorek Bank Japonii, a w czwartek Bank Norwegii oraz Europejski Bank Centralny. W tym ostatnim przypadku nie dojdzie wprawdzie do zmiany głównych jej parametrów (stopy procentowe, wartość skupu aktywów), ale istotne będą odniesienia do kolejnych kroków jakie będzie podejmował ten bank. I jeżeli nawet w sposób bezpośredni nie przełoży się to na giełdy, to może to mocno wpłynąć na notowania euro, co będzie mieć pośredni wpływ na zachowanie europejskich parkietów (im mocniejsze euro tym gorzej dla giełd we Frankfurcie i Paryżu, i odwrotnie).
Ważne dane makro w tym tygodniu

Stokz.com: Lista 10 ciekawych spółek z Wall Street, które warto obserwować w tym tygodniu >>> CZYTAJ WIĘCEJ
Równie mocno jak banki centralne inwestorzy będą obserwowali dane makroekonomiczne. W środę poznamy całą serię wstępnych odczytów indeksów PMI za styczeń oraz dane z rynku pracy w UK, w piątek wstępne dane nt. amerykańskiego i brytyjskiego PKB za IV kwartał 2017 roku, a w czwartek indeks instytutu Ifo dla Niemiec.
Potencjalnie najwięcej emocji mogą jednakże wywołać wyniki kwartalne spółek. Na Wall Street wynikami pochwali się m.in. J&J, P&G, Texas Instruments, Travelers i Verizon (wtorek), Ford, GE, United Technologies, Xilinx (środa), 3M, Intel, Starbucks (czwartek) i Honeywell.
PKN Orlen otworzy sezon wyników na GPW
W Polsce zaś w czwartek wyniki opublikuje PKN Orlen. Będzie to skonsolidowany raport za ostatni kwartał 2017 roku. Oczekuje się, że w tym okresie spółka z Płocka zanotowała spadek zysku netto o 4 proc. w skali roku do 1,72 mld zł, do czego m.in. przyczyniły się niezaplanowane przestoje w segmencie petrochemicznym. Jednocześnie oczekuje się, że przychody w tym okresie wzrosły o 14 proc. w stosunku do IV kwartału 2016 roku i ukształtowały się na poziomie 26,07 mld zł. Wyniki PKN Orlen odgrywają o tyle ważną rolę, że w przypadku gdyby pozytywnie zaskoczyły, to właśnie one mają szansę wywindować indeks WIG na nowe historyczne rekordy.
Akcje Orlenu drożeją dziś o 0,14 proc. do 108,95 zł, pozostając od początku roku w konsolidacji. Tym samym układ sił na wykresie dodatkowo potwierdza, że zaplanowana na czwartek publikacja wyników może wywołać duże emocje. Pytanie tylko, czy będą to emocje pozytywne, czy jednak negatywne? Gdyby opierać się na analizie wykresu to raczej te pierwsze.
Gorące spółki
Znacznie lepiej w poniedziałek spisują się natomiast akcje drugiego koncernu petrochemicznego notowanego w Warszawie, czyli Lotosu. Drożeją one o 1,8 proc. do 59,46 zł. W tej fazie handlu wśród 20 blue chipów lepiej spisywał się tylko Tauron (+1,9 proc.) i JSW (+1,9 proc.). Najsłabiej zaś akcje banków BZ WBK (-3 proc.) i mBanku (-1,3 proc.).
W gronie średniaków z ulicy Książęcej pozytywnie wyróżniał się LiveChat (+4,2 proc.), którego akcje są najdroższe od końca października, a także Enea (+2,3 proc.), odreagowujący Kruk (+1,8 proc.) i Wawel (+1,8 proc.). Niestety, to wciąż za mało, żeby mWIG40 był notowany po „zielonej stronie”, bo w dół ciągnęły go akcje CD Projektu (-1,65 proc.), Play (-2,1 proc.), Grupy Azoty (-1,4 proc.) i Millennium (-0,5 proc.). W wypadku Play’a dzisiejsza przecena sprawdziła kurs akcji do najniższego poziomu od ubiegłorocznego debiutu na GPW. W porannym dołku za jeden walor telekomu płacono 32,50 zł. Warto dodać, że w tym tygodniu mija 180 dni od debiutu, czyli okres, na jaki główni akcjonariusze zawarli umowy lock-up (zobowiązanie do niesprzedawania akcji).
W indeksie sWIG80 najlepiej radziły sobie akcje Atalu (+4,1 proc.) i Trakcji (+3,8 proc.). Przysłowiową kulą u nogi zaś były akcje Griffin Premium RE (-2,3 proc.), Krezusa (-2 proc.) i Polic (-2 proc.).
Innymi wartymi odnotowania wydarzeniami giełdowymi obecnego tygodnia, które jednak już nie wywołają większych emocji, jest startujący we wtorek początek zapisów na sprzedaż akcji Fortuny w wezwaniu i w piątek początek zapisów na sprzedaż akcji Pepeesu.