
(Fot. Amica/fb)
– Zgodnie z planem realizujemy nakłady inwestycyjne w Specjalnej Strefie Ekonomicznej, chcielibyśmy, żeby w tym roku całą tę rundę podatkową pokazać w naszych wynikach. Na razie 9 mln zł pokazaliśmy w II kw., zostało nam jeszcze ok. 15 mln zł. To się wiąże z tym, że musimy nakłady w strefie, w tzw. II zezwoleniu, osiągnąć do poziomu 180 mln zł, co oznacza z kolei, że w tym roku capex może przekroczyć nawet 80 mln zł. Mam nadzieję, że to taki ostatni rok istotnych nakładów inwestycyjnych. W przyszłych latach, poza być może zwiększaniem mocy produkcyjnych, nie planujemy dużych projektów, więc te nakłady powinny się stabilizować na niższych poziomach – powiedział Kocikowski podczas konferencji prasowej.
Pytany o poziom capeksu na 2019 r. wiceprezes powiedział:
– Bazowym poziomem jest tegoroczny poziom, czyli ok. 80 mln zł, ja bym chciał, żeby to było mniej. W najbliższych tygodniach będziemy konstruować budżet. Jest parę pomysłów związanych z automatyzacją produkcji, będziemy liczyć, czy to ma sens. Gdybyśmy tego nie robili, to nakłady odtworzeniowe, zbliżające się do amortyzacji to jest poziom capeksu na najbliższe lata – wyjaśnił Wojciech Kocikowski.
– Chcielibyśmy tę politykę [dywidendy] kontynuować. Jeśli nie będziemy mieć dużych planów inwestycji, a na to się nie zanosi, to pewnie w kolejnych latach podtrzymamy tę tradycję wypłaty – mówił dalej Kocikowski.
Pytany, czy payout może rosnąć ze względu na niższe inwestycje, powiedział:
– Myślę, że tak. Natomiast nie będzie tak, że cały zysk będziemy przeznaczać na dywidendę, bo chcemy mieć przestrzeń na ewentualne akwizycje. Natomiast by to zamiast 3 zł było 4 czy 5 zł – to można sobie wyobrazić – podsumował.
W czerwcu br. akcjonariusze Amiki zdecydowali o przeznaczeniu 23,33 mln zł z zysku netto na dywidendę, co oznacza wypłatę w wysokości 3 zł na akcję.
Amica jest producentem sprzętu AGD, notowanym na warszawskiej giełdzie od 1997 r. We wtorek kurs akcji spółki rośnie o 0,5 proc. do 110,60 zł.