Tegoroczna jesień daje w kość akcjonariuszom spółek produkujących gry wideo. Solidne spadki obserwujemy niemal wszędzie, nawet na akcjach CD Projektu, czyli niekwestionowanego ulubieńca polskich inwestorów. Tylko w październiku kapitalizacja branżowego lidera skurczyła się 13 proc., czyli o 2,3 mld zł. Obecnie rynkowa wycena CD Projektu wynosi 15,67 mld zł i znów jest mniejsza od takich spółek jak KGHM czy PGE.
Październikowa przecena to efekt trzech niekorzystnych informacji. Pierwsza to roszczenia Andrzeja Sapkowskiego, twórcy książkowej sagi o Wiedźminie. Pisarz powołał się na art. 44 ustawy o prawie autorskim i zażądał od spółki 60 mln zł dodatkowego wynagrodzenia za przekazanie praw do uniwersum Wiedźmina. W kolejnych dniach na rynek trafiła informacja, że po stronie sprzedających stanął między innymi Swedbank Robur Fonder AB. Szwedzki fundusz inwestycyjny sprzedał część akcji CD Projektu i zmniejszył zaangażowanie z 5,02 proc. do 4,998 proc. Zejście poniżej progu 5 proc. oznacza, że szwedzki inwestor może teraz sprzedawać akcje bez informowania o tym rynku. Listę zamyka informacja o pojawieniu się krótkiej pozycji funduszu Marshall Wace na akcjach spółki w rejestrze KNF.
– Ubiegłotygodniowe spadki na akcjach CD Projektu można interpretować jako zakończenie korekty A-B-C, która sięgnęła 148 zł. W najbliższych dniach kluczową kwestią będzie jakość odbicia, gdyż jeśli kupujący nie zdołają zajść dalej niż okolice 168 zł, problemy dla akcjonariuszy szybko powrócą. Niepokojącym sygnałem są wysokie obroty na ubiegłotygodniowych spadkowych sesjach oraz nowy (czyt. niższy) dołek na RSI. Średnia 30-tygodniowa (niebieska) ciągle rośnie i zadziałała jako wsparcie dla kursu. Jeśli jednak po osiągnięciu 168 zł kurs akcji wróci do spadków, średnia zacznie zakręcać w dół. Wówczas ponowny test okolic 148 zł może okazać się jedynie kwestią czasu. Dopiero wybicie punktu B korekty, czyli poziomu 200 zł pozwoli na powrót do trwalszych wzrostów na walorze – mówi Wojciech Kręcki, autor portfela Cztery Fazy Rynku na StockWatch.pl.
Październik na minusie mają także akcjonariusze 11 bit studios. Notowania akcji twórców This War of Mine w dwa tygodnie spadły o 6,7 proc. Jednak do kluczowych rozstrzygnięć na kursie spółki doszło pod koniec sierpnia. Reakcja rynku na dużo słabsze od konsensusu PAP wyniki za II kwartał, czyli okres premiery Frostpunka, była paniczna. Kurs akcji wystartował pokaźną luką spadkową i na dobre pożegnał się z poziomami powyżej 400 zł. >> Zobacz także: Epoka lodowcowa – omówienie sprawozdania finansowego 11 bit studios po II kw. 2018 r.
– Utrata przez kurs akcji 11 bit studios wsparcia w okolicach 400 zł była jednoznacznym sygnałem sprzedaży w długim terminie. Obecnie notowania dojrzały do odbicia, gdyż techniczne wyprzedanie jest dość spore (zwłaszcza w krótkim terminie). Niestety, w dłuższym horyzoncie czasowym trend spadkowy jest aktualny i dopiero powrót ponad strefę oporu 375-400 zł pozwala myśleć o trwalszych wzrostach. Spodziewam się korekty wzrostowej maksymalnie w okolice 375 zł i powrotu do spadków w kierunku wsparcia na 225 zł – analizuje Wojciech Kręcki.
Słabo radzi sobie także kurs akcji PlayWay. W dwa tygodnie kapitalizacja spółki skurczyła się o 10 proc., a od historycznego szczytu ustanowionego w maju tego roku o prawie 30 proc. Pod koniec września firma pokazała wyniki za II kwartał 2018 roku. Podobnie jak w wypadku 11 bit studios rezultaty okazały się rekordowe, ale dla rynku stały się pretekstem do wyprzedaży akcji i rozpoczęcia spadkowej passy. Zobacz także: House of gaming cards – omówienie sprawozdania finansowego PlayWay po II kw. 2018 r.
– Po wybiciu wsparcia na poziomie 132 zł (a wcześniej 140 zł), na kursie akcji PlayWay padł mocny sygnał sprzedaży. Notowania przebiły zarówno linię trendu wzrostowego jak i linię szyi negatywnej formacji RGR. Zniżkę zatrzymała średnia 30-tygodniowa (niebieska), jednakże po korekcyjnym odbiciu w kierunku okolic 140 zł spodziewam się powrotu do spadków. Najprawdopodobniej w dłuższym terminie zobaczymy test strefy wsparcia między 96 a 106 zł. Za takim scenariuszem przemawia wzrost obrotów na poprzedniej spadkowej świecy jak i nowy niższy dołek na RSI – zaznacza Wojciech Kręcki, ekspert analizy technicznej.
Rynkowe zawirowania nie oszczędziły również notowań Ten Square Games. Tylko w tydzień spółka straciła ponad 11 proc. ze swojej wyceny rynkowej. Akcjonariusze firmy mogą być jednak ciągle zadowoleni, gdyż od debiutu, który miał miejsce w maju tego roku, inwestycja w te walory jest na 35-proc. plusie. Ten Square Games na początku października opublikował wstępne dane dotyczące przychodów za trzeci kwartał. Sprzedaż wyniosła 35,3 mln zł, co oznacza wzrost o 400 proc. w ujęciu rok do roku. Wynik ten był również lepszy o blisko 50 proc. w stosunku do drugiego kwartału br. Za zwyżkę dynamiki przychodów odpowiedzialny był sukces Fishing Clash – gry wędkarskiej na urządzenia mobilne. >> Zobacz także: Optymalizacja modelu – omówienie sprawozdania finansowego Ten Square Games po II kw. 2018 r.
– Przełamanie wsparcia na poziomie 81 zł dla kursu akcji Ten Square Games ma dość spore konsekwencje techniczne, gdyż jest potwierdzeniem wejścia w trend spadkowy. Jednocześnie można wyznaczyć formację RGR na spadki, której linia szyi (sygnalna) została właśnie wybita. Uważam, że bardzo prawdopodobne jest odbicie w kierunku 83-90 zł i powrót do spadków. Trwalszym wsparciem powinien się okazać poziom 71 zł, który był dołkiem w czerwcu jak i wcześniej pierwszym istotnym oporem po debiucie spółki na GPW – prognozuje Wojciech Kręcki, autor portfela Cztery Fazy Rynku na StockWatch.pl.
Na tle branży całkiem nieźle radzi sobie kurs akcji The Farm 51. W październiku notowana spółki na NewConnect cofnęły się o zaledwie 1,5 proc. Sporą zasługę w tym wyniku miało piątkowe, przeszło 10-proc. odbicie. Wzrosty zbiegły się w czasie z prezentacją gry World War 3 na targach PGA w Poznaniu. W kolejnych tygodniach kluczową kwestią będzie debiut tytułu w usłudze wczesnego dostępu.
– Notowania The Farm 51 pozostają w konsolidacji od lipca br. Inwestorzy ewidentnie czekają na to, jakie będzie na przyjęcie WW3 przez graczy. To właśnie od reakcji rynku na grę zależy to, które ograniczenie konsolidacji będzie forsowane. Wybicie strefy oporu w granicach 34-37 zł oznacza ponowne wejście notowań spółki w trend wzrostowy, który może być bardzo dynamiczny ze względu na brak historycznych oporów przed kursem. Silnym sygnałem sprzedaży będzie natomiast utrata wsparcia w okolicach 26 zł. Na obecnym etapie zarówno wzrostowy jak i spadkowy scenariusz mają równe szanse realizacji – dodał Wojciech Kręcki, ekspert analizy technicznej.