
(Fot. mat. prasowe CBA)
– Funkcjonariusze rzeszowskiej delegatury CBA zatrzymali cztery osoby, w tym dwóch pracowników z Grupy Kapitałowej KGHM pełniących tam funkcje kierownicze oraz dwóch przedsiębiorców działających na terenie Dolnego Śląska. Śledztwo, wszczęte w oparciu o materiały własne CBA, dotyczy przyjmowania korzyści majątkowych w latach 2012-2016 przez osoby pełniące funkcje publiczne. – poinformował Wydział Komunikacji Społecznej CBA.
Jak ustalili śledczy, pracownicy spółek z grupy KGHM przyjmowali cyklicznie od przedsiębiorców korzyści majątkowe w zamian za preferowanie ich firmy przy udzielaniu zamówień na dostawę urządzeń do kopalń. Kwoty wręczanych łapówek, uzależnione były od wartości zamówienia i wynosiły od kilku tysięcy złotych do 65 tys. zł. Natomiast wartość prowadzonych zamówień wynosiła od 30 tys. zł do nawet 1,5 mln zł. Na polecenie prokuratury agenci CBA przeszukują miejsca zamieszkania oraz miejsca pracy zatrzymanych i zabezpieczają dowody przestępstw.
KGHM podkreśla, że zatrzymane osoby nie pełniły funkcji dyrektorskich.
KGHM pod lupą śledczych
Mimo iż dopiero początek lutego, lubiński koncern już trzeci raz w tym roku tłumaczy się z nieprawidłowości przy zakupach i przetargach. Pod koniec stycznia głośno było o nieprawidłowościach przy zamówieniach na infrastrukturę IT, a w połowie miesiąca o sprawie oszustw przy dostawach złomu miedzi.
Pierwszą sprawę opisała Gazeta Wyborcza. Według ustaleń dziennika, Karol Kos, dyrektor techniczny jednej ze spółek zależnych (KGHM COPI), powołany na to stanowisko w 2016 r., ustawił trzy przetargi o łącznej wartości 3,2 mln zł. O sprawie zrobiło się głośno, ponieważ Kos to chrześniak wiceprezesa PiS Adama Lipińskiego. Co ciekawe, spółka mimo wykrycia procederu nie zawiadomiła prokuratury.
Z kolei w połowie stycznia funkcjonariusze CBA zatrzymali 6 osób: przedsiębiorców i pracowników KGHM Polska Miedź. Według śledczych, spółka straciła ponad 4 mln zł na dostawach fałszowanego złomu miedzi.
– Ustalenia śledztwa wskazują, że zatrzymani w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadzili jedną ze spółek z Grupy Kapitałowej KGHM Polska Miedź SA do niekorzystnego rozporządzenia mieniem i strat w kwocie co najmniej 4 mln zł. Te pieniądze stanowiły zapłatę za wióry i granulat miedzi. Przy zakupie zawyżano zawartość procentową samej miedzi w dostawach złomu poprzez podmianę próbek, które są podstawą do szacowania wartości skupionego towaru. Do takiego procederu miało dochodzić przez co najmniej osiem miesięcy 2017 roku. – ustaliło Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Doniesienia o kolejnych zatrzymaniach nie zaszkodziły notowaniom KGHM-u. We wtorek kurs akcji spółki wystartował na plusie. Kilka minut po 9:00 notowania rosną o 0,4 proc. do 104,20 zł