
RPP: Celem podwyżki stóp przeciwdziałanie ryzyku trwale podwyższonej inflacji
– W sytuacji prawdopodobnego dalszego ożywienia aktywności gospodarczej i korzystnej sytuacji na rynku pracy inflacja może utrzymać się na podwyższonym poziomie dłużej niż dotychczas oczekiwano. W takiej sytuacji powstałoby ryzyko utrwalenia się dynamiki cen w średnim okresie na poziomie wyższym od celu inflacyjnego. Dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie Rada postanowiła podwyższyć stopy procentowe NBP – czytamy w komunikacie.
– Jednocześnie NBP może nadal stosować interwencje na rynku walutowym oraz inne instrumenty przewidziane w Założeniach polityki pieniężnej. Terminy oraz skala prowadzonych działań będą uzależnione od warunków rynkowych – czytamy dalej.
W komunikacie wskazano, że pomimo iż część podażowych czynników podwyższających obecnie inflację wygaśnie w przyszłym roku to wzrost cen surowców, w tym energetycznych i rolnych, może nadal podbijać dynamikę cen w kolejnych kwartałach.
Pierwsza podwyżka stóp procentowych od 2012 r.
RPP nieoczekiwanie podwyższyła dziś stopy procentowe, w tym stopę referencyjną do 0,5 proc. z 0,1 proc. Od 7 października stopa lombardowa wyniesie 1,00 proc. (podwyżka o 50 pb), stopa depozytowa – 0,00 proc. (bez zmian), stopa redyskonta weksli 0,51 proc. (podwyżka o 40 pb), a stopa dyskontowa weksli 0,52 proc. (podwyżka o 40 pb).
– Moment podwyżki jest zaskakujący dla rynku, sama skala – niekoniecznie. Jeszcze przed dzisiejszym posiedzeniem kontrakty FRA wyceniały ruch o prawie 200 pb w górę w horyzoncie 21 miesięcy i to właśnie łączna skala zacieśnienia i jego tempo będzie teraz przedmiotem zakładów rynkowych. Dzisiejsza „ucieczka do przodu” dała mocny sygnał gotowości NBP do reagowania na podwyższoną inflację, pozwoliła na umocnienie złotego i odrobienie części luki do pozostałych banków centralnych regionu. Nie musi jednak zapowiadać bardziej agresywnego zacieśnienia w krótkim okresie – innymi słowy, podwyżka teraz nie oznacza większego prawdopodobieństwa kolejnego ruchu w listopadzie lub grudniu i widzimy duże szanse, że RPP będzie chciała poczekać do kolejnej projekcji, tym razem marcowej. Dlaczego? Paradoksalnie, w ostatnich miesiącach dylemat banku centralnego skomplikował się z uwagi na równoczesne rewizje prognoz wzrostu PKB w dół i inflacji w górę. Jakkolwiek odżegnujemy się od popularnych narracji na temat stagflacji, nasilenie negatywnych szoków podażowych będzie zapewne argumentem za ostrożnością w tym cyklu. Uważamy, że to nie koniec zacieśnienia polityki pieniężnej i w przyszłym roku zobaczymy kolejne podwyżki stóp (3-4 ruchy po 25 pb). Na wątpliwości dotyczące dalszych ruchów RPP częściowej odpowiedzi udzieli zapewne prezes NBP na jutrzejszej konferencji, pozostałe będą musiały być rozstrzygnięte przez dane – komentuje Piotr Bartkiewicz, z Departamentu Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao.