
Arkadiusz Balcerowski, analityk Noble Funds TFI
Według grudniowej projekcji makroekonomicznej SNB, inflacja – z poziomu ok. 1,5 proc. – ma obniżać się w kierunku 0,5 proc. na koniec roku. Do połowy 2024 roku nie mamy nawet osiągnąć pułapu 1 proc., przy celu inflacyjnym definiowanym jako „tuż poniżej 2 proc.”. Trzeba jednak dodać, że owe 1,5 proc. jest i tak najwyższym poziomem od kryzysu finansowego sprzed ponad dekady. O ile sam fakt, że inflacja w Szwajcarii pozostaje nisko na tle innych państw nie jest specjalnie zadziwiający – podobnie wyglądało to w ostatnich latach w strefie euro – to już brak jakiejkolwiek reakcji na światowe trendy może być zaskakujący.
Przyczyn takiego zachowania procesów cenowych w Szwajcarii upatrywać możemy w kursie franka względem euro, który nieprzerwanie od 2018 roku rośnie. Silniejsza waluta jest istotną blokadą dla wyższych cen w postaci niższych kosztów importu dóbr z zagranicy. W efekcie w najbliższych latach raczej ciężko oczekiwać zmiany polityki pieniężnej i podwyżek stóp procentowych w Szwajcarii. Kurs franka względem złotego również mado tego coraz mniej podstaw do tego by rosnąć. Coraz wyższe stopy procentowe nad Wisłą zachęcają kapitał zagraniczny do lokowania środków w złotówkach, a to wspiera naszą walutę. Ponadto, wysoka inflacja w Polsce z jaką stara się walczyć rząd, także jest powodem ku temu, aby krajowa polityka gospodarcza nakierowana była w stronę umocnienia złotego.
Przygotował: Arkadiusz Balcerowski, analityk Noble Funds TFI