Zarząd BeeIN: prezes Michał Sochacki i wiceprezes Artur Lipiński
StockWatch.pl: BeeIN to jeszcze do niedawna Sunday Energy. Obecnie spółka finalizuje proces rebrandingu. Dlaczego tuż przed debiutem firma postanowiła zmienić nazwę?
Michał Sochacki: Z dwóch powodów. Po pierwsze zależało nam na tym, żeby nazwa była bardziej identyfikowana z naszą odświeżoną strategią i projektami technologicznymi nad którymi pracujemy. Po drugie, zdarzało się, że byliśmy myleni z inną spółką z branży o podobnej nazwie. Z tych właśnie względów zdecydowaliśmy się na rebranding.
Jest nowa nazwa, jest też nowa strategia. Co się zmienia w działaniu spółki? Czy poprzednia strategia już się wyczerpała, czy też była podyktowana zmianami na rynku?
Rebranding i nowa strategia idą w parze. Tak naprawdę strategia zostanie rozszerzona i zaktualizowana, bo nie ma tutaj istotnych zmian typu „z czegoś rezygnujemy”. Chcemy być zwinni i elastyczni, dlatego dostosowujemy strategię na bieżąco do warunków rynkowych. Pamiętajmy, że w ostatnim czasie dużo wydarzyło się na świecie i w samej branży OZE. Nowa strategia uwzględnia te wydarzenia. Myślę, że taka aktualizacja przed debiutem to dobry moment.
Kiedy spółka ją przedstawi?
Zaktualizowaną strategię planujemy upublicznić w najbliższych dniach, ale jeszcze przed debiutem na NewConnect.
W 2021 r. BeeIN skokowo poprawił wyniki. Przychody wzrosły z 5,8 mln zł do 17,5 mln zł, EBITDA z 0,3 mln zł do 1,6 mln zł, a zysk netto z 0,3 mln zł do 1,2 mln zł. Czy ten dynamiczny wzrost wyników byłby możliwy bez środków pozyskanych z emisji akcji?
W mojej ocenie skokowy wzrost wyników nie byłby możliwy bez udziału nowych inwestorów i zakończonej sukcesem emisji akcji serii B. Przede wszystkim nie byliśmy przygotowani kapitałowo. Jeszcze dwa lata temu działaliśmy jako typowy start-up i nie byliśmy wiarygodnym partnerem dla instytucji finansowych, gdyż nie mieliśmy historii wynikowej. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Z perspektywy czasu decyzję o crowdfundingu uważam za strzał w dziesiątkę. Zresztą, wyniki za 2021 r. tylko potwierdzają słuszność podjętych działań. Podobnie, jak nasze szacunkowe dane sprzedażowe za I kwartał 2022 r., w którym zwiększyliśmy przychody ze sprzedaży o 125,6 proc., osiągając 6 mln zł.
Jaka część środków pozyskanych z poprzedniej emisji została już spożytkowana?
Zdecydowana większość założonych celów została zrealizowana. Kapitałowo użyliśmy ok. 90 proc. pozyskanych od inwestorów środków.
BeeIN to przede wszystkim PV, ale w ofercie są inne rzeczy np. pompy ciepła. Co sprzedaje się najlepiej i na czym generuje się największe marże?
Obecnie najistotniejszą pozycją marżową są pompy ciepła, których sprzedaż dynamicznie rozwijamy od zeszłego roku i planujemy ją intensywnie zwiększać także w kolejnych latach. Istotną i stabilną pozycją przychodową są nadal panele fotowoltaiczne, lecz aktualnie traktujemy priorytetowo rozwój usług i produktów związanych z pompami ciepła.
Czy w perspektywie najbliższych dwóch lat spółka zamierza sięgnąć po kolejną emisję akcji?
Na chwilę obecną nie planujemy żadnej emisji, natomiast sytuacja rynkowa zmienia się na tyle dynamicznie, że trudno o jednoznaczne deklaracje.
W połowie ub.r. ruszył SundayMarket.pl, czyli outlet OZE. Na ten moment ogłoszeń zewnętrznych, czyli od osób prywatnych jest niewiele. Jak rozwija się ten segment biznesu?
Aktualnie ogłoszeń prywatnych jest niewiele, ale widzimy coraz większe zainteresowanie klientów indywidualnych i firm, poszukujących konkretnych komponentów z rynku OZE – na przykład takich, które wyszły już z produkcji. Tutaj upatrujemy swojej szansy i liczymy, że z każdym kwartałem będzie się to rozwijać. Chciałbym zauważyć, że poprzez OutletOZE oferujemy też usługę związaną z demontażem instalacji OZE, z której korzystają już pierwsi klienci. Spodziewam się, że OutletOZE.pl będzie się dalej organicznie rozwijał. Jeśli chodzi o dynamikę, to jest ona znacznie mniejsza niż pozostałych segmentów, natomiast w dłuższej perspektywie widzimy w nim dużą wartość i wiążemy z nim duże nadzieje.
Jak jest obecna kondycja sektora OZE? Czy dostępność elementów PV w Chinach lub transport są problemem?
Jeśli chodzi o segment PV i panele, to tak naprawdę nie widzimy obecnie żadnych trudności w zakupie czy transporcie. Ten rynek już się ustabilizował i nie ma problemów z łańcuchem dostaw. Jedyne co mogę zasygnalizować, to nieuchronne podwyżki cen komponentów. Większych trudności – w krótkiej i średniej perspektywie – spodziewamy się w segmencie pomp ciepła. Zabezpieczyliśmy się jednak na taką ewentualność – jedna z chińskich fabryk już teraz produkuje specjalnie dla nas dedykowaną linię pomp ciepła. Jeśli chodzi o dostawy, to przesunięcia są na ten moment niewielkie. Niemniej z uwagi na wysoki popyt i wojnę w Ukrainie może pojawić się problem z dostępnością. Unia Europejska planuje zainstalować 10 mln pomp ciepła w krótkim czasie, dlatego próbujemy się na to przygotować.
Wspomniał Pan, że należy przygotować się na podwyżki cen w tym roku. Jakiego rzędu będą to podwyżki?
Spodziewam się, że w kolejnych kwartałach panele fotowoltaiczne podrożeją o kilkanaście procent. To oczywiście prognoza obarczona dużym ryzykiem, bo wiele zależy od zachowania też kursów walut i zawirowań w logistyce. Biorąc pod uwagę sam surowiec, należy się spodziewać wzrostów cen o kilkanaście procent.
Jak wygląda kwestia popytu na PV w Polsce. Z jednej strony mamy programy wsparcia typu Mój Prąd, a z drugiej rząd zamyka możliwość sprzedaży nadwyżek do sieci. Jak to rzutuje na zainteresowanie instalacjami wśród klientów indywidualnych?
Obserwując wyniki z I kwartału mogę powiedzieć, że popyt był wzmożony. Wynikało to m.in. z tego, że kończył się program wsparcia, a w jego miejsce powołano nowy, ale już mniej korzystny z punktu widzenia konsumenta. Z tego powodu spodziewamy się tutaj wyhamowania dynamiki instalacji prosumenckich. Z drugiej strony widzimy wysokie wzrosty po stronie klientów biznesowych, którzy z uwagi na bieżące ceny energii elektrycznej szukają oszczędności, by utrzymać swoją konkurencyjność rynkową.
11 kwietnia odbędzie się Wasz debiut na rynku NewConnect. Na GPW jest już jednak kilka spółek z branży PV. Czym BeeIN będzie się wyróżniać?
Nie jesteśmy spółką typowo instalacyjno-fotowoltaiczną do których często jesteśmy mylnie porównywani. Mamy kilka niezależnych linii biznesowych, które równolegle rozwijamy. Mamy kilka przewag, o których będziemy szerzej mówić przy okazji prezentacji na debiucie. Jedną z rzeczy, która nas wyróżnia na tle branży, jest projekt BeeIN Cloud. Jest to usługa/platforma, która integruje różne instalacje z rynku OZE i ma pozwalać nimi efektywnie zarządzać. Już teraz nasi klienci korzystają z aplikacji na smartfony do obsługi pomp ciepła w języku polskim. Dzięki niej mogą monitorować prawidłowość pracy i efektywność ich instalacji, a jeśli wystąpią jakieś błędy, to jesteśmy w stanie im zdalnie pomóc. Słowem, rozwijamy usługi, które jeszcze nie są popularne na polskim rynku.
Debiut i co dalej? Jakie plany na kolejne miesiące i kwartały?
Tak jak wspominałem, będziemy stawiać na pompy ciepła i rozwijać dotychczasowe usługi jak montaż, monitorowanie i nasza platforma, która ma integrować i fotowoltaikę, i pompy ciepła, a docelowo także magazyny energii, gdzie również jesteśmy obecni. Następny ważny obszar to sklep internetowy i outlet OZE, gdzie stawiamy na używane instalacje z usługą demontażu. Mamy też w dewelopmencie farmy fotowoltaiczne – w sumie kilkadziesiąt projektów, które rozwijamy jednocześnie pozyskując nowe grunty. Mamy ambicję zbudować portfel 100 MW w BeeIN i kolejne 100 MW w spółce celowej SESA1. W perspektywie 2-3 lat widzimy to jako źródło stabilnego dochodu wynikającego ze sprzedaży energii w oparciu o umowy PPA. W kolejnych miesiącach zamierzamy konsekwentnie rozszerzać naszą ofertę produktową np. o klimatyzatory. Ciekawym obszarem są magazyny energii, które już oferujemy klientom biznesowym, ale czekamy na odpowiednie programy wsparcia i rozpoczęcie sprzedaży dla klientów indywidualnych. Byłoby to dla nich istotnym uzupełnieniem już posiadanych instalacji PV i pomp ciepła.
Dziękuję za rozmowę.
