W środę już po raz drugi pojawiła się deklaracja gotowości rządu do udzielenia wsparcia dużym spółkom z budowlanej branży. Zdaniem wicepremiera Waldemara Pawlaka cytowanego przez PAP, władze obawiając się zachwiania na rynkach finansowych i paraliżu inwestycji wartych miliardy złotych, rozważają możliwość przejęcia upadających spółek budowlanych. Poinformował on jednocześnie, że w Ministerstwie Finansów trwają prace nad przygotowaniem specjalnej analizy skutków finansowych, która byłaby zaprezentowana na posiedzeniu rządu w przyszłym tygodniu.
Według Waldemara Pawlaka, rząd mógłby dokonać nacjonalizacji PBG poprzez Agencję Rozwoju Przemysłu, która w pierwszej kolejności przejęłaby kontrolę nad spółką, doprowadziła do jej przebudowy, następnie dokończyła kontrakty i po dokonaniu restrukturyzacji sprzedała inwestorom prywatnym na giełdzie. To oznaczałoby pierwszą nacjonalizację przeprowadzoną w odniesieniu do prywatnej firmy, gdyż do tej pory taka pomoc stosowana była do ratowania jedynie państwowych podmiotów.
– Znane są doświadczenia związane z restrukturyzacją firm państwowych. Mamy teraz sytuację, gdzie firmy prywatne popadły w tarapaty dotyczące głównie braku płynności i w tych okolicznościach bardzo ważne jest, aby nie patrzeć na te procesy biernie, bo żywiołowa likwidacja dużych firm, tj. PBG, może doprowadzić do zachwiania nie tylko rynku budowlanego, ale także rynku finansowego. Rząd obecnie analizuje skutki finansowe i powinien wykorzystać dostępne instrumenty w procesie przekształceń, jak choćby doświadczenie, jakie ma Agencja Rozwoju Przemysłu; to jest także potencjał Banku Gospodarstwa Krajowego. Są narzędzia, które pozwalają zoperować taką trudną i chorą sytuację. W takim wypadku stary zarząd powinien zostać odstawiony na bok, a nowy uzyskać wsparcie na dokończenie i zrealizowanie kontraktów. – powiedział PAP wicepremier rządu.
>> Branża przeżywa pomór, a indeks WIG-Budownictwo z miesiąca na miesiąc osiąga coraz niższe poziomy. >> Raport: Branża budowlana w spirali bankructw.
Jednak na świecie nie zawsze nacjonalizacje prywatnych firm okazywały się trafione. Sztandarowy przykład to amerykańskie fundusze nieruchomościowe Fannie Mae i Freddie Mac. Obie instytucje straciły miliardy dolarów przez kryzys hipoteczny w USA. Trudna sytuacja tych firma stała się poważnym zagrożeniem dla dalszego rozwoju amerykańskiego rynku kredytowego. We wrześniu 2008 r. Departament Skarbu przejął kontrolę nad obiema instytucjami pompując dziesiątki miliardów z kieszeni podatników. Kolejne kwartały pokazały jednak, że skala problemów przed jakimi stał amerykański rynek hipoteczny powodowała, że obie instytucje dalej notowały straty, zgłaszając jednocześnie wolę dalszego korzystania z pomocy państwa.
>> Złe wyniki oraz trudności finansowe w spółkach giełdowych doprowadziły ostatnio do szeregu zmian. >> Akcjonariusze mają dość: ruszyły wymiany prezesów w spółkach.
Tymczasem inwestorzy wykorzystali nowe deklaracje rządu pomocy spółkom budowlanym do dalszego podbijania ich kursów. Po niemrawych pierwszych godzinach handlu, gdy tylko pojawiły się kolejne doniesienia w sprawie ewentualnej pomocy budowlance, kursy PBG, Hydrobudowy oraz Polimeksu-Mostostalu szybko ruszyły w górę. Zapał do kupowania pierwszych dwóch spółek był tak duży, że kursy obu zawisły na widłach. Imponująca jest tygodniowa stopa zwrotu PBG i Hydrobudowy. Wynosi odpowiednio 80 proc. oraz 41 proc. Przypomnijmy, że obie spółki znajdują się w upadłości układowej, a zmienność ich kursów jest szalona: znaczne przeceny gonią silne odbicia i na odwrót.
>> Przecena sprawiła, że wskaźnik ceny do wartości księgowej PBG był niedawno na rekordowo niskim poziomie. >> Zobacz obraz fundamentalny PBG na podstawie danych historycznych w serwisie StockWatch.pl
