
Adam Glapiński, prezes NBP.
– Ten płaskowyż się powoli kończy i będzie bardzo szybkie zejście z poziomem inflacji w kierunku celu banku centralnego, czyli 2,5 proc. +-/1 pkt proc. Ale już w tym roku […] inflacja zejdzie do poziomu jednocyfrowego. Na koniec roku – zgodnie z najnowszą, marcową projekcją – inflacja będzie wynosiła trochę ponad 7% proc. Przypuszczamy, że w listopadzie zejdzie na poziom – tak wychodzi z modelu ekonometrycznego – 7,4 proc. Osobiście myślę, że inflacja będzie nawet niższa – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
Oczywiście, prognoza ta zakłada, że nie wydarzy się nic nieprzewidywanego, podkreślił.
Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), inflacja konsumencka wyniosła 17,2 proc. w ujęciu rocznym w styczniu br.
Marcowa projekcja inflacyjna NBP zakłada, że inflacja znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 10,2-13,5 proc. w 2023 r. (wobec 11,1-15,3 proc. oczekiwanych w listopadzie ub.r.).
Szczyt inflacji w lutym wyniesie ok. 18,5 proc. r/r
Inflacja konsumencka osiągnęła swój najwyższy poziom w obecnym cyklu w lutym br. na poziomie ok. 18,5 proc. r/r, prognozuje prezes Adam Glapiński.
– My przypuszczamy, że będzie poniżej 20 proc. ten najwyższy poziom w całym cyklu inflacyjnym. Przypuszczamy, że będzie jakieś – choć zmienia się sposób liczenia – 18,5 proc. – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
Polska gospodarka nie wejdzie w recesję, czeka nas ‚miękkie lądowanie’
Polska gospodarka nie wejdzie w recesję, czeka ją „miękkie lądowanie”, uważa Adam Glapiński.
– Jest ważne – i to jest bardzo dobra wiadomość – że według wszystkich danych na niebie i ziemi, nie wejdziemy w recesję, tzn. gospodarka nie zacznie się kurczyć. W wielu krajach zacznie się kurczyć, w Polsce będzie to tzw. miękkie lądowanie, czyli gospodarka po prostu zwolni. I po tej przerwie zacznie ponownie rosnąć – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
Marcowa projekcja inflacyjna NBP zakłada, że wzrost PKB znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale -0,1 proc. do 1,8 proc. w 2023 r. (wobec -0,3 – 1,6 proc. w projekcji z listopada ub.r.), a następnie osiągnie 1,1-3,1 proc. w 2024 r. (wobec 1-3,1 proc.) oraz 2-4,3 proc. w 2025 r. (wobec 1,8-4,4 proc.).
Pod koniec stycznia Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że PKB wzrósł o 4,9 proc. r/r w 2022 r. wobec 6,8 proc. wzrostu w poprzednim roku.
Nie ogłaszamy końca cyklu podwyżek stóp proc., utrzymujemy tryb ‚wait and see’
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) nie ogłosiła zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych i pozostaje w trybie „wait and see”, poinformował Adam Glapiński.
– Nie ogłaszam dzisiaj – bo Rada nie podjęła wczoraj takiej decyzji – o zakończeniu cyklu podwyżek. Nadal zostajemy w tym samym punkcie: wait and see. Patrzymy, analizujemy, pozostawiamy sobie furtkę, że gdyby wydarzenia poszły w złym kierunku i inflacja by skoczyła w górę, to otwieramy sobie drogę do podwyżek stóp – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
– I nadal nie ogłaszam – bo Rada takiej decyzji nie podjęła, bo nie mogła podjąć, byłoby to nielogiczne – kiedy będziemy obniżać stopy. To też zależy od sytuacji, będziemy ją obserwować. Zaczniemy obniżać stopy wtedy, kiedy będziemy pewni, że inflacja idzie szybko do poziomu celu inflacyjnego. Wtedy będzie taka możliwość. Czy to będzie w tym roku, na koniec tego roku, w końcówce tego roku, czy w przyszłym roku – tego nie wiem i Rada tego nie wie. I w ogóle na ten temat nie dyskutujemy – dodał szef banku centralnego.
Wczoraj RPP utrzymała stopy procentowe bez zmian, w tym stopę referencyjną na poziomie 6,75 proc. Rada podwyższała stopy procentowe od października 2021 r. (z poziomu 0,1 proc.) do września 2022 r. W kolejnych miesiącach utrzymywała parametry polityki pieniężnej na niezmienionym poziomie.