Eko Export przed sesją zaprezentował wyniki za I półrocze. Na pierwszy rzut oka widać w nich spore przyrosty wartości, jednak po dokładniejszej lekturze sytuacja wygląda gorzej. Po wyodrębnieniu wyników za II kwartału okazuje się, że miniony okres zakończył się spadkiem przychodów oraz zysków. To spora niespodzianka, bo we wcześniejszych kwartałach spółka systematycznie śrubowała swoje wyniki i uchodziła za czarnego konia wśród ekspertów rynkowych.
Tym razem było inaczej – przychody wyniosły 2,65 mln zł wobec blisko 4 mln zł w II kwartale 2011 roku. Natomiast zysk netto stopniał do 345 tys. zł z 451 zł. To prawdopodobnie efekt niskiego kursu EUR/PLN, z którym marża handlowa ma wysoką korelację. Lepiej ten obraz wygląda po zestawieniu wyników całego I półrocza. W tym czasie przychody wzrosły o 83 proc. Przełożyło się to na 78-proc. wzrost zysku netto, który przekroczył 1 mln zł. >> Zobacz aktualne wyniki na stronie spółki w serwisie.
Z bilansu wynika, że uszczupleniu uległ stan gotówki. Na koniec czerwca wartość środków pieniężnych i innych aktywów pieniężnych wyniosła 3,59 mln zł, a na koniec zeszłego roku było to 5,91 mln zł. W porównaniu z końcem 2011 roku spadły zobowiązania i rezerwy na zobowiązania z 3,8 ml zł do 3,3 mln zł. Niestety nie obyło się bez spadku wartości księgowej z 29,12 mln zł do 27,38 mln zł.
Ostrzeżeniem dla rynku był już raport za I kwartał, o którym w poprzednim sezonie informował analityk portalu StockWatch.pl.
– Przychody wyniosły 7 mln zł, co w porównaniu do pierwszego kwartału roku poprzedniego wygląda wyśmienicie, ale w stosunku do drugiej połowy roku kiedy przychody kwartalne wynosiły w okolicy 11 mln to zawód, tym bardziej, że na zapasie na koniec roku było 9,2 mln. Biorąc nawet pod uwagę trudności w dostawach i pozyskaniu, można było sądzić, że spółka sprzeda więcej. Niestety tak się nie stało. Można się martwić poziomem marży handlowej, która niestety spadła do najniższego poziomu od połowy roku 2010. – pisał w podsumowaniu wyników Paweł Bieniek. >> Całą analizę znajdziesz tutaj.
Obojętny na potencjalne zagrożenia nie pozostawał także kurs, który po zakończonej w kwietniu wspinaczce poddał się stopniowej przecenie. Tydzień temu, przy okazji jednego z tąpnięć analityk StockWatch.pl w porannej analizie technicznej ostrzegał przed dalszymi spadkami. >> Kurs wyeksportowano na południe – analiza techniczna.
– Kurs spadł o 10 proc. przy znacznie podwyższonych obrotach. Dzienny spadek zakończył się na dolnym ograniczeniu długoterminowej konsolidacji, wyznaczonym w cenach intraday w okolicach 16 zł, co stanowi najbliższe wsparcie. Po jego przełamaniu kolejne znajduje się w okolicach 14 zł, co wynika z dolnej granicy kanału spadkowego. Mocnym wsparciem są także okolice luki kontynuacji w trendzie wzrostowym na poziomie 12 zł. Impet wynikający z dużego udziału obrotu negatywnego na akcjach ma dużą szansę na kontynuowanie. Zagadką pozostaje tylko czy tak dynamiczny spadek wynika tylko z uruchomienia technicznych stopów, czy niesie za sobą jakąś nadchodzącą nieprzyjemną informację ze spółki. – ostrzegał w miniony piątek specjalista od analizy techniczne ze StockWatch.pl.
Negatywny scenariusz długo nie czekał z realizacją. Na czwartkowej sesji kurs przez moment przebił poziom 12,80 zł i tracił na wartości 19 proc. W miarę upływu czasu przecena zelżała, ale i tak pozostaje jedną z największych na całym rynku.
>> W serwisie znajdziesz najnowsze dane finansowe spółki. >> Zobacz obraz fundamentalny Eko Exportu oraz aktualną analizę wskaźnikową w serwisie StockWatch.pl
