Piątkowa rozprawa mogła być finalnym etapem w walce MCI Management przeciwko Skarbowi Państwa o wielomilionowe odszkodowanie. Notowany na GPW fundusz od kilku lat stara się o zadośćuczynienie za doprowadzenie spółki JTT Computer SA do upadłości na skutek działań Urzędu Skarbowego we Wrocławiu. Na rozstrzygnięcie tej sprawy trzeba będzie jednak poczekać co najmniej do stycznia.
Strona powodowa zgłosiła w ostatniej chwili nowe wnioski dowodowe, które zostały doręczone do sądu dopiero 19 listopada. Pozwany nie miał możliwości zapoznać się z nimi przed piątkową rozprawą. Z uwagi na to, sąd przychylił się do wniosku o umożliwienie ustosunkowania się do tych materiałów w terminie 14 dni. Kolejna rozprawa została wyznaczona na 7 stycznia 2013 r.
W połowie listopada Puls Biznesu napisał, że Sąd Najwyższy podejrzewa zmowę spółek z grupy MCI, które zarobiły na upadłości JTT. Prezes giełdowego funduszu uważa to za nieprawdziwe. W kuluarach przedstawiciele pozwanej strony podkreślali, że ich wątpliwości budzi wysokość wyceny, po której akcje JTT zostały wniesione do MCI aportem, a następnie sprzedane do Technopolisu. Mecenasi podważają również wycenę nieruchomości posiadanych przez spółkę, które zostały przeniesione do innych spółek aportem po, ich zdaniem, zaniżonej wycenie.
>> Sąd Najwyższy uchylił wcześniejszy wyrok Sądu Apelacyjnego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. >> Porażka MCI w sądzie, wizja odszkodowania znów się oddaliła.
Zdaniem rzecznika Sądu Apelacyjnego obiekcje budzi również fakt, że MCI występuje o odszkodowanie na swoją rzecz, a nie na rzecz JTT, oraz że nie czyniła starań w celu ratowania spółki zależnej przed upadłością.
Sprawa sięga końca lat 90., kiedy Urząd Skarbowy zakwestionował procedurę handlową opartą na wywozie produkowanych we Wrocławiu komputerów do Czech, a następnie ponownym ich imporcie. W ten sposób JTT na mocy obowiązujących wówczas przepisów unikało płacenia podatku VAT. Naliczony przez fiskusa zaległy podatek stał się początkiem kłopotów JTT Computer, z których spółka nie zdołała już się wykaraskać.
MCI było głównym akcjonariuszem JTT i posiadało ok. 36 proc. akcji spółki. Papiery te zostały wniesione do MCI aportem 30 sierpnia 1999 r. przez wcześniejszego ich posiadacza – spółkę Czechowicz Ventures Sp. z o.o. Warto nadmienić, że stało się to już po tym, jak prokuratura zwróciła się do wrocławskiego UKS o przeprowadzenie kontroli w JTT – 2 lipca 1999 roku dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej wystawił w tym zakresie stosowne upoważnienia.
>> StockWatch.pl uważnie śledzi rozwój wydarzeń w sprawie MCI. >> Wszystkie artykuły na temat spółki znajdziesz w jednym miejscu w serwisie.
Wrocławski Sąd Apelacyjny już raz zasądził na rzecz zarządzanego przez Czechowicza funduszu odszkodowanie w kwocie niemal 29 mln zł wraz z odsetkami w wysokości ponad 17 mln zł. Wrocławski Urząd Skarbowy zdążył wykonać wyrok, przelewając zasądzoną kwotę na rachunek MCI. Niemniej, wskutek złożonej przez reprezentującą Skarb Państwa Prokuratorię Generalną skargi kasacyjnej, Sąd Najwyższy uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Spółka również odwoływała się od tego wyroku, kwestionując wysokość odszkodowania.
Przedłużająca się sprawa i kontrowersje wokół działań MCI są kolejnym rozczarowaniem dla akcjonariuszy funduszu, którzy cierpią z powodu wieloletniego trendu bocznego, w którym utkwiły akcje. Stopa zwrotu przez ostatnie 3 lata wynosi -12 proc., przez ten czas WIG zyskał 11 proc. Na podstawie majątku księgowego spółki i jej historycznych wyników, akcje wyceniane są na optymalnym poziomie, niewiele poniżej benchmarków rynkowych. >> Szczegółowa analiza fundamentalna spółki na dedykowanej stronie w serwisie.