Wynikami pochwalą się m.in. takie tuzy jak Apple, Coca Cola, Goldman Sachs, Bank of America czy Yahoo. Rynek szczególnie będzie przyglądał się wynikom producenta gadżetów typu iPad oraz rezultatom mistrzów spekulacji czyli bankierom z Goldman Sachs.
Rynek żył wczorajszymi rezultatami powyżej prognoz jakie zaprezentował niegdyś największy bank na świecie Citigroup. Obecnie trzeci pod względem aktywów bank w Stanach zarobił w przeliczeniu na jedną akcję 1,23 dolary. Po wyłączeniu czynników jednorazowych było to 84 centy wobec 81 centów oczekiwanych przez rynek.
Spółka poinformowała, że widzi poprawę w swoim portfelu kredytów hipotecznych, choć trudno mówić o przełomie. Jednak Citi zaznaczyło, że sytuacja gospodarcza, w której działa, nadal jest trudna. Dalszy rozwój banku zależy od wzrostu biznesu amerykańskich przedsiębiorstw. W komentarzu do wyników zarząd Citigroup zwrócił uwagę na wzrost skali działania banku w Ameryce Łacińskiej oraz w Azji.
Z wczorajszych publikacji wyników finansowych warto jeszcze zwrócić uwagę na rezultaty IBM. Koncern zarobił netto 3,839 mld dolarów, co w przeliczeniu na jedną akcję dało 3,19 dolarów zysku. Rok wcześniej było to odpowiednio 3,589 mld dolarów zysku, co dało 2,82 dolarów na akcję. Zysk operacyjny na jedną akcję zanotowany w trzecim kwartale wyniósł 3,28 dolarów, wobec 2,85 dolarów w analogicznym kwartale 2010 roku. Analitycy spodziewali 3,22 dolarów.
Ponadto spółka podwyższyła prognozy wyników na ten rok. Szacuje, że zysk operacyjny wyniesie 13,35 dolarów. Wcześniej prognozowała, że będzie to 13,25 dolarów. Rynek natomiast oczekiwał 13,32 dolarów zysku. Mimo tych optymistycznych zapowiedzi, akcje w handlu pozasesyjnym traciły wczoraj ponad 3,6 procent.