Ponad ośmioletnia przygoda Barlinka z giełdą dobiega właśnie końca. Ubiegłotygodniowe walne zdecydowało o zniesieniu dematerializacji akcji spółki i wycofaniu ich z obrotu na rynku regulowanym GPW. Kolejnym krokiem jest ogłoszenie przymusowego wykupu. Barcocapital Investment Limited, spółka zależna Michała Sołowowa ogłosiła squeeze out 14.370.783 akcji Barlinka, stanowiących 5,66 proc. głosów na walnym. Ustalona cena to 1,30 zł za akcję. Konsekwencją ogłoszenia przymusowego wykupu akcji jest zawieszenie obrotu akcjami Barlinka przez GPW.
O planach wycofania spółki z obrotu wiadomo było już wcześniej. Zarząd przy okazji ubiegłorocznego wezwania na akcje Barlinka tłumaczył, że opuszczenie parkietu jest podyktowane trwającym procesem restrukturyzacji zobowiązań spółki, wymaganiami banków finansujących oraz zapowiedziami głównego akcjonariusza o intencji partycypowania w dalszych kosztach tego procesu. Walne spółki z początku roku przegłosowało uchwałę o wycofaniu jej z obrotu giełdowego, ale nie wyraziło zgody na emisję ponad 127 mln nowych akcji, która miała nastąpić po wycofaniu z GPW lub w drodze oferty publicznej. Nie zmienia to faktu, że spółka będzie potrzebowała co najmniej 100 mln zł w postaci zastrzyku nowych środków. W listopadzie Barcocapital Investment pożyczył Barlinkowi 111 mln zł w celu spłaty pożyczki od Glemarco Limited (również w posiadaniu Michała Sołowowa) oraz spłaty 60 mln zł obligacji dla Echo Investment. Dniem ostatecznej spłaty pożyczki jest 31 grudnia 2016 r.
Barlinek zadebiutował na giełdzie we wrześniu 2005 roku. W zeszłym roku notowania spółki spisały się całkiem dobrze zyskując na wartości ponad 40 proc.