
Piotr Zając, główny analityk rynkowy CMC Markets w Polsce.
Najbardziej popularna kryptowaluta wciąż wykazuje wysoką dodatnią korelację z amerykańskim rynkiem akcji. Według analityków Bloomberga 40-dniowy współczynnik mierzący zależność między kursem bitcoina, a notowaniami indeksu Nasdaq 100, osiągnął w ostatnich dniach wartość 0,6945. To najwięcej w historii. Ten „wspólny rytm” notowań widać gołym okiem na wykresach. Dwa tygodnie temu zarówno indeks jak i kryptowaluta nieskutecznie testowały swoje średnie z 200 sesji, a w ostatni poniedziałek notowania obu spadły wyraźnie poniżej średnich z 50 sesji.
W obserwowaną zależność między rynkową wpisują się wyniki ostatniego badania Nasdaq. Zapytano w nim 500 doradców finansowych, czy zwiększyliby swoje ekspozycje na rynek kryptowalut, gdyby amerykański nadzór zezwolił na wprowadzenie ETF opartego na bitcoinie (spot)? 72 proc. odpowiedziało twierdząco. Wygląda więc na to, że duży kapitał z Wall Street chce inwestować na tym rynku więcej niż dotychczas, a to właśnie ten kapitał jest w ostatnich latach głównym motorem napędowym wzrostowych trendów.
Same chęci hossy jednak nie czynią. Na razie kwiecień upływa pod znakiem korekty notowań bitcoina. W czwartkowe popołudnie po raz kolejny testował on wsparcie 40 tys. USD. Czwarty dzień z rzędu cena broniła tej bariery. Z technicznego punktu widzenia jest to dobry poziom do obrony, bowiem kumuluje się tu kilka ważnych pułapów. Oprócz okrągłego poziomu są w tej okolicy także dolna granica budowanego od stycznia kanału wzrostowego oraz linia średniej kroczącej z 50 sesji. Jeśli dodamy do tego fakt, że oscylatory RSI i MACD spadły do lokalnych dołków sygnalizując krótkoterminowe wyprzedanie, to cykliczność sugeruje dogodny moment do odbicia. Jeśli taki scenariusz się ziści, kurs powinien ruszyć do nowego, lokalnego szczytu powyżej 48,2 tys. USD. Jeśli natomiast strefa wsparcia pęknie, kolejny potencjalny przystanek to 37,5 tys. USD.

Wykres BTC/USD
Schłodzenie bitcoina wpływa na cały rynek kryptowalut. Jego kapitalizacja spadła w ostatnich dniach poniżej 1,9 bln USD. Duży wkład w ten spadek miało ethereum, czyli numer dwa pod względem kapitalizacji. Jego notowania testowały poziom 3 tys. USD. Inwestorom mogła nie spodobać się informacja, że zaplanowana na czerwiec aktualizacja „The Merge”, która ma finalizować przejście projektu na konsensus Proof Of Stake, została przesunięta. Poinformował o tym na Twitterze jeden z głównych deweloperów ETH Tim Beiko.

Wykres ETH/USD
Numerem trzy pod względem kapitalizacji wciąż pozostaje najbardziej popularny stablecoin – tether. W czwartkowe popołudnie łączna wartość wszystkich tetherów w obiegu sięgała 83 mld USD.