Za krytyczną sytuację Bumech obwinia przede wszystkim działania fiskusa. Zarząd skarży się m.in. na nadmierną uciążliwość windykacji skarbowej, która jego zdaniem jest niezgodna z art. 7 § 2. ustawy o egzekucji w administracji oraz brak możliwości dalszego finansowania wydłużonych do 120-150 dni terminów płatności u dwóch głównych kontrahentów. Dodatkowo Bumech otrzymał w ostatnich dniach wypowiedzenia kredytów i żądania przedterminowego wykupu obligacji, a spółka zależna Kobud SA, której Bumech poręczył zobowiązania finansowe, złożyła wniosek o sanację.
Spółka, w którą rzekomo zainwestował chiński gigant
Giełdowy dostawca usług dla górnictwa cierpi też za stare grzechy. W tym roku o spółce było głośno głównie za sprawą skandalu z fałszywym zawiadomieniem o nabyciu znacznego pakietu akcji przez chińskiego giganta – China Coal. Informacja szybko okazała się nieprawdziwa, a obrót akcjami na GPW zawieszono na wniosek KNF. Olbrzymie straty inwestorów po odwieszeniu handlu przelały czarę goryczy. W efekcie spora część z nich odwróciła się od spółki. W kolejnych tygodniach oliwy do ognia dolała publikacja Pulsu Biznesu na temat kilku spraw dotyczących Bumechu, które prześwietla prokuratura. >> Dołącz do dyskusji na forumowym wątku dedykowanym akcjom Bumechu
Dzwony już dawno biły na alarm
Problemy Bumechu mają oczywiście znacznie dłuższą historię. O alarmującej sytuacji fundamentalnej spółki pisał jeszcze w ubiegłym roku Paweł Bieniek, analityk StockWatch.pl. W analizie sprawozdania finansowego za II kwartał 2016 r. zawracał uwagę m.in. na wysokie zadłużenie, wątpliwą rachunkowość czy niską rentowność. Analityk StockWatch.pl już wtedy ostrzegał, że przesuwanie terminów przez banki nie musi trwać wiecznie i ryzyko upadłości jest relatywnie wysokie.
– Wystarczy jedna decyzja i spółka będzie w zasadzie zmuszona ogłosić bankructwo (obecnie ładnie nazwane złożeniem wniosku sanacyjnego) – alarmował Paweł Bieniek w omówieniu sprawozdania Bumechu za III kwartał 2016 r. >> Całą analizę znajdziesz tutaj
Zarząd nie traci optymizmu
Mimo fatalnej sytuacji zarząd Bumechu nie traci animuszu i jest przekonany, że restrukturyzacja postawi spółkę na nogi i przypomina, że w sowim portfelu posiada aktywne kontrakty w Polsce (o wartości ponad 80 mln zł) oraz za granicą. Według zapewnień przedstawicieli spółki, kontrakty są rentowne i w przypadku kontynuacji ich realizacji umożliwią stopniową spłatę zobowiązań wobec wszystkich wierzycieli.
– Na tym etapie trudno przesądzić o finale wniosku o otwarcie postępowania układowego, ale warto zaznaczyć, iż problemy jednego z dostawców dla górnictwa utrudniłoby proces inwestycyjny górnictwa. – komentuje Sobiesław Kozłowski z Raiffeisen Brokers.
Inwestorzy na decyzję o złożeniu wniosku o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego zareagowali wyprzedażą. W piątek akcje Bumechu tanieją o 6,9 proc. do 0,54 zł.