
Fot. StockWatch.pl
Tydzień temu podczas Xbox Games Showcase CD Projekt ogłosił datę premiery pierwszego płatnego dodatku do Cyberpunka 2077. Prezentacji Phantom Liberty towarzyszył nowy zwiastun, który ujawnił zarys fabularny, miejsce akcji, a także nowe i powracające postaci. Do sprzedaży trafił też preorder, który szybko wskoczył do czołówki bestsellerów na Steamie. Całość została odebrana bardzo entuzjastycznie nie tylko przez graczy, ale też inwestorów. W tydzień akcje akcje CD Projektu podrożały o ponad 32 proc., osiągając poziomy widziane ostatnio w kwietniu 2022 r.
W Phantom Liberty deweloperzy położyli nacisk na trzy kwestie
„Redzi” dali dziennikarzom dwie opcje: możliwość samodzielnego ogrania fragmentu Phantom Liberty (tu do wyboru były wersje na PC, PS5, XBOX Series X) lub pokaz, na którym deweloperzy CD Projektu grali i omawiali 50-minutowe demo. My wybraliśmy drugą opcję, z uwagi na możliwość poznania wizji deweloperów i „smaczków” dot. produkcji.
Na temat samej fabuły nie będziemy się zbytnio rozpisywać, bo po pierwsze nie chcemy spoilerować, a po drugie to domena mediów stricte gamingowych. W dużym skrócie zobaczyliśmy fragment, gdzie V, czyli główna bohaterka (na pokazie w akcji zobaczyliśmy netrunnerkę) ma za zadanie uratować i ochraniać Rosalind Myers, głowę państwa, której samolot zostaje zestrzelony podczas przelotu nad dzielnicą Dogtown. Trzeba przyznać, „Redzi” potrafią w fabułę. Phantom Liberty to naprawdę dobrze zapowiadający się thriller szpiegowski. Dodatek aż kipi od wątków politycznych, gangsterskich porachunków i intryg między głównymi bohaterami. Nie zabraknie też otwartej walki, starć z armią Kurta Hansena oraz sarkastycznych komentarzy Keanu Reevesa. Aktor specjalnie na potrzeby Phantom Liberty „dograł” sporo scenek.
Już na wstępie deweloperzy zaznaczyli, że w Phantom Liberty nacisk położono na trzy główne kwestie: story, miejsce i nowości (czyli m.in. misje poboczne, nowe samochody, bronie i wiele innych detali). Sygnalizowany rozmiar dodatku robi wrażenie. Jak usłyszeliśmy od deweloperów, „wzorem Krwi i Wina (DLC do Wiedźmina 3 – przyp. red.) będzie to spory kawał ciekawej rozgrywki”.
Jako ciekawostkę dodamy, że w jednej z pierwszych scen główna bohaterka idzie przez rynek, na którym można kupić broń i akcesoria niedostępne nigdzie indziej, a następnie przechodzi przez swojsko wyglądający targ, gdzie z kolei natrafia na rozmowę dwóch handlarzy, którzy… kreślą wizję podboju branży gamedev. To o tyle ciekawy akcent, że bohaterami tej rozmowy są Michał Kiciński i Marcin Iwiński. Założyciele CD Projektu użyczyli swojego głosu i wizerunku na potrzeby tej sceny. Jak usłyszeliśmy, była to autentyczna rozmowa sprzed lat, gdy rodził się pomysł na założenie studia.
Przed Phantom Liberty wielkie szlifowanie
Na koniec pokazu odbyła się krótka sesja Q&A, którą poprowadził Paweł Sasko, quest director w CD Projekt RED. Tu warto odnotować trzy kwestie, czyli stan gry, sprzedaż i forma dodatku. Paweł Sasko przyznał, że prezentowany fragment był specjalnie dopracowywany na potrzeby pokazów, a mimo to wciąż zawierał niedociągnięcia. Widać więc, że przed deweloperami pracowity okres. Dodał, że w kolejnych tygodniach gra będzie przechodzić bug fixing i optymalizację kodu.
Odpowiedź na pytanie o ocenę dotychczasowego przebiegu sprzedaży Phantom Liberty była dyplomatyczna.
– Za wiele nie mogę powiedzieć, ale byliśmy na szczycie Steama, więc całkiem nieźle – powiedział Paweł Sasko, quest director w CD Projekt RED.
Trzecia kwestia, którą warto odnotować, to fakt, że dodatek będzie natywną częścią podstawki. Phantom Liberty odpala się po wejściu do dzielnicy Pacifica. Deweloperzy przewidzieli dwie opcje: rozgrywka od razu z gotową postacią (level 18) i gra od początku, ale trzeba będzie rozegrać minimum 12 godzin, aby dotrzeć do momentu rozpoczęcia Phantom Liberty.