Źródło: ATTrader.pl
Od spadków rozpoczęła się czwartkowa sesja na warszawskiej giełdzie. Po dwóch godzinach na wartości traciły akcje prawie 41 proc. wszystkich notowanych spółek, a także 3 z 4 indeksów. O godzinie 11:02 grupujący największe spółki WIG20 spadał o 0,85 proc. do 2.162 pkt., reprezentujący szeroki rynek WIG tracił 0,63 proc. i miał wartość 57.505 pkt., a mWIG40 cofał się o 0,23 proc. do 3.776 pkt. Tradycyjnie już na tym tle wyróżniał się sWIG80, który lekko rósł (+0,11 proc.) i testował 11.656 pkt., wciąż pozostając blisko miesięcznych maksimów, po tym jak pod koniec października miał on najniższą wartość od 9 miesięcy.
Przedpołudniowa przecena na GPW to w głównej mierze efekt pogorszenia nastrojów na europejskich giełdach, gdzie również większość indeksów notowana jest pod kreską, połączony ze spadkiem akcji banków z PKO BP na czele. Dobrą wiadomością jest natomiast to, że w drugiej połowie sesji nastroje powinny się nieco uspokoić, na co wpływ będzie miał brak świętujących inwestorów w USA, gdzie przypada Święto Dziękczynienia. Jest więc szansa, że spadki na GPW się nie pogłębią.
Po dwóch godzinach notowań akcje PKO BP spadały o 3,6 proc. do 36,50 zł, przełamując lokalne wsparcie na 37,37 zł i kierując się ku październikowemu dołkowi na poziomie 35,80 zł. Bezpośrednim impulsem do sprzedaży akcji była informacja o tym, że Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku w sprawie z powództwa (nieoznaczonego z nazwy) banku przeciwko kredytobiorcy i przekazał ją do ponownego rozpoznania, co związane było z koniecznością uwzględnienia dotychczasowego orzecznictwa, w tym ostatniego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) ws. frankowiczów.
To ciąży dziś nie tylko PKO BP, ale całemu sektorowi bankowemu. Indeks WIG-Banki traci 2 proc., akcje Banku Millennium spadają o 2,8 proc. do 5,645 zł, Santander Bank Polska o 2,1 proc. do 284,80 zł, Alior Banku o 1,75 proc. do 30,26 zł, a Pekao o 0,8 proc. do 102,50 zł.
Nie tylko sektor bankowy jest na cenzurowanym. Od pewnego czasu na GPW można zaobserwować powolną erozję zaufania do dużej części spółek gamingowych. Po niedawnym dość rozczarowującym debiucie kolejnej serii Snajpera od CI Games, dziś oliwy do ognia dolał Boombit. Spółka poinformowała, że w III kwartale zanotowała stratę netto w wysokości 1,5 mln zł wobec 0,2 mln zł straty rok wcześniej pomimo, że jej przychody wzrosły ponad dwukrotnie i sięgnęły 14,8 mln zł. Inwestorzy zareagowali na to przeceną akcji Boombit aż o 18 proc. do 6,40 zł. Przypomnijmy, że spółka zadebiutowała na GPW w połowie maja. W pierwszym dniu notowań jej akcje podrożały o 14,7 proc. do 21,80 zł. Teraz są notowane o 66,3 proc. poniżej ceny emisyjnej.
Nie wszyscy inwestorzy są dziś jednak w złych humorach. Posiadacze walorów Amiki mogą cieszyć się zyskiem na poziomie 3,1 proc., do czego przyczyniły się odnotowana w III kwartale poprawa zysków przez spółkę (32,5 mln zł wobec 27,93 mln zł przed rokiem). Po wynikach drożeją też m.in. akcje Live Chat i Śnieżki. Ponadto wyjaśniła się tajemnica wczorajszego mocnego skoku notowań spółki OT Logistics. Otóż, otrzymała ona wiążącą ofertę zakupu udziałów w Deutsche Binnenreederei AG o wartości 19 mln euro. Po środowym wzroście akcji 17,5 proc., dziś drożeją one o 13,8 proc. do 5,35 zł.
