
Źródło: ATTrader.pl
Mocny start notowań i nowe historyczne rekordy niemieckiego DAX-a, w połączeniu z opublikowanymi wczoraj po sesji znacząco lepszymi wynikami finansowymi spółki IBM, przesądziły o wzrostowym otwarciu dnia na giełdzie w Warszawie. Później jednak to, co rano było błogosławieństwem, a mianowicie rekordy na giełdzie we Frankfurcie, stało się przekleństwem rodzimych inwestorów. Cofnięcie DAX-a, obawy związane z rozprzestrzenianiem się w Chinach nowego koronawirusa, ale też ostrzeżenie wysłane przez prezydenta Trumpa, że może nałożyć cła w wysokości 25 proc. na europejskie samochody, aktywowało podaż również na GPW. O godzinie 12:27 indeks WIG20, który krótko po otwarciu testował poziom 2.172 pkt., cofnął się do 2.159 pkt. (+0,07 proc.). Reprezentujący szeroki rynek WIG miał wartość 58.642 pkt. (+0,04 proc.), mWIG40 testował poziom 4.042 pkt. (+0,04 proc.), a sWIG80 12.718 pkt. (-0,27 proc.).
Nastrojów przy ulicy Książęcej z pewnością też nie poprawiły kolejne już w tym tygodniu rozczarowujące dane, jakie napłynęły z rodzimej gospodarki. Po tym jak wczoraj okazało się, że produkcja budowlano-montażowa w Polsce niespodziewanie spadła w grudniu o 3,3 proc. (prognoza: 0,6 proc.), co było już trzecim kolejnym miesiącem jej spadku, dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej również okazały się rozczarowaniem. Produkcja wprawdzie wzrosła w grudniu o 3,8 proc. rok do roku, ale był to wzrost znacząco niższy od oczekiwań, które kształtowały się na poziomie 6,1 proc. Dane sugerują, że w IV kwartale 2019 roku wzrost PKB był znacząco poniżej 4 proc.
Jest też dobra wiadomość. Popołudniowe pogorszenie nie jest na tyle duże, żeby uważać tę sesję za straconą dla strony popytowej. W dalszym ciągu jest spora szansa, że warszawskie indeksy zamkną dzień po zielonej stronie rynku. Warunkiem jest optymistyczne otwarcie na Wall Street. A to, po wczorajszej niewielkiej realizacji zysków, dość prawdopodobny scenariusz. Wzrosty w USA sugerują m.in. plusy na kontraktach terminowych na tamtejsze indeksy.
W środowe południe wśród warszawskich blue chipów najmocniej wyróżniały się akcje Dino Polska. Nie tylko najsilniej zyskiwały w gronie 20 spółek tworzących indeks WIG20, rosnąc o 4 proc. do 166 zł, ale też wyznaczały one nowe historyczne rekordy.
Grupie spadkowiczów w WIG20 przewodziły spółki: Cyfrowy Polsat (-2,5 proc.), Tauron Polska Energia (-2,3 proc.) i PGNIG (-2,1 proc.). Szczególnie niebezpieczna sytuacja ma miejsce w przypadku tej ostatniej. Kurs akcji PGNIG przebił wsparcie tworzone przez grudniowy dołek na 4,026 zł, przełamał psychologiczne wsparcie na poziomie 4 zł i spadając dziś do 3,97 zł wyznaczyło nowe 5-letnie minimum.
Na szerokim rynku, oprócz spółek FON, PBG, OT Logistics i BoomBit, których akcje notowały dwucyfrowe stopy zmian w stosunku do wczorajszej sesji, wyróżniał się m.in. Asbis. Akcje tego dystrybutora produktów branży informatycznej drożały o 4 proc. do 4,005 zł, wyznaczając nowe wieloletnie rekordy, po publikację przez spółkę wstępnych szacunków przychodów za grudzień 2019, zgodnie z którymi wzrosły one o 36 proc. rok do roku do 274 mln dolarów, co było wynikiem powyżej prognoz.