Symulacja stopy zwrotu zakłada, że inwestor kupił akcje z prawem poboru na dwa dni przed odcięciem, a do dnia asymilacji kurs już nie urośnie i zatrzyma się na obecnym poziomie 1,03 zł. Oczywiście jak to na giełdzie, wszystko się może zdarzyć, jednak na razie osoby, który kupiły stare akcje i zapisały się na nowe, nie mają powodu do smutku.
Dokładna kalkulacja zależy od założeń. Przyjmijmy, że inwestor kupił za 1000 zł akcje z prawem poboru nie ostatniego możliwego dnia, kiedy ich kurs mocno spadł, ale dzień wcześniej tj. 9 lutego, płacąc 1,15 zł. To jeden z wyższych kursów spotykanych w ostatnich miesiącach. Inwestor nabył w ten sposób 869 szt. akcji (pomijamy koszty transakcyjne).
>> Kompendium wiedzy na temat emisji NFI Midas >> prezentowaliśmy na początku lutego w serwisie StockWatch.pl
Po sesji 10 lutego kurs został zredukowany o teoretyczną wartość prawa poboru, a na rachunku pojawiło się 869 szt. PP. Uprawniały one do zapisu na 3476 szt. akcji nowej emisji po 0,70 zł. Ostatnim dniem na zapisy był 1 marca. Jeżeli inwestor zapisał się na wszystkie akcje, musiał wysupłać 2433 zł.
>> Pociąg odjechał, pozamiatane >> 1 marca był ostatnim momentem na złożenie zapisu.
Przydział akcji ma mieć miejsce 12 marca, ale nie jest jeszcze znana data asymilacji i wprowadzenia do obrotu. Gdyby jednak przyjąć, że kurs utrzyma się na obecnym poziomie 1,03 zł, inwestor będzie miał papiery wartościowe Midasa w liczbie 4345 szt. z wyceną rynkową 4475 zł. Łączna kwota wydatkowana na ich nabycie to 1000 zł + 2433 zł = 3433 zł (znów pomijamy koszty transakcyjne o marginalnej wartości). Oznacza to, że na dzisiaj rynek nagradza inwestora stopą zwrotu 30 proc. Jest to jednak tylko wartość teoretyczna, bo akcji nie można jeszcze sprzedać. Kurs może się przez ten czas mocno zmienić zarówno na plus jak i na minus.
>> Za wcześnie na wycenę fundamentalną Midasa. Dane historyczne nie oddają efektu nabycia Aero2 i wdrożenia strategii spółki. >> Zestawienie wskaźników tylko dla celów poglądowych na stronie spółki w StockWatch.pl