Podczas sesji azjatyckiej obserwowaliśmy zdecydowany odwrót do ryzyka. Główny indeks na giełdzie w Szanghaju zamknął dzisiejsze notowania 2,39-proc. na minusie, a wcześniej tracił nawet więcej. Z kolei w Europie DAX traci 0,52 proc., FTSE 100 0,08 proc, a CAC 40 natomiast rośnie o ponad 0,6 proc. WIG zamknął się ponad 1 proc. pod kreską.
Za przyczynę pogorszenia nastrojów miał wpływ brak porozumienia podczas szczytu G20, pomimo presji zwłaszcza ze strony chińskich władz. Ponadto już po raz piąty sesję z rzędu obniżono kurs referencyjny dla juana, co tylko podsyca spekulacje, czy Pekin, pomimo swoich zapewnień, zdecyduje się dokonać kolejnej dewaluacji swojej waluty. Dodatkowo po zakończeniu notowań na rynkach w Państwie Środka ogłoszono decyzję o obniżce stopy rezerw obowiązkowych przez Ludowy Bank Chin o 50 punktów bazowych do poziomu 17 proc. Obniżka stopy rezerw według szacunków może umożliwić bankom udzielenie nowych pożyczek o wartości około 108 mld dolarów. Ruch ten wywołał częściową poprawę nastrojów wśród inwestorów w Europie oraz pchnął do góry notowania surowców, jednakże jak pokazują wcześniejsze doświadczenia takie działania ze strony chińskich władz monetarnych będą miały raczej chwilowy efekt, w szczególności że już jutro publikacja wskaźników PMI dla drugiej największej światowej gospodarki, a przypomnijmy, że nerwowość w tym roku rozpoczęła się w wyniku słabych odczytów tych indeksów oraz danych o rekordowych odpływach kapitałowych w grudniu. Jeśli wtorkowe wskaźniki PMI dla przemysłu wskażą na dalsze spadki, prawdopodobnie zobaczymy kolejne pogorszenie nastrojów, chociaż pewnie nie tak gwałtowne jak to było w styczniu.
>> Zobacz także: Małe i średnie spółki czają się do skoku, w grze Midas, DTP i Kopex

(Fot: David Grey/freeimages.com)
Mieszane sygnały płyną również z amerykańskiej gospodarki, a na Wall Street widzimy małe wzrosty. Indeks Nasdaq rośnie o 0,4 proc., z kolei Dow Jones oraz S&P 500 są zyskują około 0,2 proc. Dzisiaj poznaliśmy wskazania indeksów PMI oraz ISM mierzące aktywność w sektorze przemysłowym dla części dystryktów, które są dobrymi wskazówkami przed przed publikacjami danych dla całego kraju. W lutym indeks ISM Milwaukee dla przemysłu okazał się pozytywnym zaskoczeniem, gdyż dane za luty wskazały na wzrost do poziomu 55,22 pkt. z 50,36 pkt. w styczniu. Z drugiej strony bardzo rozczarował indeks PMI dla Chicago, który wskazał w lutym na gigantyczny spadek do 47,6 pkt. z 55,6 pkt. wcześniej. Przypomnijmy, że wynik poniżej 50 pkt. wskazuje na pogarszającą się sytuację. Indeks Fed z Dallas wypadł mieszanie, co prawda wzrósł z -34,6 pkt. do -31,8 pkt., ale jest to poniżej oczekiwań zakładających wynik -30 pkt. Jeśli jutrzejsze wskazania dla całej amerykańskiej rozczarują, prawdopodobnie zobaczymy spadki na Wall Street. Szczególnie ważny będzie z tej pary indeks ISM, który ma dłuższą historię w USA i przez co jest bardziej wiarygodny. Konsensus zakłada niewielki wzrost wskaźnika do poziomu 48,5 pkt. z 48,2 pkt. w styczniu, niemniej jednak wstępne dane dla PMI, które są do pewnego stopnia skorelowane z ISM, z zeszłego tygodnia sygnalizują że ten wynik może być nieco słabszy.
Raport przygotował: Michał Dąbrowski, dział analiz XTB, michal.dabrowski@xtb.pl