Od spadków wszystkich indeksów rozpoczęła się piątkowa sesja na giełdzie w Warszawie. Niespełna pół godziny po otwarciu indeks WIG20 tracił 0,45 proc., WIG spadał o 0,35 proc., a sWIG80 i mWIG40 były notowane 0,2 proc. poniżej wczorajszego zamknięcia. Spadki to reakcja na pogorszenie klimatu inwestycyjnego na świecie. W czwartek spółki technologiczne i transportowe pociągnęły w dół amerykańskie indeksy S&P500 i Nasdaq (aczkolwiek indeks DJIA zamknął już dzień na rekordowo wysokim poziomie). Spadki spółek technologicznych przełożyły się na minusowe zamknięcie indeksu Nikkei. Gorsze nastroje dominowały też na większości azjatyckich parkietów. Od przeceny dzień rozpoczęła większość europejskich giełd.
Na tle spadającego rynku pozytywnie wyróżniają się akcje BZ WBK (+1,2 proc.), które reagują na opublikowane przed sesją wyniki finansowe. W II kwartale zysk netto grupy BZ WBK spadł o 10 proc. rok do roku do poziomu 651,1 mln zł, ale był to wynik od rynkowego konsensusu, który kształtował się na poziomie 575,2 mln zł. Powyżej oczekiwań ukształtował się również wynik odsetkowy i wynik z tytułu opłat i prowizji.
Akcje BZ WBK są najsilniejszym ogniwem w grupie firm wchodzących w skład indeksu WIG20. Na plusach są notowane jeszcze walory 4 z nich. Indeks w dół ciągną natomiast akcje JSW (-2 proc.), Cyfrowego Polsatu (-1,8 proc.), KGHM (-1,6 proc.) i mBanku (-1,3 proc.).
Po czwartkowym nieudanym debiucie Play Communications, gdy akcje potaniały o 1,4 proc., w piątek walory rosną o 1 proc. do 35,84 zł. To wciąż jednak kurs poniżej poziomu z oferty publicznej (36 zł).
W piątek uwaga inwestorów oprócz wyników spółek skupi się na publikacjach makroekonomicznych. Po południu zostaną opublikowane wstępne dane nt. inflacji konsumenckiej w Niemczech w lipcu (prognoza: 1,5 proc. r/r), wstępne szacunki dynamiki amerykańskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) za II kwartał br. (prognoza: 2,6 proc.) oraz lipcowy odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan (prognoza: 93,1 pkt.).
Przyszły tydzień będzie podobny do piątku, jeżeli chodzi o bodźce na które będą reagować giełdy. Będzie to mix informacji płynących ze spółek i danych makroekonomicznych, a to wszystko będzie uzupełnione przez sygnały płynące z rynku surowcowego. Zwłaszcza rynku ropy i miedzi.
Po weekendzie raporty kwartalne opublikuje m.in. ING Bank Śląski, Pekao SA, Netia, Kęty, Stalexport, Idea Bank i MOL. W tym czasie Wall Street będzie żyć wynikami takich firm jak Apple, Pfizer, Xerox (wtorek), MetaFife i Tesla (środa). Jeżeli chodzi o dane makroekonomiczne to tradycyjnie jak na początku każdego miesiąca inwestorzy poznają całą serię indeksów PMI dla przemysłu (również z Polski) i usług oraz analogiczne indeksy ISM dla USA, serię danych opisujących sytuację na amerykańskim rynku pracy (bezrobocie, zatrudnienie w sektorze pozarolniczym, raport ADP, wnioski o zasiłki), wyniki handlu zagranicznego USA. Będzie mieć miejsce ponadto posiedzenie Banku Anglii.
Sytuacja techniczna na wykresie indeksu WIG20 sugeruje, że podjęta w pierwszej połowie lipca próba wzrostów, która szła w parze z umocnieniem złotego, co mogło wskazywać na udział inwestorów zagranicznych, została zaprzepaszczona. Stąd też powrót powyżej 2.400 pkt. w najbliższym czasie jest więcej niż wątpliwy, a scenariuszem bazowym staje się trend boczny z osią na poziomie 2.350 pkt. Zapowiada się więc typowo wakacyjny handel w kolejnych tygodniach.
Dużo gorzej prezentuje się sytuacja na wykresie reprezentującego małe spółki indeksu sWIG80. Obecnie znajduje się on na poziomach najniższych od lutego, a brak poważnych wsparć sugeruje, że to trwające już od kwietnia osuwanie nie tylko jest dalekie od zakończenia, ale wręcz może przyspieszyć. Szczególnie, gdyby nastroje na rynkach globalnych pogorszyły się.