
Fot. GPW
Środową sesję akcje GetBack rozpoczęły od spadków. Według najnowszych danych, spółka zanotowała 54,4 mln zł zysku netto przypadającego na akcjonariuszy jednostki dominującej. Średnia oczekiwań ankietowanych przez PAP Biznes dwóch analityków wynosiła 66,3 mln zł (przedział 53,6-79 mln zł). Rezultat w ujęciu r/r jest wyższy o 50 proc., ale już względem I kwartału 2017 r. mamy do czynienia z blisko 5-proc. pogorszeniem. Zysk operacyjny podskoczył r/r o 72 proc. i wyniósł 77 mln zł. Tu również wynik jest słabszy o kilka procent niż w I kwartale br. (79,1 mln zł). Przychody wyniosły 190,4 mln zł i były wyższe niż przed rokiem o ponad 100 proc., a w ujęciu kw/kw urosły o blisko 30 proc.
W całym I półroczu GetBack odnotował 111,62 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej, wobec 74,17 mln zł zysku rok wcześniej. Zysk operacyjny podskoczył z 89,6 mln zł do 156,08 mln zł, a skonsolidowane przychody ze sprzedaży uległy podwojeniu i wyniosły 337,6 mln zł.
– Uważamy, że pierwsze półrocze 2017 (podobnie jak poprzednie lata) było kolejnym dobrym okresem dla rozwoju grupy. Dzięki dużej aktywności w procesach przetargowych oraz nowatorskiemu podejściu biznesowemu, istotnie zwiększyła się wartość oraz liczba wierzytelności zarządzanych przez grupę. Na dzień 30 czerwca 2016 roku grupa zarządzała portfelami wierzytelności o łącznej wartości nominalnej 17,1 mld zł, na dzień 30 czerwca 2017 roku wartość nominalna wzrosła do kwoty 22,8 mld zł – to jest wzrost o 33,3 proc. Zwiększenie portfela wierzytelności w zarządzaniu istotnie przełożyło się na wzrost wyników zrealizowanych w pierwszym półroczu 2017 roku – napisał prezes Konrad Kąkolewski w liście do akcjonariuszy.
Dodał, że ocenia że aktualna sytuacja finansowa grupy oraz perspektywy jej rozwoju pozwalają na dalsze stabilne umacnianie pozycji na rynku oraz zbudowanie mocnych fundamentów finansowania działalności.
– Getback może pochwalić się w I połowie 2017 roku spłatami z tytułu obsługi portfeli nabytych oraz zarządzanych przez spółkę w imieniu funduszy własnych oraz zewnętrznych w kwocie 540 mln zł. Jest to wzrost o 60 proc. w stosunku do kwoty spłat zrealizowanych w analogicznym okresie ubiegłego roku. Chcemy dalej konsekwentnie iść w tym kierunku i systematycznie zwiększać wartości dokonywanych przez nas inwestycji w portfele wierzytelności oraz realizowanych spłat. – powiedział Konrad Kąkolewski, prezes GetBack SA.
GetBack chce, by 20-30 proc. przychodów grupy pochodziło zza granicy w ciągu 2 lat
GetBack w ciągu 12 miesięcy poinformuje o wejściu do kolejnych 2-3 krajów europejskich i spodziewa się, że do połowy przyszłego roku spółka będzie już obecna w Bułgarii. GetBack oczekuje, że przychody z rynków zagranicznych w ciągu dwóch lat powinny sięgnąć 20-30 proc. przychodów ogółem, a docelowo powinny stanowić połowę przychodów grupy, poinformował prezes Konrad Kąkolewski.
– W ciągu kolejnych 12 miesięcy zaproponujemy dwa albo trzy nowe rynki, nie wliczając w to Bułgarii. W ciągu dwóch lat powinniśmy dojść do 20-30 proc., jeśli chodzi o przychody z rynków zagranicznych. Chcielibyśmy, by docelowo, w ciągu 5 lat, a nawet i wcześniej dojść do stanu 50/50 – powiedział Kąkolewski podczas konferencji prasowej.
Na początku września GetBack poinformował, że podpisał umowy z uznanymi firmami specjalizującymi się w zarządzaniu wierzytelnościami na rynku hiszpańskim. Będą one serwisować portfele wierzytelności, które GetBack zamierza kupować na tym rynku. Spółka planuje, że pierwsze inwestycje w Hiszpanii zrealizuje jeszcze w 2017 roku. Równolegle, jako jeden z kierunków rozwoju analizowana jest Bułgaria.
– Myślę, że od połowy przyszłego roku będziemy już obecni w Bułgarii. Mamy już rozmowy dotyczące zakupu portfeli, ale czekamy z ich finalizacją. W Bułgarii jesteśmy we wszystkich transakcjach. Tu będziemy raczej pozytywnie zaskakiwać – powiedział Kąkolewski.
GetBack zadebiutował na GPW w lipcu 2017 r. Akcje w IPO były sprzedawane po 18,50 zł za sztukę. W środę rano notowania windykatora spadają o 3,5 proc. do 25,20 zł.