Czwartkowa sesja pokazała jak duży wpływ na nastroje rynków globalnych może mieć publikacja danych makro, zwłaszcza gdy kalendarz świeci pustką. Przez większość dnia indeksy rynków zachodnioeuropejskich, jak również wskaźniki giełdowej koniunktury nad Wisłą, systematycznie osuwały się, by nagle po godzinie 14:30 wykonać zwrot o 180 stopni. A wszystko za sprawą lepszej od oczekiwań amerykańskiej sprzedaży detalicznej w listopadzie. Do tego dołożyła się niższa od prognoz liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych i ostatecznie zarówno niemiecki DAX jak i WIG finiszowały blisko dziennych maksimów.
W niewielkim tylko stopniu poprawia to jednak niekorzystny bilans mijającego tygodnia. Na wykresie tygodniowym WIG uformowała się duża czarna świeca, której dół korpusu wypada w połowie zwyżki trwającej od połowy sierpnia do drugiej dekady września. Na obecną chwilę przecina też ona od góry krzywą 20-dniowej średniej kroczącej. Aby wrócić ponad nią do końca piątkowych notowań WIG musiałby wrócić do poziomu 53.000 pkt., czyli odbić o prawie 1 proc. Nie jest to niemożliwe, a czy będą na to szanse przekonamy się po publikacji produkcji przemysłowej w strefie euro. Prognoza mówi o wzroście 0,2 proc. r/r. Poprzednio, gdy WIG zjechał poniżej 20-dniowej średniej kroczącej (koniec czerwca), powrót ponad nią zajął osiem tygodni.
Przed południem nastroje inwestorów kształtują ceny ropy, które oddają czwartkową zwyżkę oraz obawy o rozwój sytuacji polityczno-gospodarczej w Grecji. Tamtejszy premier Antonis Samaras ostrzegł przed katastrofalnymi skutkami, jakie wywołać by miała dymisja jego rządu przed zaplanowanymi w tym miesiącu przyspieszonymi wyborami prezydenckimi.
Z kolei ropa potaniała już poniżej 60 dolarów za baryłkę, to już dziesiąty kolejny tydzień przeceny tego surowca. Akcje BP i Royal Dutch Shell tanieją po około 2 proc. Według piątkowego raportu Międzynarodowej Agencji Energii popyt na ropę będzie w 2015 r. słabszy od prognozowanego wcześniej, podczas gdy podaż z krajów nie zrzeszonych w OPEC (m.in. Rosji i USA) będzie większa. Skoro tak, to surowiec nie powinien przestać tanieć.>> Zobacz przegląd najważniejszych informacji z rynków surowcowych i walutowych
W gronie blue chipów najsłabiej prezentuje się Lotos z blisko 3-proc. spadkiem notowań. Dziś do obrotu trafiły PDA. Debiut nie wypadł zbyt okazale, bo na otarciu płacono 25,10 zł wobec kursu odniesienia 25,95 zł. >> Więcej o zakończonej emisji Lotosu przeczytasz tutaj
Powodów do zadowolenia nie mają akcjonariusze Orange Polska, którego kurs akcji z dnia na dzień pogłębia tegoroczny dołek. Przed południem za akcję płaci się 8,70 zł. Zdaniem analityków BESI będzie jeszcze taniej. Wyznaczona w ich rekomendacji sprzedaj cena docelowa to równe 8 zł.
Wśród małych spółek przeszło 9-proc. zwyżką popartą wzrostem obrotów wyróżnia się MLP Group. Spółka prowadząca sieć parków logistycznych zakłada, że w ciągu dwóch lat podwoi swoją powierzchnię magazynową wobec ok. 360 tys. mkw. obecnie. W tym roku spółka podpisała umowy na budowę i wynajem kolejnych 200 tys. mkw. dla sieci handlowych Merlin.pl, Małpka Express, Czerwona Torebka oraz Piotr i Paweł. Jak poinformował prezes Radosław Krochta, spółka wynajmuje niemal 100 proc. powierzchni, stawki czynszu są stabilne, a wyniki na koniec roku będą bardzo dobre.