
Adam Glapiński, prezes NBP.
Wskazał, że członkowie Rady chcą dyskusji na ten temat obniżek stóp procentowych w momencie, kiedy widać będzie ustabilizowanie się inflacji trwałe w przedziale celu inflacyjnego albo projekcja NBP będzie wskazywać, że inflacja znajdzie się na trwałe w obszarze celu np. za dwa miesiące.
– Kiedy to może nastąpić? Wydaje mi się, że na początku przyszłego roku kalendarzowego – mówię tu za siebie, taka data nie padła w czasie obrad. Na początku 2025 taka sytuacja może być, że będziemy albo w celu, albo blisko celu, albo będzie spadać inflacja do tego celu. I na ten temat dyskusja w Radzie będzie. Czy od razu będzie większość [do podjęcia decyzji o obniżce] przy pierwszej dyskusji – tego nie wiem – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
– Jeśli na początku 2025 będziemy widzieli, że jesteśmy w paśmie celu albo zaraz będziemy w paśmie celu, to taka dyskusja będzie. Czy ona przyniesie od razu wynik w postaci obniżki – trudno mi powiedzieć. Ale wtedy jest taka możliwość. Ja państwu powiedziałem, […] że nie widzę gotowości w Radzie do obniżki stóp w tym roku kalendarzowym. […] Rada nie będzie przecież obniżać stuprocentowych, jeśli ma projekcję, według której inflacja rośnie i będzie rosnąć w najbliższych kwartałach – dodał.
Podkreślił, że nie może powiedzieć, czy będzie to możliwe w I kw. 2025 r., ani tego, jak będzie wówczas głosował.
RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75 proc.) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pb.
Glapiński: Boimy się dalszego wzrostu oczekiwań inflacyjnych
Wzrost cen żywności i potencjalny wzrost cen energii już przełożyły się i mogą nadal się przekładać na wzrost oczekiwań inflacyjnych, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
– Nie wiemy, w jakim stopniu ten obecny wzrost cen żywności i potencjalnie istotny wzrost cen energii przełoży się na oczekiwania inflacyjne – to jest ta wielka niewiadoma. […] Te oczekiwania inflacyjne, boimy się – będą rosły. Już wzrosły i będą rosły, a oczekiwania inflacyjne same w sobie powodują wzrost inflacji. To jest taka jakby samospełniająca się przepowiednia – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
Glapiński: Inflacja bazowa to obecnie ok. 3,5 proc. r/r, wzrośnie do ok. 4 proc. na koniec roku
Inflacja bazowa, która jest głównym „reflektorem” dla polityki pieniężnej, wynosi obecnie ok. 3,5 proc. r/r, ale na koniec br. wzrośnie do ok. 4 proc. r/r, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący RPP Adam Glapiński.
– Pozostaje ona jednak wyższa niż inflacja cen konsumenckich ogółem. I prawdopodobnie – dokładnie w tej chwili trudno powiedzieć – nadal kształtuje się powyżej 3,5 proc. Czyli jest wysoka – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
– Prognozy sygnalizują, że w drugiej połowie roku może się ustabilizować na poziomie 4 proc. Inflacja bazowa w związku z tym, co mówiłem o odchodzeniu od tarcz, o wzroście inflacji do poziomu na koniec roku powyżej 5 proc. – wyjdzie gdzieś na poziomie około 4 proc. Czyli ten nasz główny reflektor, który nam mówi, w jakim kierunku mamy iść pokazuje, że stopy procentowe muszą zostać utrzymane na takim poziomie, na jakim są – relatywnie wysokim. Bo nawet inflacja bazowa nam leciutko rośnie – dodał.
W komunikacie po wczorajszym posiedzeniu RPP napisała, że w otoczeniu polskiej gospodarki trwa proces dezinflacji. W kierunku spadku inflacji oddziałuje ograniczenie presji kosztowej, widoczne w spadku cen produkcji w przemyśle, jak również niska dynamika aktywności. W wielu gospodarkach następuje także spadek inflacji bazowej, choć jest ona nadal podwyższona.
NBP podał wcześniej, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 4,6 proc. w marcu 2024 r. w ujęciu rocznym wobec 5,4 proc. r/r w lutym br.