Czwartkowa sesja na giełdach w Europie upływa pod znakiem flauty. Zmienność zamyka się w przedziale +/-0,3 proc. Spośród zachodnioeuropejskich indeksów warto zwrócić uwagę na DAX i CAC 40. Kurs niemieckiego indeksu już drugą sesję z rzędu zmaga się z oporem na 12.000 pkt. Z kolei główny indeks giełdy w Paryżu mierzy się z okrągłym poziomem 4.900 pkt.
W identycznej atmosferze przebiega handel na giełdzie w Warszawie. W wypadku WIG20 szklany sufit stanowi poziom 2.255 pkt., z kolei sWIG80 cofa się w okolice okrągłego poziomu 15.700 pkt. O godzinie 13:30 wartość obrotów na GPW przekroczyła poziom 0,5 mld zł, co jest wynikiem o 8 proc. niższym niż wczoraj o tej samej porze.
Na globalnych rynkach tematem dnia jest drożejąca ropa naftowa. Wzrost cen jest pokłosiem pierwszych w tym roku danych sygnalizujących spadek zapasów surowca w USA. Ropa WTI na nowojorskim NYMEX-ie rośnie o 1 proc. do 54,4 USD.
– Ostatnie godziny środowej sesji przyniosły większą siłę kupujących, co pozwoliło za częściowe zniwelowanie wcześniejszych spadków. Wieczorna zwiększona aktywność strony popytowej wynikała z danych zaprezentowanych przez Amerykański Instytut Paliw (American Petroleum Institute, API). W tym tygodniu, ze względu na poniedziałkowe święto w USA, raport został opublikowany w środę, a nie we wtorek. Jego wymowa była optymistyczna – API podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o 884 tysiące baryłek do poziomu 512,7 mln baryłek. To zaskoczenie na rynku, gdzie spodziewano się kolejnego wzrostu zapasów, i to o co najmniej 3 mln baryłek. – komentuje Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ.
W czwartek swoje dane na temat zapasów paliw w Stanach Zjednoczonych przedstawi amerykański Departament Energii (DoE), który ma dostęp do większej liczby danych niż API.
Na warszawskim parkiecie skalą przeceny wyróżniają się akcje Eurocashu (-6,6 proc.). Inwestorzy negatywnie zareagowali na słabe wyniki grupy za IV kwartał minionego roku. Zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej wyniósł 66,90 mln zł (-31 proc. r/r) i był o ponad 28 proc. poniżej konsensusu. Wypracowana EBITDA to 159,60 mln zł, wynik także odnotował ujemną dynamikę r/r i rozczarował analityków o 10 proc. Spadek zysku EBITDA związany był przede wszystkim z większymi wydatkami na realizację strategicznych projektów m.in. rozszerzenie oferty Delikatesy Centrum o towary świeże. Dodatkowo na rentowność grupy negatywny wpływ miał efekt deflacji przy jednoczesnym wzroście kosztów.
Po zielonej stronie rynku są paliwowi giganci. Akcje Lotosu kontynuują rajd z początku lutego i drożeją o ponad 4 proc. Notowania gdańskiej spółki przebiły dziś psychologiczną barierę 50 zł za akcję. O 1,3 proc. umacniają się walory PKN Orlen.
Od rana na czerwono świecą walory LPP (-0,18 proc.). Odzieżowy gigant potwierdził wstępne szacunki wyników za IV kwartał minionego roku. Zysk netto był 28 proc. poniżej oczekiwań i wyniósł 158,2 mln zł. Zysk operacyjny (201,9 mln zł) także wypadł 22 proc. poniżej prognoz analityków. Spółka zamierza zwiększyć capex w br. o 60 proc. do 440 mln zł. Według analityków w średnim terminie kluczowa będzie dynamika sprzedaży grupy oraz zachowanie dolara w relacji do złotego. Eksperci co prawda wytykają słabsze wyniki od konsensusu, jednak w IV kwartale 2016 roku widać spadek negatywnej tendencji ujemnej dynamiki.
Z przeceną zmagają się także walory banków: mBank (-0,7 proc.), PKO BP (-0,5 proc.). Analitycy DM Vestor zarekomendowali sprzedaj z redukuj z ceną docelową 368 zł za papier mBanku. Potencjalny spadek względem wczorajszego zamknięcia to ok. 14 proc. W przypadku PKO BP najnowsze zalecenie to redukuj z neutralnie z targetem 32,50 zł (potencjał spadkowy wynosi 8 proc.)
W indeksie maluchów wystrzeliły w górę akcje Brastera (+25 proc.). Euforia zakupów wynika z niezwykle optymistycznej prognozy East Value Research. Analitycy spodziewają się, że w perspektywie najbliższego roku cena akcji podskoczy o 157 proc. do 36,80 zł.
Mapa rynku – stan na godzinę 13:40. Źródło: ATTrader.pl
