
(Fot. mat. prasowe ING Banku Śląskiego)
W miniony piątek – mimo fatalnej sesji na GPW – akcje ING Banku Śląskiego podrożały o 1 proc. do rekordowych 286 zł. W tym samym czasie notowania Allegro spadły o 3,3 proc. W efekcie obie spółki zamieniły się miejscami na liście największych firm notowanych na warszawskim parkiecie. ING Bank Śląski stał się drugą pod względem kapitalizacji spółką na GPW. Większy jest tylko PKO Bank Polski, którego wycena przekracza 60 mld zł. Co ciekawe, ING mimo wysokiej kapitalizacji pozostaje poza składem WIG20 (wchodzi w skład mWIG40). Dotychczas przeszkodą była niska płynność akcji. Według statystyk serwisu ATTrader.pl, na przestrzeni minionego miesiąca na akcjach banku zawierano średnio 200 transakcji przy dziennym obrocie na poziomie 2,8 mln zł. Gdy we wrześniu ubiegłego roku GPW Benchmark ogłaszał zmiany w indeksach, ING BSK nie załapał się nawet na listę rezerwową do WIG20.
Weekendowa ciekawostka@ING__Polska wyprzedził @Allegro_Group i stał się drugą największą po PKO BP spółką na GPW. Żeby było ciekawiej, ING nie łapie się do WIG20 (płynność) ?
Aktualny TOP5
1. PKO BP
2. ING Bank Śląski
3. Allegro
4. Santander BP
5. Pekaohttps://t.co/kV0rKMFO5G pic.twitter.com/XWzJtxOD3F— Daniel Paćkowski (@DPackowski) February 5, 2022
Hossa sektora bankowego
Mocna końcówka ubiegłego tygodnia nie jest przypadkowa. W czwartek przed sesją ING Bank Śląski opublikował wstępne dane za IV kwartał, zapowiedział dywidendę oraz rzucił nieco światła na przyszłe wyniki w kontekście podwyżek stóp procentowych. Całość została ciepło przyjęta przez inwestorów. W minionym kwartale bank podwoił wynik i odnotował 669 mln zł skonsolidowanego zysku netto. Rezultat był wyższy od konsensusu, ale głównie dzięki niskiemu podatkowi dochodowemu. Wynik z tytułu odsetek wzrósł o 23 proc. r/r do 1.416 mln zł, a wynik z tytułu prowizji i opłat poprawił się o 10 proc. do 476 mln zł. Słowem, to był udany kwartał dla przedstawiciela sektora bankowego. Podczas konferencji prasowej wiceprezes Bożena Graczyk dodała, że szacowany wpływ dotychczasowych czterech podwyżek stóp procentowych przez bank centralny na wynik odsetkowy grupy sięgnie w tym roku 700-900 mln zł.
– Jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie zmiany stóp procentowych, które miały miejsce od października do stycznia, czyli w łącznym wzroście stopy referencyjnej o 215 pb, to szacujemy – przy wielu niewiadomych i wielu czynnikach, które mogą modyfikować ten wpływ – ten wpływ na wynik odsetkowy w 2022 r. na poziomie między 700 mln a 900 mln zł. Ten szacunek został zrobiony przy stałym bilansie z końca 2021 r. – powiedziała Graczyk podczas telekonferencji.
Graczyk podkreśliła, że bank nie może zagwarantować, że te wyniki się „co do joty” zmaterializują, ale rynek jest pewien, że stopy pójdą jeszcze w górę, co tylko zwiększy zysk banku. Przysłowiową wisienką na torcie była zapowiedź wypłaty dywidendy. Zarząd zamierza rekomendować przeznaczenie ok. 30 proc. zysku za 2021 r. na wypłatę dla akcjonariuszy.
– Na dzień sporządzenia raportu bank spełnia kryteria i wymogi Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) umożliwiające wypłatę dywidendy z zysku za rok 2021. Niemniej jednak, bank nie otrzymał jeszcze indywidualnego zalecenia dywidendowego KNF za 2021 rok, co może mieć wpływ na możliwość wypłaty dywidendy w proponowanej wysokości. Wysokość proponowanej dywidendy uwzględnia zarówno obecną sytuację finansową banku, jak i jego plany rozwoju – poinformował bank.
Bazując na wstępnych niezaudytowanych danych – w ujęciu jednostkowym zysk netto ING Banku Śląskiego w 2021 r. wyniósł 2308,3 mln zł – do podziału między akcjonariuszy może trafić 692 mln zł, czyli 5,32 zł na akcję. Przy obecnym kursie daje to stopę 1,86 proc. Bonus na pierwszy rzut oka może wydawać się skromny, ale trzeba pamiętać, że w ciągu roku akcje ING Banku Śląskiego podrożały o blisko 70 proc.