
ING BSK: Podwyższona inflacja utrzyma się dłużej, w 2023 roku wyniesie 3,8 proc. r/r
– To, co działa na podwyższoną inflację w Polsce, to model gospodarczy ostatnich lat, szoki podażowe, o których mówi NBP. Następnie, w dalszym czasie będzie dochodzić presja popytowa i koszty pracy pod koniec 2022 r. – powiedział Benecki podczas prezentacji raportu banku „Polska i świat. Perspektywy gospodarcze”.
Podkreślił, że jeśli chodzi o możliwość utrwalenia się wysokiej inflacji CPI, „Polska jest bardziej zagrożona niż kraje rozwinięte i kraje naszego regionu”.
Dodał, że poziom inflacji sięgnie ok. 7 proc. w grudniu br. i cofnie się do ok. 3 proc. w IV kw. 2022 roku.
– Ale, naszym zdaniem, nie odsuwa to ryzyka utrzymywania się wysokiej inflacji – powiedział Benecki.
– W 2022 roku, wraz z postępującą odbudową gospodarki (i domykającą się luką popytową) większy wpływ na inflację będzie miała presja popytowa, wspierana m.in. wysokim impulsem fiskalnym (ok. 5 proc. PKB w 2022 roku) – czytamy w raporcie.
Benecki podkreślił, że „różnica między płacami, a wydajnością pracy będzie najwyższa od ok. 20 lat w 2022 roku”.
– Jesteśmy na początku odbicia koniunktury. Tempo płac będzie rosło o ok. 9 proc. średnio w tym i przyszłym roku – z ryzykiem 2-3 pkt proc. w górę. Zakładamy, że inflacja będzie wysoka – powiedział główny ekonomista.
Komentując rozpoczęty proces akomodacji polityki pieniężnej w Polsce, Benecki wskazał, że podwyżka stopy referencyjnej dokonana przez Radę Polityki Pieniężnej w październiku br. o 40 pb jest niewystarczająca.
– Jeśli chodzi o podwyżki stóp procentowych, uważamy, że to jest ruch niewystarczający – o 40 pb, a docelowy ich poziom to 2 proc., który osiągniemy na przełomie 2022/2023. Nie wykluczamy, że docelowy poziom stóp będzie wyższy – podsumował Benecki.
6 października RPP nieoczekiwanie podwyższyła stopy procentowe, w tym stopę referencyjną do 0,5 proc. z 0,1 proc.