Nie tak dawno rynek obiegła informacja o planach połączenia Intakusa z Budopolem. Obie spółki są powiązane z wrocławską budowlaną grupą Gant, który według stanu na 31 grudnia posiadał bezpośrednio 13,3 proc. w kapitale zakładowym Intakusa, a dodatkowo jedna ze spółek komandytowych z dopiskiem 7 posiadała 5,87 proc. udział. >> Skład akcjonariatu tutaj.
W drugiej połowie marca Intakus i Budopol zawarły wstępne porozumienie o połączeniu i dały sobie czas do 10 kwietnia na zawarcie szczegółowego aneksu z planem restrukturyzacji spółki Intakus. >> Więcej szczegółów tutaj. Natomiast 5 kwietnia zostało zawarte porozumienie głównych akcjonariuszy, o którym informacja trafiła na rynek dzień później. Zgodnie z treścią komunikatu, ustalili oni dwa warunki ewentualnego mariażu: stosunek wymiany na 3 akcje Intakusa za 1 akcję Budopolu oraz konieczność zawarcia porozumienia z wierzycielami Intakusa. >> Treść porozumienia tutaj.
Ze skonsolidowanego bilansu Grupy Kapitałowej Intakus SA na 31 grudnia 2011 r. wynika, iż łącznie posiadała ona 125 mln zł zobowiązań przy zaledwie 23 mln zł kapitałów własnych. Ogólne zadłużenie sięgało więc 85 proc. Spora część zobowiązań, bo aż 27,4 mln zł miało charakter krótkoterminowy, w tym 10,1 mln zł z tytułu kredytów i pożyczek i 12,3 mln zł z tytułu zobowiązań handlowych. Należności handlowe spółki w wysokości 10,5 mln zł plus gotówka zaledwie 1,5 mln zł nie wystarczyły na ich pokrycie. Dodatkowo grupa miała 17,5 mln zł na zapasach, jednak z uwagi na specyfikę branży trudno traktować je jako szybkozbywalne bez wnikania w strukturę sprzedanych mieszkań, jako że stanowią one zapas do momentu wydania odbiorcom kluczy, niezależnie od wysokości wpłaconych dotąd zaliczek.
Znaczną kwotą w zobowiązaniach długoterminowych jest pozycja Zobowiązań z tytułu partycypacji, opiewająca na 27,8 mln zł. W nocie do tej pozycji czytamy, iż są to kwoty wpłacone przez lokatorów w ramach projektów TBSów. Największą pozycją zobowiązań długoterminowych są kredyty i pożyczki na kwotę 62 mln zł. Łącznie obsługa zadłużenia kosztowała w 2011 r. grupę prawie 2,8 mln zł na przepływach i 3,2 mln zł na rachunku wyników. Trudno odnieść to do rentowności, ponieważ wynik za 2011 rok był negatywny już na poziomie marży handlowej. Kończąc zeszły rok grupa dokonała wielu odpisów, ale to nie one odpowiadają za utratę rentowności. Wydaje się że wykorzystując negatywny moment, ujęto na minus jak najwięcej wątpliwych pozycji w ramach grupowania złych wiadomości. Łączne odpisy i przeszacowania objęły ponad 12 mln zł, przez co strata za zeszły rok wzrosła do -28 mln zł i spowodowała uszczuplenie wartości księgowej grupy o połowę. >> Raport roczny tutaj.
Ważnym elementem raportu rocznego jest wzmianka biegłego rewidenta o odstąpieniu od wyrażenia opinii o sprawozdaniu finansowym z powodu wykazania ujemnych kapitałów własnych przez jednostkę dominującą. Biegły wskazał, że istnieje duży stopień niepewności co do dalszego istnienia grupy. To ryzyko zmaterializowało się w ciągu niecałych 3 tygodni od przekazania raportu rocznego. W lakonicznym komunikacie rynek został poinformowany o złożeniu wniosku do sądu, bez podania powodów czy przyczyn. Można się tylko domyślać, że chodzi o ustawową utratę płynności finansowej. >> Treść komunikatu tutaj.
– Zarząd spółki INTAKUS SA informuje, iż w dniu 6 kwietnia 2012 roku Emitent złożył w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia – Fabrycznej, Wydział VIII Gospodarczy ds. Upadłościowych i Naprawczych, wniosek o ogłoszenie upadłości Emitenta z możliwością zawarcia układu. – czytamy w skrótowym komunikacie.
Od blisko dwóch tygodni insiderzy sprzedawali akcje. Na rynek trafiło prawie 2 mln akcji z pakietu głównych akcjonariuszy, ponadto ponad 550 tys. akcji sprzedał Gant. >> Szczegóły w komunikatach ESPI spółki.
Po sesji 5 kwietnia kapitalizacja spółki Intakus spadła do 8,3 mln zł. Od debiutu w 2009 roku akcje mają za sobą przecenę o 80 proc., ale szybkie spadki zaczęły się z początkiem grudnia 2010 roku i trwały rok, następnie po podbitce od stycznia 2011 r. powróciły spadki i ponownie ściągnęły kurs o ponad 73 proc. w niewiele więcej niż trzy miesiące.