yeanvzjf
Advertisement
PARTNER SERWISU
djfjrlli

Juraj Hrbaty, Finax: Wolimy przyciągać wiedzą i materiałami edukacyjnymi niż reklamami

Omawiane walory:

Juraj Hrbaty, założyciel i CEO Finaxa rozmawia z redakcją StockWatch.pl o nowo otwartym oddziale w Warszawie, planach rozwoju i pasywnej rewolucji nad Wisłą.

finax, wywiad, Juraj, Hrbaty, oddział, warszawa

Juraj Hrbaty, założyciel i CEO Finaxa.

Po kilku latach „zdalnej” obecności w Polsce Finax oficjalnie otwiera oddział w Warszawie. Brzmi, jak wielki dzień dla firmy.

Tak, to dla nas ważny moment. Dotychczas działaliśmy transgranicznie, na zasadzie jednolitego paszportu europejskiego. W praktyce nie mogliśmy mieć lokalnych przedstawicielstw i spotykać się bezpośrednio z ludźmi. To nas ograniczało, dlatego latem 2021 r. wystąpiliśmy z wnioskiem o otwarcie oddziału. Szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś w stylu „walki z urzędem”. Tymczasem cały proces przebiegł bardzo sprawnie i już w marcu dostaliśmy sygnał, że z początkiem kwietnia będziemy mogli otworzyć nasze biuro w Polsce.

Słowacki Finax trafił pod nadzór polskiego KNF. Co to oznacza dla waszego biznesu i waszych klientów?

Inwestowanie to poważny temat. Każdy z nas ciężko pracuje i doskonale zna wartość pieniądza. Decydując się na powierzenie komuś oszczędności chcemy mieć pewność, że możemy mu zaufać. Dla nas główną przesłanką do otwarcia oddziału była budowa większego zaufania. Wielu klientów zwyczajnie lubi przyjść do biura, porozmawiać, zobaczyć na własne oczy, komu powierza swój kapitał. I my to doskonale rozumiemy. Dotychczas działaliśmy transgranicznie, czyli niejako zdalnie, co stanowiło pewnego rodzaju barierę. Otwarcie oddziału i związane z tym wejście pod nadzór KNF daje nam nowe możliwości. Będziemy mogli spotykać się z ludźmi, organizować eventy, nawiązywać współprace, zatrudniać lokalnych specjalistów… Krótko mówiąc, robić wszystko, co pozwoli nam lepiej zrozumieć potrzeby naszych klientów. Osobiście liczę, że otwarcie oddziału w Polsce przyspieszy rozwój Finaxa jako organizacji.

Dlaczego Polska? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jesteśmy dużym krajem z szybko rosnącą gospodarką, jednak nasze doświadczenia związane z inwestowaniem są dość skromne. Odsetek inwestujących – na tle Europy Zachodniej – jest naprawdę mały.

I to jest właśnie główny powód, dla którego wybraliśmy Polskę. Polacy nie mają jeszcze rozbudowanej historii inwestycyjnej. Dla nas Niemcy, Francja, Wielka Brytania czy Włochy to rynki niezwykle konkurencyjne, a w Polsce pod względem opcji robodoradcy, oferującego łatwe i tanie inwestowanie, nie ma nikogo. Z biznesowego punktu widzenia ma to dla nas istotne znacznie. Powód numer dwa – Polska to duży kraj. Gdyby zliczyć pozostałe kraje, w których jesteśmy obecni, czyli Słowację, Czechy, Węgry i Chorwację, to nadal pod względem ludności Polska jest większa. Mamy więc duży rynek z praktycznie zerową konkurencją w naszej niszy.

OK, rynek jest duży, ale zdecydowana większość Polaków albo nie inwestuje, a jeśli już, to stawia na nieruchomości lub lokaty bankowe.

Faktycznie, mały procent Polaków inwestuje na rynku. Natomiast wiele osób szuka sposobu na emeryturę. Właśnie tym różnimy się na przykład od banków. Nie oferujemy tylko kolejnego produktu inwestycyjnego. Finax oferuje oszczędzanie na emeryturę, możliwość zbudowania kapitału dla dzieci czy po prostu stworzenie poduszki finansowej. Nie mówimy klientom, „przyjdź i zainwestuj”. Pokazujemy big picture i mówimy „zobacz, za 20 lat ZUS raczej nie wypłaci ci emerytury, która zapewni ci sensowny poziom życia. Możesz temu zapobiec i zacząć oszczędzać razem z nami”. Założenie konta trwa 15 minut, instalacja aplikacji 5 minut i gotowe. Możemy zacząć oszczędzać na przyszłą emeryturę w oparciu o aktywa z całego świata.

Jak chcecie przekonać Polaków, że warto oszczędzać?

Stawiamy na edukację. W życiu bywa, że budzimy się w połowie grudnia i uświadamiamy sobie, że święta za pasem, a my nie mamy prezentów na gwiazdkę. Biegniemy więc szybko do sklepu i nadrabiamy zaległości. Z emeryturą tak łatwo nie jest. Tu o taką pobudkę ciężko. Dlatego chcemy edukować i pokazując na konkretnych liczbach, co może się wydarzyć za 20-30 lat, gdy przyjdzie nam utrzymać się z emerytury ZUS.

Faktycznie, na stronie internetowej widać dużo treści edukacyjnych.

Edukacja jest czymś, na co kładziemy największy nacisk. Proszę spojrzeć na naszą aplikację. Pierwszy widok po zalogowaniu nie dotyczy stanu konta, lecz jest przeglądem najnowszych artykułów, materiałów wideo oraz naszej sekcji podcastów, którą prężnie rozwijamy. Podgląd stanu rachunku jest następny. W ten sposób symbolicznie pokazujemy, że to nie on jest najważniejszy. Oczywiście sporo osób zagląda do appki właśnie po to, żeby sprawdzić stan konta, ale my korzystamy z tej okazji i staramy się podsunąć coś ciekawego. Oferujemy materiały, które stanowią brakujący element w systemie edukacji oraz wiedzę, której rodzice nie mogli nam przekazać, bo za czasów ich młodości po prostu nie było takich możliwości inwestowania.

Jeśli porówna się Finaxa do innych graczy na rynku, to nasz budżet marketingowy jest naprawdę malutki na tle konkurencji. Wolimy przyciągać wiedzą i materiałami edukacyjnymi niż reklamami. To niesamowite, ale ludzie to doceniają. Aplikacja Finaxa w Google ma średnią ocen 5/5, co jest rzadkim wynikiem wśród instytucji finansowych. Nasi klienci zdają sobie sprawę, że otrzymują coś, czego nikt inny nie oferuje. Idąc do banku otrzymują produkt inwestycyjny i broszurę informacyjną, ale potem, gdy przychodzi wojna, w panice się wycofują. Dla nich to inwestycja tu i teraz. W Finaxie uczymy innego podejścia. Pokazujemy sens i zalety długoterminowego inwestowania oraz cel, jakim jest np. emerytura.

Porozmawiajmy o biznesie Finaxa. Firma wystartowała w 2018 r. i w niecałe 4 lata osiągnęła break even point. Dziś stawia kolejny ważny krok i otwiera pierwszy zagraniczny oddział. Co będzie kolejnym ważnym krokiem dla Finaxa?

Tak, pod koniec 2021 r. osiągnęliśmy rentowność. W tym roku mam nadzieję, że wypracujemy pierwsze zyski. Wiele będzie zależało od tego, jak potoczy się wojna w Ukrainie. Nasz biznes budujemy organicznie, stawiamy na zrównoważony rozwój. Nie zamierzamy szastać pieniędzmi na reklamy w telewizji. Obecnie nasz cały budżet marketingowy to 25 tys. euro. Niewiele, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że obejmuje działania w pięciu krajach Europy. Bazując na dobrym kontencie jesteśmy w stanie pozyskiwać 1,5-2 tys. klientów miesięcznie, co uważam za dobry wynik.

W długim terminie ważnym wydarzeniem będzie moment, w którym będziemy mogli obniżyć prowizje dla naszych klientów. W przeciwieństwie do innych robodoradców, którzy startowali z ekstremalnie niskimi prowizjami i po latach działania systematycznie je podnosili, chcemy oferować jeszcze tańsze inwestowanie.

Ile osób na starcie będzie pracować w warszawskim oddziale Finaxa i jakie są plany na kolejne lata?

Na początku zespół będzie liczył 6 osób i będzie miał wsparcie naszego biura w Bratysławie, skąd dotychczas były prowadzone operacje dla rynku polskiego. Oddział w Warszawie będziemy powiększać w miarę rozwoju naszej działalności. W planach jest m.in. wejście we współprace na poziomie B2B. To z pewnością będzie wymagało rozszerzenia kadr.

A co z ekspansją międzynarodową? Jakie kraje są dla Finaxa interesujące i kiedy można się spodziewać wejścia na nowe rynki?

Obecnie działamy w Słowacji, Czechach, Węgrzech, Chorwacji i Polsce. Zaczęliśmy też operować na rynku rumuńskim. Rozważaliśmy też wejście na rynek ukraiński, ale te plany z oczywistych względów muszą poczekać. Trzymam kciuki, że to co się dzieje finalnie przybliży Ukrainę do Unii, a może nawet przyspieszy jej wejście do wspólnoty. Nasz bieżący kierunek to Rumunia, potem możliwe że Bułgaria i Grecja, gdzie jest zerowa konkurencja. Jak widać, na ten moment zamierzamy skupić się na budowaniu pozycji w Europie Centralnej.

Bogate kraje Europy Zachodniej nie są ciekawszą opcją?

Jeszcze nie teraz. Jeśli Finax, jako stosunkowo mała firma, wszedłby na rynek na przykład niemiecki, to w oczach tamtejszych klientów byłby postrzegany przez pryzmat „słowackiego startupu”. Czy Niemcy powierzyliby nam pieniądze? Zakładam, że nie. To kwestia mentalna typu „giełda w Słowacji praktycznie nie istnieje, więc czego o inwestowaniu mogą nas nauczyć Słowacy?” Wolimy się skupić na Europie Centralnej, gdzie są stosunkowo duże kraje o praktycznie zerowej konkurencji.

Czyli najpierw zbudowanie pozycji w Europie Centralnej, a potem ekspansja na Zachód?

Zobaczymy. Stawiamy na zrównoważony rozwój i nie chcemy się zbytnio spieszyć. W Europie Centralnej mamy jeszcze sporo miejsca do wzrostu.

Czy pojawiały się oferty przejęcia ze strony dużych graczy?

Oczywiście. Na rynku jest dużo pieniędzy i wiele funduszy VC już podejmowało temat, ale za każdym razem odmawialiśmy. Wolimy sami rozwijać Finaxa. Przyznam szczerze, że tworząc Finaxa nigdy nie myślałem o opcji wyjścia. Dla mnie to projekt, z którego osobiście chcę czuć się dumny. Jako ciekawostkę dodam, że latem ubiegłego roku Ivan Chrenko, nasz główny inwestor, w ramach kolejnej rundy finansowania wyłożył 1,5 mln euro. Ta kwota w całości znajduje się teraz na naszym koncie bankowym.

Fintech trzyma 1,5 mln euro na rachunku bankowym? Dlaczego?

Kwotę 0,5 mln euro z tej puli traktujemy jako rezerwę na wypadek wzmożonych operacji, w sytuacjach takich, jak obecna wojna w Ukrainie. Choć tu trzeba zaznaczyć, że z długoterminowego punktu widzenia takie momenty na rynku są przeważnie okazją do kupna. Kolejne 0,5 mln euro chcemy przeznaczyć na nasz nowy projekt Finbot, czyli cyfrową platformę do zarządzania finansami osobistymi. Finbot pomoże użytkownikowi lepiej kontrolować wydatki i docelowo zaoszczędzić kilkaset złotych, może więcej.

Muszę przyznać, że jak na polskie realia rynkowe oferta Finaxa brzmi wręcz podejrzanie dobrze. Niskie opłaty, automatyzm, sprawnie działająca aplikacja… Zapytam więc wprost, jakie są słabe strony Finaxa, gdzie jest przysłowiowy haczyk?

Przede wszystkim, tworząc Finaxa przyświecał mi cel, żeby była to usługa, z której ja sam chciałbym korzystać. Proszę mi wierzyć, zanim porwałem się na ten projekt, długo pracowałem w branży finansowej i doskonale widziałem, jak duże opłaty ponoszą klienci. Dlatego za każdym razem, kiedy znajomi czy rodzina pytali mnie o ten czy tamten produkt, odradzałem im. To był jeden z powodów, dla którego zrezygnowałem z pracy.

W Finaxie stawiamy na transparentność i nie boimy się mówić o słabych punktach. Z perspektywy polskiego inwestora pewnym ryzykiem jest kwestia walutowa. Nasze portfele są wyceniane w euro, a to oznacza ryzyko kursowe. W pewnych momentach może być ono korzystne, a w pewnych negatywne. Trzeba o tym pamiętać. Sporo rozmawialiśmy o tym ostatnio, gdy kurs euro do złotego sięgał prawie 5 zł. W efekcie dla polskich inwestorów przecena na rynku nie była tak dotkliwa, bo w znacznej mierze była kompensowana przez wzrost kursu euro. Ale to się zmienia, przez co mamy dodatkową zmienną, która musi być brana pod uwagę.

Na koniec pytanie z innej beczki. Proszę wymienić 3 książki, które Pana zdaniem każdy inwestor powinien przeczytać.

Moja ulubiona książka to „I Will Teach You To Be Rich” Ramita Sethi’ego. Ta książka naprawdę uczy ludzi od podstaw jak zarządzać swoimi finansami. Kolejną pozycją jest „The Psychology of Money” Morgana Housela. Bardzo przyjemnie się czyta, a przede wszystkim jest napisana prostym i zrozumiałym językiem. Trzecią książką, jaką polecam jest „Playing with FIRE (Financial Independence Retire Early)” Scotta Rieckensa. Świetnie wyłożona filozofia, jak poprzez małe zmiany budować majątek i doprowadzić do sytuacji, gdy to nie my pracujemy na pieniądze, a pieniądze na nas.

Dziękuję za rozmowę.

StockWatch.pl

StockWatch.pl wspiera inwestorów indywidualnych dostarczając m.in:

- analizy raportów finansowych i prospektów emisyjnych spółek przygotowywane przez zawodowych, niezależnych finansistów,

- moderowane forum użytkowników wolne od chamstwa i naganiania,

- aktualne i zweryfikowane przez pracownika dane finansowe spółek,

- narzędzia analizy fundamentalnej i technicznej.

>> Sprawdź z czego możesz korzystać za darmo i co oferujemy w Strefie Premium

Na podobny temat



Współpraca
Biuro Maklerskie Alior Bank Bossa tradingview PayU Szukam-Inwestora.com Kampanie reklamowe - emisje akcji, obligacji, crowdfunding udziałowy Forex Kursy walut Akcje Giełda Waluty Kryptowaluty
Trading jest ryzykowny i możesz stracić część lub całość zainwestowanego kapitału. Treści publikowane w portalu służą wyłącznie celom informacyjnym i edukacyjnym. Nie stanowią żadnego rodzaju porady finansowej ani rekomendacji inwestycyjnej. Portal StockWatch.pl nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie lektury zawartych w nim treści.
peek-a-boo
×

FOSA – nowa usługa analityczna poświęcona zagranicznym spółkom w StockWatch.pl

Sprawdź
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat