
W czwartek po południu kurs akcji Altusa spada o ponad 36 proc. i jest najniżej w historii.
W środę po południu Business Insider opublikował artykuł, w którym stwierdził, że na październikowym posiedzeniu Komisja Nadzoru Finansowego odbierze licencję dwóm funduszom: Trigon TFI i Altus TFI. Wydźwięk publikacji „Afera GetBack zaczyna rozlewać się po całym rynku. Altus i Trigon utracą licencję” dla obu firm był katastrofalny, oznaczał niemal koniec biznesu. Informacja, zaraz po tym jak trafiła do sieci, szybko została zmodyfikowana. Przekaz „zmiękczono”, a na końcu tytułu pojawił się znak zapytania, sugerujący, że sprawa jednak nie jest przesądzona.
Na publikację BI błyskawicznie zareagował Jacek Barszczewski. Rzecznik prasowy KNF jeszcze wczoraj na Twitterze podkreślił, że na tym etapie nic nie jest przesądzone, jeśli chodzi o postępowania: ani termin wydania decyzji, ani możliwe rozstrzygnięcia.
Po moim wczorajszym wpisie @BIPolska usunął twitt będący linkiem do tekstu i zmodyfikował ("zmiękczył") przekaz: https://t.co/9sHzpF3c2M
— Jacek Barszczewski (@JMBarszczewski) 6 września 2018
Mimo szybkiej zmiany, na rynku rozgorzała dyskusja, której echa dają o sobie znać także dzisiaj. W czwartek po południu kurs akcji Altusa spada o 36,43 proc. i jest najniżej w historii. Podaż akcji jest tak silna, że handel co jakiś czas jest przerywany równoważeniem kursu. >> Dołącz do dyskusji na forumowym wątku dedykowanym akcjom Altusa
W czwartek około 13:00 Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała oficjalne stanowisko dot. wczorajszej publikacji BI, w którym przypomniała, że do czasu zakończenia postępowań nie można przesądzać o terminie ich zakończenia oraz o ich wyniku.
– Byłoby to zaprzeczenie podstawowych zasad państwa prawa. Urząd KNF zwraca uwagę, że w myśl art. 21 MAR publikowane treści dotyczące rynku kapitałowego podlegają ocenie w kontekście uznania ich za potencjalną manipulację zagrożoną karą grzywny do 5 mln zł albo karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 lub obu tym karom łącznie z uwagi na fakt, że mogą wywoływać nieodwracalne konsekwencje dla inwestorów i innych uczestników rynku finansowego. – informuje KNF.
Mimo to KNF nie zamierza interweniować i nie zawiesi handlu akcjami.
– Urząd KNF co do zasady zawiesza notowania w sytuacji, kiedy inwestorzy nie posiadają informacji, aby móc dokonać właściwej oceny związanej z otoczeniem emitenta oraz wszystkimi okolicznościami obrotu. W tej sprawie dostępne obecnie inwestorom informacje nt. charakteru środowego artykułu w BI pozwalają im na rzetelną ocenę sytuacji (po publikacji artykułu pojawił się stosowny komentarz ze strony UKNF, a w dniu dzisiejszym został dodatkowo wydany komunikat w tej sprawie). Nie istnieje zatem ryzyko podejmowania przez inwestorów decyzji pod wpływem błędu, co byłoby podstawą do zawieszenia notowań. – poinformował redakcję StockWatch.pl Jacek Barszczewski, P.O. Dyrektora Departamentu.
Dynamiczne spadki na kursie Altusa rozpoczęły się w miniony piątek, gdy na rynek trafiła informacja o zatrzymaniu Piotra Osieckiego i Jakuba Rybę. Prokuratura zarzuca byłym członkom zarządu wyrządzenie spółce GetBack szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, szacowanej obecnie na kwotę co najmniej 160 mln zł. Po tej informacji ruszył efekt domina. W kolejnych dniach Norges Bank IM wypowiedział Altusowi i jego spółce zależnej umowę na zarządzanie portfelem, Esaliens TFI odstąpił od planów fuzji, a TFI Energia zawiesił zgodę na zarządzanie częścią portfela. Spiralę spadków – oprócz wczorajszej publikacji BI – dodatkowo nakręca czarny scenariusz ucieczki klientów i ryzyka fali umorzeń.
Trigon grozi pozwem
Altus TFI jeszcze nie zabrał głosu w sprawie wczorajszych doniesień. W mocnym tonie wypowiedział się za to Trigon TFI. Fundusz w swoim oświadczeniu określił publikację Business Insidera jako plotkę będącą elementem wyjątkowo agresywnego czarnego PR prowadzonego wobec Trigon TFI przez ostatnie kilka miesięcy. Firma zamierza złożyć przeciwko wydawcy pozew o odszkodowanie, którego wartość może sięgnąć kilkuset milionów złotych.
– Wypowiedź rzecznika KNF przytoczona przez Business Insider przesądza, że plotka rozpowszechniona przez Business Insider stanowią rażący czyn nieuczciwej konkurencji. Plotki o rzekomej decyzji KNF w sprawie odebrania licencji Trigon TFI są rozpowszechniane od wielu tygodni. Trigon TFI jest zdumiony, że w ich rozpowszechnianie włączył się Business Insider i to wobec tak wyraźnego dementi rzecznika KNF. Trigon TFI już zlecił renomowanej kancelarii prawnej przygotowanie wobec Business Insider m.in. pozwu o odszkodowanie, którego wartość może sięgnąć kilkuset milionów złotych. Już podjęliśmy stanowcze kroki prawne wobec obecnych członków zarządu GetBack i niektórych uczestników rynku występując m. in. z pozwami o ochronę dóbr osobistych. – poinformował w swoim oświadczeniu Trigon TFI.
Przypomnijmy, że od lipca KNF prowadzi postępowanie administracyjne w sprawie potencjalnego naruszenia przez Trigon TFI i Altus TFI obowiązków w zakresie bieżącego nadzoru nad wykonywaniem przez GetBack zarządzania portfelami wierzytelności sekurytyzacyjnych funduszy inwestycyjnych zamkniętych, które były w przeszłości serwisowane przez GetBack. Postępowanie trwa, a z informacji przedstawionych przez Trigon wynika, że Komisja wciąż jest na etapie zbierania materiałów.
– Nie jest zatem proceduralnie możliwe w demokratycznym państwie prawa, aby wyniki tej kontroli w postaci decyzji administracyjnej o rzekomym odebraniu licencji były znane na wiele tygodni przed ich zakończeniem i przed umożliwieniem Trigon TFI wypowiedzenia się co do zebranego przez KNF materiału. Nie odbyło się także posiedzenie Komisji Nadzoru Finansowego w tej sprawie, a wydanie decyzji o odebraniu licencji wymaga uchwały organu kolegialnego jakim jest KNF, co z kolei wymaga odpowiednio wcześniejszego przygotowania materiałów dla członków KNF. Komisja na bieżąco zadaje Trigon TFI pytania w ramach prowadzonych postępowań i kontroli, a Trigon TFI na nie odpowiada. Gdyby plotka była prawdziwa oznaczałoby to, że postępowania i kontrola prowadzone przez KNF mają pozorowany charakter, co jest wnioskiem absurdalnym. Dowodzi to ponad wszelką wątpliwość, że przedstawiona informacja przez Business Insider jest nieprawdziwa i stanowi wyjątkowo agresywny czyn nieuczciwej konkurencji. – zauważa Trigon TFI.