Pierwszy z nich to ceny ropy naftowej, które w porównaniu do pierwszego kwartału wciąż znajdują się relatywnie wysoko, jednak nadal cechuje je duża zmienność i obawy o dalszy rozwój sytuacji rynkowej. Drugi, to wystąpienie Mario Draghiego, który co prawda nie zaskoczył dziś rynków żadnym nowym odkryciem, jednak decyzje EBC już od dłuższego czasu wiążą się z ogromną zmiennością.
Ceny ropy naftowej zyskiwały po wczorajszych, dobrych danych o zapasach. O ile odczyt po raz kolejny wskazał na wzrost zapasów, pozytywnym sygnałem był m.in. znaczny wzrost popytu. W czwartek rynek zdominowały polityczne spekulacje. Na rynku pojawiły się m.in. wiadomości o możliwym ograniczeniu produkcji ropy przez Arabię Saudyjską. Największą uwagę rynek zwrócił jednak na doniesienia z Iranu, gdzie minister ds. ropy stwierdził, iż Iran przystąpi do porozumienia o produkcji po tym jak osiągnie cel produkcyjny na poziomie sprzed nałożenia sankcji. Informacja ta nie jest niczym nowym, istotny okazał się jednak fakt, iż Iran zamierza osiągnąć ten cel w… 2020 roku. Wydaje się więc, iż rozmowy na temat ograniczania produkcji są w chwili obecnej skazane na niepowodzenie. Chęć zwiększenia produkcji zapowiedziała również Libia. Wszystko to doprowadziło do spadków na rynku ropy. Czerwcowy kontrakt na ropę typu Brent traci dziś ok. 1,6 proc. na wartości.
Wykres ropy naftowej. Źródło: tradebeat.pl
Wydarzeniem dnia było jednak dzisiejsze wystąpienie Mario Draghiego. Zaskoczenia nie było. Parametry polityki monetarnej nie uległy zmianie. Opublikowano jednak szczegóły dotyczące planu dołączenia do programu skupu obligacji korporacyjnych (decyzja została podjęta już w marcu). Sama wypowiedź wypadła neutralnie. Draghi zapowiedział, iż obecny poziom stóp procentowych najprawdopodobniej będzie się utrzymywał przez długi czas (dłużej niż ma trwać program skupu aktywów). Podkreślił również, iż wciąż istnieją negatywne ryzyka co do prognoz gospodarczych.
Mario Draghi zdecydowanie zwiększył zmienność na rynkach, jednak o godzinie 17:00, wydaje się, iż nie zachwiał on ogólnym sentymentem inwestorów, który w bieżącym tygodniu pozostaje wyraźnie pro-wzrostowy. Pod koniec sesji indeks DAX zyskuje 0,2 proc. i wciąż znajduje się niedaleko swoich ostatnich szczytów. Niewielkie spadki obecne są we Francji (CAC 40 -0,12 proc.) i w Londynie (FTSE 100 -0,57 proc.). Na spadki w Wielkiej Brytanii wpływ miały kolejne słabsze dane z gospodarki, tym razem dotyczące sprzedaży detalicznej oraz spadki na rynku surowcowym. Nienajlepsze nastroje obecne były również w Polsce, gdzie WIG20 zakończył sesję 0,64 proc. pod kreską. Dzisiejszy dzień zaowocował również osłabieniem złotego. W Stanach Zjednoczonych, po półtorej godziny handlu indeks S&P500 znajduje się na poziomie wczorajszego zamknięcia.
Komentarz przygotował: Michał Papuga, analityk XTB
Mapa rynku – stan na godzinę 16:50. Źródło: ATTrader.pl
